Strony

Mineralny puder matujący Flawless Matte od Lily Lolo - czy sprostał moim wymaganiom ?

Idealny mat na dłużej? Teraz to możliwe !




Opis produktu: 

Flawless Matte to wyjątkowy kosmetyk matujący. Doskonale sprawdza się jako naturalna baza pod podkład lub też jako nieskazitelne wykończenie makijażu. Ten puder o właściwościach absorbujących sebum zabezpiecza skórę twarzy przed nadmiernym świeceniem. Świetnie sprawdza się również jako mineralna baza pod cienie.

--> nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków i konserwantów
--> bezzapachowy
--> lekki i niezwykle drobno zmielony, co gwarantuje wyjątkową trwałość makijażu
--> optyczna redukcja drobnych zmarszczek i niedoskonałości cery
--> wybierz puder matujący, by kontrolować świecenie się skóry
--> 100% naturalny
--> może być używany przez wegetarian i wegan


Cena: 0,75 g za 10,90 zł lub 7 g za 81,90 na stronie sklepu Costasy 


Opakowanie i konsystencja:



Puder mieści się w plastikowym słoiczku z zakrętka o pojemności 40 ml (7 g proszku). Pod pokrywką znajdziemy wygodne sitko z zamknięciem, dzięki któremu możemy bezpiecznie zamknąć puder, aby nie wysypał się np. podczas podróży. 




Przed użyciem wystarczy przekręcić plastik tak by sitko było otwarte i wysypać odpowiednia ilość na nakrętkę. Puder ma konsystencję sypką i aksamitną. Na szczęście nie należy do pudrów mocno pylących się. Kolor - biały.


Moja opinia:

Moja rodzinka Lily Lolo liczy cztery elementy i w pierwszej kolejności postanowiłam zrecenzować puder matujący, a razem z nim przemycę Wam co nieco na temat pędzla Super Kabuki. Dlaczego nie zaczęłam od recenzji podkładu? Logicznie byłoby zacząć od podkładu, lecz puder matujący używam jako bazę pod podkład, więc aby zachować chronologiczność postanowiłam zacząć właśnie od niego.




Początkowo oczywiście używałam go tak jak zwykły puder na wykończenie makijażu, czyli pudrując czoło, nos i brodę na położony wcześniej podkład. Niestety w tej wersji zupełnie się u mnie nie sprawdził. Matu było zbyt mało i buzia zaczynała brylować na salonach już po 3 h. Na stronie Costasy znalazłam instrukcję jak maksymalnie wykorzystać działanie tego pudru, aby zapobiegać błyszczeniu cery. Idąc za ich radą nakładam puder bezpośrednio na wklepany i wchłonięty krem do twarzy. Taka kolejność pozwala mi znacznie dłużej cieszyć się matowym wykończeniem makijażu. 




Do rozprowadzania używam niezawodnego pędzla Super Kabuki. Miękkie, syntetyczne włosie sunie bardzo gładko po buzi i idealnie rozprowadza produkt. Wystarczy wsypać puder do nakrętki i obtoczyć pędzel kolistymi ruchami. Następnie otrząsnąć nadmiar lub uderzyć podstawą pędzla o płaską powierzchnię, aby produkt wszedł głębiej we włosie. Wtedy unikniemy pylenia i marnowania pudru. Również kolistymi ruchami nakładam puder na twarz.

Aby produkt trzymał się dostatecznie długo i tworzył na buzi aksamitną otoczkę należny aplikować go na uprzednio nawilżoną skórę. Jak wiadomo każdy puder podkreśla suche skórki i tak samo jest w tym przypadku. A więc najpierw należy zadbać o kondycję cery, wykonać peeling i nałożyć krem nawilżający.




Puder matujący jeszcze przed pierwszym użyciem uznałam za zbędny. Bo przecież mam podkład tak? Na dodatek w pudrze. Więc chyba zmatowi cerę? Jak się okazało teraz bez tego białego proszku zupełnie nie mogę się obejść. W bardzo dobrym stopniu matuje buzię i nie musimy obawiać się efektu obsypania twarzy mąką. Uprzedzę wasze obawy - produkt nie barwi skory na biało. Mogę cieszyć się matową buzią bez poprawek do 5 h. Po tym czasie sięgam po bibułkę matującą i przykładam ją do czoła i nosa, a następnie dokładam podkład i dalej cieszę się nieskazitelnym makijażem. Puder jest niewyczuwalny na skórze. Daje idealne pudrowe wykończenie i aksamitną gładkość. Stanowi świetną bazę dla podkładu i dzięki temu zużywam go znacznie mniej.




Skóra po użyciu może swobodnie oddychać. Produkt nie zatyka porów, nie gromadzi się w zmarszczkach. Nie powoduje powstawania wyprysków. Nie uczula ani nie podrażnia skóry.

Wydajność jest na prawdę świetna. Do jednorazowego użycia wystarczy za pomocą pędzla Super Kabuki rozprowadzić ilość widoczną na zdjęciu. W składzie znajdziemy białą glinkę i mikę. 


Jakie są Wasze doświadczenia z kosmetykami mineralnymi? :) Ktoś już testował Lily Lolo? :)


Czytaj dalej

Hybryda - Bling nr 28 burgundy, Emerald nr 010 golden

Pozłacane bordo 




Przedstawiam Wam dzisiaj nowe pazurki mojej siostry wykonane oczywiście przeze mnie ;). Tym razem kolorystykę wybierała siostra, ale dała mi wolną rękę w "cudowaniu" i tym sposobem powstało to jakże urocze połączenie mocnego bordowego koloru ze złotym.

Lakiery to Bling nr 28 - kolor bordowy ze świecącymi drobinkami, oraz Emerald nr 010, czyli złoto. Jeśli szukacie bardzo ciemnego borda ze świecącymi drobinkami to gorąco polecam Wam tego Blinga. Pełne krycie osiąga już przy drugiej warstwie. Na zdjęciach, które widzicie dla pewności położyłam trzy. Ponadto lakier świetnie się rozprowadza i jest trwały, jak większość Blingów, które posiadam. Z kolei złoty Emerald jest lakierem bezbarwnym z drobinkami, więc jako podkładu użyłam koloru białego. Trochę żałuję, że nie pomyślałam wtedy o czarnym, bo bardziej wpasowałby się kolorystycznie do ciemnego borda. Ale przepadło i musiałam dołożyć kilka warstw, żeby pokryć ciągle przebijająca biel.

Złote kwiatuszki to naklejki ;) idealnie pasują do tego błyszczącego towarzystwa. Baza i top to produkty z Semilaca.








Jak Wam podoba się nowy mani? ;)


Czytaj dalej

Czy rzeczywiście jest taka świetna jak ją opisują? - Garnier Ultra Doux intensywna odżywka z cudownymi olejkami

Włosy zniszczone i łamliwe 




Opis produktu:

Intensywna Odżywka z Cudownymi Olejkami Garnier Ultra Doux, to starannie opracowana receptura z dodatkiem odżywczego olejku arganowego, zwanego Złotem Maroka oraz olejku kameliowego, który od stuleci jest ceniony ze względu na swoje właściwości wygładzające. Bogata formuła o egzotycznym zapachu odżywia zniszczone włosy i nadaje im wyjątkowy połysk.




Natychmiastowe działanie - włosy olśniewają pięknem i blaskiem.


Cena: 9 zł za 200 ml w Rossmann


Skład:

Aqua/Water (woda), Hydroxypropyl Starch Phosphate (emulgator - reguluje lepkość, stabilizuje emulsje), Quaternium-87 (wygładza, zwiększa objętość i ułatwia rozczesywanie), Stearyl Alcohol (emolient - natłuszcza, nawilża, wygładza, zmiękcza), Behentrimonium Chloride (konserwant, antystatyk), Amodimethicone (silikon - usuwalny łagodnym szamponem, wygładza, zmiękcza, nadaje połysk, działa ochronnie), Cetyl Esters (emolient - zmiękcza i wygładza), CI 19140/Yellow 5 (barwnik), CI 14700/Red 4 (barwnik), Sodium Hydroxide (regulator pH - dozwolony w ograniczonym stężeniu), Phenoxyethanol (konserwant), Argania Spinosa Oil/Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy - wzmacnia, regeneruje, nawilża, antyoksydant), Trideceth-6 (emulgator), Chlorhexidine Digluconate (substancja bakteriobójcza), Camellia Oleifera Seed Oil (olej z nasion Kamelii Olejodajnej - silnie nawilża, regeneruje, natłuszcza, wygładza), Limonene (zapach), Candelilla Cera/Candelilla Wax (wosk z liści wilczomlecza - natłuszcza, wygładza, odżywia), Linalool (zapach), Benzyl Alcohol (zapach, rozpuszczalnik), Propylene Glycol (humektant - nawilża), Isopropyl Alcohol (rozpuszczalnik, konserwant, odtłuszczacz, może wywoływać alergie), 2-Oleamido-1,3-Octadecanediol (emulgator pochodzenia naturalnego), Geraniol (zapach), Cetrimonium Chloride (Konserwant), Citronellol (zapach), Hexyl Cinnamal (zapach), Parfum/Fragrance (zapach) (F.I.L. C55008/2).




Olej arganowy i kameliowy znajdziemy gdzieś w połowie składu po silikonach i emolientach, a nawet po barwnikach. Nie wydaje mi się, aby ich drogocenne właściwości miały szansę przebić się przez ten gąszcz silikonów, rozpuszczalników i konserwantów, ale kto wie...


Opakowanie i konsystencja:




Odżywka mieści się w plastikowej tubce zamykanej na zatrzask o pojemności 200 ml. Nakrętka stanowi także podstawę odżywki. Konsystencja produktu jest standardowa, nie za gęsta, ale też nie spływa z włosów. Kolor - pomarańczowy.


Działanie:

Zapach odżywki jest niezwykle przyjemny i jest to jej zdecydowanie największy atut. Wyczuwam nuty zarówno słodkie jak i orientalne.

Pomimo pierwszego zawodu jaki mi sprawiła spisuje się na prawdę świetnie. O minusach opowiem później, a teraz same pozytywy. Produkt maksymalnie wygładza włosy. Potrafi zaplanować nad puchem spowodowanym nie tylko szamponem oczyszczającym, ale także pogodą.

Co ciekawe do tej pory po porządnym oczyszczaniu włosów zawsze musiałam zastosować maskę, żeby bez problemu rozczesać włosy. Teraz wystarczy, że nałożę odpowiednią ilość odżywki i włosy rozczesują z wielką łatwością.




Nabłyszcza i dociąża włosy. W mgnieniu oka nadaje włosom miękkość, którą da się wyczuć już podczas spłukiwania odżywki.

Wydajność produktu jest tragiczna. To jest własnie ten minus. Podczas aplikacji specyfik ginie na włosach i jest niewyczuwalny. Nie da się wmasować odżywki we włosy, bo zwyczajnie z nich znika. Dopiero podczas płukania czuję, że jednak nałożyłam coś na włosy. Zaznaczę, że aplikuję jej dość sporo, powiedzmy wielkość śliwki. Odżywka nie nadaje się do mycia włosów.

Mimo tego bardzo ją lubię i z chęcią skończę opakowanie, ale czy sięgnę po nią drugi raz? Chyba nie :-) dalej szukam produktu, który nie zawiedzie mnie pod żadnym względem, a już na pewno poszczyci się lepszym składem.



Znacie ją? Jakie odżywki z Garnier polecacie? :)



Czytaj dalej

Poradnik Blondynki - Pozwól jej oddychać! Sposoby na zdrową i nieskazitelną cerę

Etap pielęgnacji - oczyszczanie




Jak często nakładacie makijaż? Ciągle życie w pędzie, stresująca praca, dom, szkoła, zajęcia dodatkowe, wyjścia z przyjaciółmi... Chcemy wyglądać pięknie w każdej sytuacji, mieć zadbaną cerę, nieskazitelny mejkap i ciągle uśmiechniętą buzię. To wszytko dodaje nam pewności siebie. Nawet gdy dobry humor nas nie opuszcza to co zrobić by zadbać o naszą facjatkę tak by makijaż prezentował się na niej jak najlepiej? Żeby od czasu do czasu poczuć się jak dziewczyna z okładki magazynu :D. Dzisiaj będzie właśnie o tym. Zdradzę Wam moje sprawdzone sposoby na piękną i nieskazitelną cerę.




Tutaj zapewne Was nie zaskoczę, ale moim pierwszym i najważniejszym punktem będzie codzienne oczyszczanie twarzy żelem. Zarówno rano  (przed makijażem) jak i wieczorem (po demakijażu) myje zwilżoną buzię żelem i płatkiem silikonowym (o tym małym, różowym gadżecie przeczytacie już wkrótce). Taka pielęgnacja na co dzień zupełnie mi wystarcza, ale... do czasu.

W końcu zauważam ze skóra zaczyna mocniej wydzielać sebum, pojawiają się niespodzianki, cera staje się matowa, sucha, "zapchana", a pory aż proszą się o oczyszczenie. To właśnie ten  czas. Co robię? Zaczynam od dogłębnego oczyszczenia.




Do oczyszczania bardzo dobrze służy mi mój sprawdzony już produkt od Selfie Project. Najczęściej robię nim peeling. Dokładnie rozprowadzam produkt i masuje dłońmi lub wspomagam się płatkiem silikonowym. Testowała, któraś z Was tą rękawicę do demakijażu? Dzięki uprzejmości Rabble, można skorzystać z tych rabatów i mieć ją taniej.




Po zmyciu peelingu sięgam po maskę. Póki co upodobałam sobie dwie. Gotową maskę od Iva Natura, która jest dla mnie mega odkryciem, a także glinkę z której robię maseczki dodając do niej wodę i kilka kropelek wybranego olejku. 




Obie maski stosuje tak samo, czyli nakładam na oczyszczoną i osuszona twarz po czym spłukuje po odpowiednim czasie dla każdej z nich. Po zmyciu maski już czuć, że skóra jest dobrze oczyszczona, gładka, jędrna, miękka i elastyczna. Ale czegoś tu brakuje... Tak, regeneracji i nawilżenia. Aby to osiągnąć potrzebny będzie nam krem do twarzy, ale zanim to...




Nie możemy zapomnieć o toniku. Bardzo ważny element pielęgnacji, bo bez niego krem nawet za grube pieniądze będzie działał średnio. Dlaczego? Tonik reguluje pH skóry i przygotowuje ją na przyjecie substancji odżywczych i nawilżających z kremu. Mam kilka toników, a ostatnio wpadła mi w oko ta multiwitaminowa esencja z Bielendy. 




Aby osiągnąć odpowiedni poziom nawilżenia niezbędny będzie indywidualnie dobrany krem. Musimy zadbać o to bym nie tylko wystarczająco nawilżał skórę, ale także posiadał właściwości regenerujące. TUTAJ znajdziecie kremy, które sama mam chęć przetestować i skorzystać z tych rabatów. Mój ulubiony krem z Perfecty niestety się kończył, więc go Wam nie pokaże, ale mam już zastępcę. Ten z Anida MediSoft użyłam dopiero kilka razy, a to za krótko, żeby powiedzieć o nim coś więcej, ale na pewno niedługo o nim przeczytacie.

Dzięki takiej pielęgnacji przeprowadzanej 1-2 razy w tygodniu jestem w stanie cieszyć się piękną, zdrową, pełną blasku cerą bez suchych skórek i martwego naskórka, a przede wszystkim bez wyprysków :)


 A jak Wy dbacie o swoje facjatki?  ;)


Czytaj dalej

Mój prawdziwy przyjaciel w pielęgnacji delikatnej skóry wokół oczu - Hydro krem pod oczy Winogrona Bio i Biała Herbata Bio z Alterra

Alterra Hydro Krem pod oczy Winogrona Bio & Biała Herbata Bio 





Opis produktu:

Każdy rodzaj skóry wymaga indywidualnej pielęgnacji. Krem pod oczy Alterra opracowany został specjalnie dla potrzeb suchej skóry wokół oczu, na której powstają pierwsze zmarszczki. Hydrokompleks zawierający kwas hialuronowy i Pentavitin® szybko się wchłania i w połączeniu z ekstraktem z białej herbaty BIO przeciwdziała powstawaniu oznak starzenia się skóry. Cenny olej oliwkowy BIO i ekstrakt z pestek winogron BIO mają zdolność wygładzania skóry i pielęgnują ją tak, aby była piękna i gładka.


Cena: ok. 9 zł za 15 ml w Rossmann


Skład:

Aqua (woda), Alcohol* (alkohol - konserwant, rozpuszczalnik, działa tonizująco i odświeżająco), Glycerin (gliceryna - nawilża, regeneruje), Olea Europaea Fruit Oil* (oliwa z oliwek - odżywia skórę, poprawia ukrwienie, nawilża i regeneruje), Helianthus Annuus Hybrid Oil* (hybrydowy olej słonecznikowy - odżywia, nawilża, wygładza, natłuszcza), Sodium Lactate (nawilża, reguluje pH), Glycine Soja Oil* (olej sojowy - nawilża, tworzy ochronny film, działa przeciwstarzeniowo), Cetearyl Alcohol (emolient tłusty pozyskiwany z oleju kokosowego, stosowany na skórę może sprzyjać powstawaniu zaskórników), Cetyl Alcohol (emolient tłusty - zapobiega odparowywaniu wody, może sprzyjać powstawaniu zaskórników), Glyceryl Stearate Citrate (emulgator pochodzenia roślinnego - utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia), Tricaprylin (składnik oleju roślinnego - kombinacja naturalnych kwasów tłuszczowych), Vitis Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron - zawiera przeciwutleniacze, wspomaga zamykanie porów, rozjaśnia cienie pod oczami, nawilża, regeneruje i uelastycznia), Camellia Sinensis Leaf Extract* (wyciąg z zielonej herbaty - działa nawilżająco, ściągająco, antybakteryjnie, odblokowuje pory), Vitis Vinifera Fruit Extract* (wyciąg z owoców winogrona - antyoksydant), Xanthan Gum (guma ksantanowa - zagęstnik), Saccharide Isomerate (emolient - wiąże wodę, nawilża), Potassium Cetyl Phosphate (emulgator - pozyskiwany z oleju kokosowego), Hydrogenated Palm Glycerides (otrzymywany z oleju koksowego stabilizator), Sodium Hyaluronate (pochodna kwasu hialuronowego - intensywnie nawilża, zmiękcza i wygładza), Tocopherol (witamina E - antyoksydant, nawilża, działa przeciwtrądzikowo, spowalnia starzenie się skóry), Hydrogenated Lecithin (składnik otrzymywany z oleju sojowego - zmniejsza widoczność zmarszczek, wygładza), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea - naturalny filtr UV, koi podrażnienia, nawilża, wygładza), Brassica Campestris Sterols (działa przeciwzapalnie i regenerująco), Helianthus Annuus Seed Oil (olej z nasion słonecznika - wygładza, regeneruje, działa antyoksydacyjnie i przeciwzapalnie), Ascorbyl Palmitate (Witamina C - przeciwutleniacz, stymuluje produkcje kolagenu, zmniejsza zaczerwienienia, działa przeciwzapalnie), Parfum** (zapach), Limonene* (zapach), Citral** (zapach), Linalool** (zapach), Geraniol** (zapach), Citronellol** (zapach) , Eugenol** (zapach).

*z rolnictwa ekologicznego (dotyczy ingredients). 
**składniki naturalnych olejków eterycznych (dotyczy ingredients).




Skład, powiedziałabym, że jest całkiem dobry. Zawiera dużo emolientów, substancje nawilżające i masę olejków. Wbrew pozorom alkohol, który pojawia się w składzie nie powinien zanadto szkodzić, bo jest łagodzony przez inne substancje. Występuje tutaj w roli konserwanta, a więc to jemu zawdzięczamy trwałość naszego kremu. Zauważyłam, że wiele kosmetyków Alterra zawiera alkohol i początkowo mnie to zniechęcało, ale uważnie śledząc składy zauważyłam, że alkohol jest przeważnie jedynym konserwantem w tych kosmetykach. A bez konserwantu kosmetyk byłby narażony na rozwój bakterii i nie przetrwałby zbyt długo.


Opakowanie i konsystencja:




Krem mieści się w białej tubce z zakrętką o pojemności 15 ml, która z kolei zamknięta jest w wyglądającym ekologicznie tekturowym kartoniku. Krem wydobywa się poprzez naciśnięcie tuby, trzeba jednak uważać, aby nie wcisnąć zbyt dużo. Konsystencja kremu jest standardowa, kremowa i jedwabista. Kolor - biały.


Działanie:

Krem jest według mnie bezwonny mimo tego, że w składzie znajduje się kilka substancji zapachowych.

Specyfik wklepuje regularnie w skórę pod oczami i na powieki od 6 miesięcy (!), więc jestem pewna, że poznałam go bardzo dobrze. Produkt jest delikatny dla skóry wokół oczu. Nie podrażnia, ani nie uczula. Skóra po nałożeniu jest niezwykle miękka, aksamitna i sprężysta. Nie zauważyłam by spłycał zmarszczki, a po tak długim użytkowaniu oczekiwałam tego od niego.




Tak jak wspomniałam wyżej stosuję go już 6 miesięcy, a nadal mam (podejrzewam) około pół opakowania. Wydajność zatem jest bardzo dobra.

Przy aplikacji należy uważać, by krem nie dostał się do oczu, ponieważ gdy niepostrzeżenie tak się stanie doznamy niemiłego dyskomfortu. Aczkolwiek nigdy w moim przypadku nie skończyło się to podrażnieniem, czy pieczeniem. Raczej jest to po postu mało przyjemne i należy uważać.

Bezpośrednio po wklepaniu kremik nakładam korektor pod oczy. Nie zauważyłam, aby korektor się rolował, czy mało efektownie zbierał w zmarszczkach powiek.

Ma klika wad takich jak to, że nie wpływa na spłycenie zmarszczek, czy nie rozjaśnia cieni pod oczami. Mimo to moim zdaniem zasługuje na polecenie. Moja skóra stała się niezwykle gładka, elastyczna i miękka. Czuć, że nawilżenie jest na dobrym poziomie. Ponadto nie widać suchych skórek. Osobiście nie wyobrażam sobie bez niego codziennej pielęgnacji, bo to pierwszy od dawna produkt, który przy tak długim stosowaniu nie podrażnił mi skóry.


Znacie go? Jaki polecacie krem pod oczy?? :)



Czytaj dalej

Szukasz odpowiedniego serum na końcówki? Znalazłam niezawodny eliksir do zabezpieczania włosów ! - Eveline odbudowujący eliksir do włosów 8w1

Sprawdzone i niezawodne serum do zabezpieczania końcówek



Opis produktu: 

Odbudowujący Eliksir do włosów 8w1 dzięki połączeniu sześciu starannie dobranych olejków o wyjątkowych właściwościach oraz płynnego jedwabiu kompleksowo pielęgnuje i odbudowuje włosy od nasady aż po same końce. Eliksir odżywia włosy, chroni i poprawia ich kondycję. Nadaje im elastyczność, doskonale wygładza i wydobywa piękny, naturalny blask. Więcej informacji tutaj.




KOMPLEKSOWE DZIAŁANIE 8 W 1

1. Odbudowa struktury włosów
2. Regeneracja suchych, rozdwojonych końcówek
3. Długotrwałe nawilżenie
4. Poprawa elastyczności
5. Wzmocnienie i szybszy wzrost włosów
6. Jedwabista gładkość
7. Łatwiejsze rozczesywanie
8. Podkreślenie  naturalnego blasku


Skład: 

Cyclopentasiloxane (silikon lotny - nie obciąża włosów, tworzy film, zabezpiecza przed utratą wody, zmiękcza, wygładza, po pewnym czasie sam ulatnia się z włosów), Dimethiconol (alkohol/delikatny silikon - nie wpływa negatywnie na włosy, ułatwia aplikację, zmiękcza, wygładza, nawilża), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy - wzmacnia, regeneruje, nawilża, odżywia), Oryza Sativa Bran Oil (olej ryżowy - nawilża, regeneruje, nie pozostawia tłustej warstwy, filtr UV), 




Olea Europaea Fruit Oil (oliwa z oliwek - odżywia, wzmacnia, regeneruje, nawilża), Helianthus Annuus Seed Oil (olej z nasion słonecznika - wygładza, regeneruje, odżywia, odbudowuje), Chamomilla Recutita Flower Extract (wyciąg z rumianku - zawiera witaminę C, wzmacnia), Glycine Soja Oil (olej sojowy - nawilża, zapobiega utracie wody, tworzy film), Ethyl Ester of Hydrolyzed Silk (połączenie protein jedwabiu, które wygładzają włosy z rozpuszczalnikiem/zapachem), Phenoxyethanol (konserwant), Methylparaben (konserwant), Propylparaben (konserwant), Ethylparaben (konserwant), Butylparaben (konserwant), Parfum (zapach).


Cena: ok. 14 zł za 37 ml w sklepie Eveline 


Opakowanie i konsystencja:



Eliksir mieści się w plastikowej buteleczce z pompką o pojemności 37 ml, która z kolei ukryta jest w zgrabnym, tekturowym pudełeczku. Szata graficzna jest utrzymana w złocie. Konsystencja produktu jest gęsta, ale nie sprawia kłopotów. Ma bezbarwny kolor.





Moja opinia:

Uwielbiam zapach tego serum. Jest słodki i lekko orientalny. Wyczuwam go na włosach nawet pod koniec dnia. Konsystencja również jest odpowiednia. Produkt rozcieram w dłoniach i dopiero wtedy nakładam na końcówki (a w jaki sposób to robię pisałam TUTAJ). Niepełna pompka wystarcza mi na dokładne pokrycie włosów. Większa ilość jest w stanie obciążyć moje kosmyki. Produkt nadaje lekki poślizg, więc dłonie bezproblemowo suną po włosach. Kto używał zwykłego oleju do zabezpieczania ten wie jakie to trudne :). 




Najlepiej sprawdza się u mnie nakładanie serum na wilgotne włosy zaraz po myciu. Wtedy łatwiej się rozczesują i nie mają tendencji do puszenia. Ale zdarza mi się używać go także w ciągu dnia. 

Włosy po użyciu serum są jedwabiście gładkie, miękkie i miłe w dotyku. Kosmetyk niezwykle dobrze radzi sobie z włosami spuszonymi. Ujarzmia odstające kosmyki i nadaje fryzurze połysk i nienaganne wygładzenie.

Końcówki faktycznie wyglądają lepiej po zastosowaniu eliksiru. Nie sposób nie zauważyć, że są bardziej nawilżone i elastyczne. Co do odbudowy to ciężko mi będzie się wypowiedzieć, bo serum nie sklei rozdwojonych końcówek, lecz mimo wszystko sprawia, że wyglądają na wizualnie zregenerowane. Świetnie zabezpiecza końcówki przed uszkodzeniami mechanicznymi, ocieraniem o odzież, czy przewrotną pogodą. 

Szybszy wzrost to jakaś bajka. Produkt zupełnie nie ma wpływu na przyspieszenie porostu, bo nie ma kontaktu ze skórą. A z mojej wiedzy wynika, że włos wyrasta właśnie stamtąd :) więc jeśli chcemy przyspieszyć jego wzrost należy używać produktów do tego przeznaczonych bezpośrednio na skórę.




Skład otwierają silikony, lecz zaraz za nimi znajdziemy kilka ciekawych olejków m.in. arganowy, ryżowy, oliwa z oliwek, olej z nasion słonecznika, sojowy, a także wyciąg z rumianku. Uważam, że skład jest całkiem przyjemny. 

Moim zdaniem to bardzo fajne serum na końcówki i szczerze polecam go do zniszczonych, suchych i rozjaśnianych włosów. Jednak dla mnie to 6 w 1, a nie 8 w 1 :) 


Czytaj dalej

Wyniki konkursu z okazji Dnia Kobiet !

Wyniki konkursu z okazji Dnia Kobiet :)




Moje Drogie Kobietki :) już niebawem nasze Święto, więc z miłą chęcią umilę którejś z Was ten czas :) Bez zbędnych ceregieli ogłaszam zwycięzcę konkursu :)


Szczęśliwy numerek to...




Właścicielem nr 27 jest ...



Serdecznie gratuluję! Na dane do wysyłki czekam trzy dni, jeśli zwycięzca nie odezwie się w tym czasie wylosuję kolejną osobę.

mail: Mabramek9@gmail.com


Czytaj dalej