Olejowanie włosów by Szmaragd
Przygodę z olejowanie zaczęłam stosunkowo niedawno, bo w lutym tego roku, ale rezultaty widać już bardzo dobrze.
Oleje jakich używałam do tej pory to :
- kokosowy
- migdałowy
- jaśminowy
- migdałowy
- jaśminowy
- oliwa z oliwek
- z pestek winogron
- lniany
- GP łopianowy ze skrzypem
- oliwka Babydream
Olej kokosowy przy pierwszym podejściu mnie zniechęcił. Po jego zastosowaniu miałam na głowie puch oraz przesuszone końcówki. Jednak ostatnio znalazłam na niego sposób :) tutaj. Olej kokosowy z racji tego, że należy do grupy olei nasyconych może nie odpowiadać włosom wysokoporowatym, rozjaśnianym, czy bardzo zniszczonym.
Olej migdałowy - mój ulubieniec. Należący do grupy olei jednonienasyconych sprawia, że włosy stają się mięsiste i wygładzone. A najlepsze jest to, że z tym olejem nie można przesadzić :) włosy takie jak moje wysokoporowate wchłaniają go prawie całkowicie ! Dodatkowo zapach jest niebiański.
Olej jaśminowy jest pozyskiwany z płatków kwiatów jaśminu wielookwiatowego. Również bardzo go lubię. Za zapach, który utrzymuje się na włosach bardzo długo oraz za to, że włosy są błyszczące, miękkie w dotyku, a kolor wygląda na odświeżony.
Oliwa z oliwek grupa olei jednonienasyconych. Ciężka do zmycia, zawiera witaminę A i E. Wzmacnia, odżywia i natłuszcza włosy. Oliwa z oliwek jest polecana przy pierwszym olejowaniu włosów, ponieważ z większością problemów włosowych jest w stanie sobie poradzić.
Olej z pestek winogron grupa olei wielonienasyconych. Bardzo dobrze się wchałania. Włosy są nawilżone, gładkie, miękkie w dotyku. Ja stosowałam go również na twarz, żeby złagodzić podrażnienia i nawilżyć spiętą skórę.
Olej lniany chyba jeden z mniej trafionych olei w moim przypadku. Grupa olei wielonienasyconych. Olej delikatnie przyciemniał mi włosy i szybko się zepsuł. Włosy były sztywne i niemiłe w dotyku.
Olej Green Pharmacy łopianowy ze skrzypem. Olejek zawsze kładłam na skalp. Miał przyspieszyć porost i zmniejszyć wypadanie. I rzeczywiście jeżeli chodzi o wypadanie to minimalnie zahamował utratę włosów. Z kolei przyspieszonego porostu nie zauważyłam.
Oliwka Babydream jest śwatna (zaryzykuje stwierdzenie) dla wszystkich :). Jest mieszaniną kilku olei, które włosy najbardziej tolerują. Dodatkowo bardzo wydajna :)
Jest wiele sposobów olejowania i ciężko jest wszystkie opisać, ponieważ każda z Nas coś zmienia i robi po swojemu :). Opiszę więc te które ja stosuję.
Olejowanie na sucho
Tym sposobem olejowałam włosy na początku. Biorąc pod uwagę to jak niewiele wiedziałam wtedy na ten temat, wydawało mi się, że sposób ten jest najprostszy :D.
Polega na nałożeniu oleju na suche włosy na długości (tak robiłam na początku) oraz na skalp (dołożyłam tę opcję po kilku miesiącach) ---> PROSTE !
"Na włosy mojej długości wystarczą dwie łyżki stołowe oleju" czytając takie opisy na innych blogach byłam zaszokowana.
- Jak to możliwe żeby pokryć włosy długości do pasa tylko dwiema łyżkami??
Ja na początku wylewałam 1/3 butelki :D. W końcu odkryłam, że aby ułatwić sobie życie należy przelać olej do miseczki i maczać tylko delikatnie dłoń --> rozcierać olej na dłoniach i nakładać na włosy. I rzeczywiście 2 łyżki stołowe wystarczyły :).
"Na włosy mojej długości wystarczą dwie łyżki stołowe oleju" czytając takie opisy na innych blogach byłam zaszokowana.
- Jak to możliwe żeby pokryć włosy długości do pasa tylko dwiema łyżkami??
Ja na początku wylewałam 1/3 butelki :D. W końcu odkryłam, że aby ułatwić sobie życie należy przelać olej do miseczki i maczać tylko delikatnie dłoń --> rozcierać olej na dłoniach i nakładać na włosy. I rzeczywiście 2 łyżki stołowe wystarczyły :).
Olejowanie na mokro
Polega na zmoczeniu włosów i nałożeniu na wilgotne włosy (ale nie ociekające) oleju. Stosowałam kilka razy z uwagi na to, że metoda jest mniej pracochłonna niż olejowanie na sucho. Nie polubiłam się zbytnio z tym sposobem, ponieważ miałam wrażenie, że olej nie dociera odpowiednio głęboko i nie ma tak zadowalającego efektu jak przy olejowaniu na sucho.
Olejowanie na odżywkę
Polega na nałożeniu oleju na uprzednio zroszone włosy wodą i pokryte kroplą (wielkości wisienki) odżywki. Odżywkę wybierałam na podstawie - co mi wpadnie w ręce :)
Olejowanie na mgielkę
Polega na dokładnym spryskaniu włosów mgiełką (ja stosowałam różne odżywki w spray, które się zupełnie nie sprawdziły na moich włosach) i nałożeniu oleju.
Oleju nigdy nie pozostawiałam na noc. Jakoś nie wyobrażam sobie spania z lepikiem na głowie w czepku. Średnio starałam się trzymać olej od 1-4 h. Nigdy krócej. Myślę, że ten czas jest optymalny, żeby składniki odżywcze zawarte w olejach mogły wniknąć w głąb włosa. Włosy zawijałam w koczek, a czasem nakładałam czepek.
Po ustalonym czasie rozwijałam koczek i nakładałam na olejowane włosy maskę. Przeważnie używałam do tego zadania Kallosów. Taką mieszankę oleju i maski trzymałam na włosach ok. 30 min po czym spłukiwałam wszystko ciepłą wodą. Nakładałam szampon, spieniałam i spłukiwałam. Dodatkowo na minutę nakładałam odżywkę i spłukiwałam.
Ostatnio odnośnie posta o Metodzie OMO tutaj jedna z Was wspomniała o innym prostszym emulgowaniu olei. A mianowicie, spłukać wodą olejowane włosy i wetrzeć odżywkę na długości, spłukać, spienić szampon i gotowe :). Prostsze i mniej czasochłonne :).
Nakładacie olej na włosy?? Jakie są Wasze sposoby?? :)