Szczodrość natury...
Moje nowości z Resibo pokazywałam już miesiąc temu na moim insta TUTAJ. Dzisiaj przychodzę do Was z pierwszą recenzją kosmetyków firmy mi dotąd nieznanej. Resibo to marka, która w swoich produktach zamyka ponad 96 % natury. Asortyment może nie jest bardzo duży, ale myślę, że wystarczający dla kogoś kto szuka organicznych kosmetyków. Jak zatem prezentują się składy? Czy faktycznie są przepełnione samymi dobrodziejstwami? Sprawdźmy ! Zapraszam na wpis :D.
Opis produktu:
Serum to skoncentrowane w małej buteleczce, specjalnie wyselekcjonowane naturalne składniki, które mają potwierdzone testami działanie odmładzające. Stoechiol, czyli ekstrakt z lawendy motylej, działa już po 24 godzinach jak botulina – zmniejsza napięcie mięśniowe, przeciwdziała zmarszczkom mimicznym i wygładza skórę, pobudza wydzielanie beta-endorfin w skórze, rozluźniając ją i zmniejszając zmarszczki. Dzięki Lakesis – ekstraktowi z „łez” drzewa pistacia lentiscus, który pobudza produkcję tzw. białka młodości – skóra odzyskuje gęstość i wygląda na pełniejszą oraz bardziej jędrną. Serum jest doskonałe dla cery z problemami trądzikowymi i bliznami potrądzikowymi – zawarty w niej olej marula ma silne działanie antyoksydacyjne, ale też gojące i regenerujące.
Działa przeciwzmarszczkowo, poprawia elastyczność skóry i chroni ją przed rozkładem kolagenu. Zawarty w naszym serum skwalan roślinny, którego zadaniem jest zapobieganie utracie wilgotności, przywraca skórze elastyczność i gładkość, wyraźnie zmniejszając zmarszczki. Serum uzupełnia najwyższej jakości pochodna witaminy C, odznaczająca się szczególną trwałością, a co za tym idzie – bardzo wysoką skutecznością, zapobiega powstawaniu przebarwień i hamuje utlenianie sebum, dzięki czemu zapobiega powstawaniu wyprysków.
Skład:
Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów - odżywia, odnawia, odmładza, natłuszcza, nawilża, poprawia ukrwienie, chroni, nie podrażnia), Vitis Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron - działa przeciwzapalnie, leczy trądzik, zamyka pory, działa ściągająco, zmniejsza wydzielanie sebum, nawilża, regeneruje, uelastycznia, rozjaśnia cienie pod oczami), Sclerocarya Birrea Seed Oil (olej marula - nawilża, wzmacnia barierę lipidową, regeneruje, koi, łagodzi podrażnienia), Squalane (skwalan - naturalny składnik ludzkiego sebum, nawilża, zmiękcza, uelastycznia), Mauritia Flexuosa Fruit Oil (olej buriti - olej z palmy Maurycji giętkiej, zawiera duże stężenie witaminy E i kwasów tłuszczowych oraz beta-karoten, naturalny filtr przeciwsłoneczny, zmiękcza, odżywia, uelastycznia),
Borago Officinalis Seed Oil (olej z nasion ogórecznika lekarskiego - odżywia, koi, regeneruje), Caprylic/Capric Triglyceride (olej neutralny - natłuszcza, zmiękcza, wygładza, nawilża), Ascorbyl Tetraisopalmitate (wysokiej klasy pochodna witaminy C - działa przeciwutleniająco, przeciwstarzeniowo, rozjaśniająco, nawilżająco, antybakteryjnie, nie podrażnia), Tocopherol (witamina E - wzmacnia barierę naskórka, nawilża, działa przeciwtrądzikowo), Lavandula Stoechas Extract (ekstrakt z lawendy motylej - wygładza, zapobiega powstawaniu zmarszczek), Pistacia Lentiscus Gum (działanie bakteriobójcze i przeciwgrzybicze), Parfum zapach, Linalool zapach, Geraniol zapach.
Cena: regularna ok 130 zł za 30 ml.
Opakowanie i konsystencja:
Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce z pipetką o pojemności 30 ml, które z kolei mieści się w małej tekturowej tubie. Szata graficzna jednoznacznie daje do zrozumienia, że mamy do czynienia z produktem organicznym. Jest tłusty jak przystało na kosmetyk, którego skład oparty jest na bazie olejów. Kolor - żółty.
Moja opinia:
Tak jak wspomniałam na początku, serum używam od miesiąca i myślę, że to dobry czas na wyciągnięcie pierwszych wniosków.
Czy coś się zmieniło ? Moja skóra nagle stała się nieskazitelnie piękna ?
Z uwagi na to, że serum jest dość tłuste na dzień pod makijaż mi się nie sprawdziło. Make up zbyt szybko upłynniał się. Bardzo możliwe, że posiadaczki cery suchej nie miały by takiego problemu. Jednak przy moim bardzo szybkim przetłuszczaniu strefy T wyglądałam jak najjaśniejsza gwiazdka ;D. Co nie znaczy, że stosowanie go na dzień zupełnie sobie odpuściłam ! Nakładam go na oczyszczoną twarz w dni kiedy się nie maluje, a wtedy gdy muszę nałożyć makijaż - aplikuję tylko kropelkę pod oczy i na powieki. Specyfik wchłania się, lecz pozostawia lepką warstwę.
Na noc nakładam obfitą porcję serum, czyli około 5 kropli na twarz i szyję. Rozprowadza się bardzo dobrze. Buzia od razu staje się odprężona, nawilżona i gładka.
Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że skóra jest bardzo miękka, nawilżona i elastyczna. Zniknęły podrażnienia i odstające, suche skórki. Produkt bardzo mi pomógł w momencie kiedy byłam przeziębiona i zakatarzona, a skóra wokół nosa wolała o ratunek. Dzięki serum uniknęłam podrażnienia tej delikatnej strefy.
Cera stała się bardziej rozpromieniona i jędrna. Zmarszczki wokół oczu, czy ust są widocznie wygładzone, choć nie zniknęły. Jednak nie pojawiły się też nowe, a to ogromny plus.
Faktycznie minimalnie zapychał pory przez pierwszych kilka dni stosowania, więc raz w tygodniu wykonywałam peeling. Wydaje mi się, że skóra potrzebowała czasu, żeby przyzwyczaić się do nowej pielęgnacji, bo po około dwóch tygodniach sytuacja się unormowała. W zasadzie nie ma się co dziwić w końcu w składzie same olejki ! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona doborem składników w tym produkcie. Dokładnie opisałam je powyżej, ale pokrótce dodam, że w tej małej buteleczce zamkniętych jest aż sześć olejków ! Ponadto witamina C i E.
Sceptycznie podchodzę do kosmetyków, dla których producent obiecuje cuda na kiju. Zazwyczaj w składach nie mają nic wartościowego poza substancjami działającymi tylko wizualnie, czyli na chwilę. Na szczęście Resibo obiecuje tylko tyle ile może dać :D. Jestem zachwycona tym produktem i szczerze go Wam polecam :). A już wkrótce pojawi się recenzja krem ultranawilżającego z tej firmy. Czy sprostał moim wymaganiom ? O tym w kolejnym poście :)