Strony

Wizyta w salonie fryzjerskim ! Małe (wielkie) poprawki

Co tym razem zmalowali mi na głowie ?


Źródło

Tak tak tak... mówiłam kiedyś (a może wcale nie tak dawno), że fryzjera odwiedzam tylko przy okazji podcinania końcówek. Jednak tym razem zachciało mi się odświeżyć kolor. Jak wiecie przez okres ciąży nie farbowałam włosów i nabawiłam się mega odrostu, który za sprawą domowej koloryzacji nie chciał zrównać się z długością :(... podchodziłam do tego kilka razy bez rezultatu, więc w końcu postanowiłam skorzystać z usług specjalisty.

Wybrałam salon, nadarzyła się okazja i pełna entuzjazmu szłam na koloryzacje. Zamysł był taki: Zrównać kolor odrostu z długością, która pozostanie bez zmian. Jednak moje oczekiwania trochę minęły się z wizją fryzjerki. Zaproponowała mi najpierw rozjaśnienie odrostu pasemkami i nałożenie farby na resztę. Czas trwania 3 h. Ogólnie pomysł niegłupi, ale czas mnie naglił.... w domu została moja mała Agata :O. Nigdy nie zostawiałam jej na tak długo, a jako matka panikara - oczywiście... panikowałam :D. 

Doszłyśmy do kompromisu na tej zasadzie, że pasemka zostaną położne tylko na część odrostu. To znaczy na górze i po bokach, żeby zaoszczędzić czas. I tak się stało. Na resztę włosów przesympatyczna fryzjerka położyła farbę rozjaśniającą. Jaką nie wiem, bo ze stresu zapomniałam zapytać.

Odczekałam czas potrzebny na odpowiednie rozjaśnienie włosów i inna Pani zmyła farbę. Nałożyła coś jeszcze na włosy. Odczekałam kolejne 10 minut i byłam gotowa do suszenia.




Efekt mnie zadowolił, choć widać jeszcze ze odrost się różni. Jednak fryzjerka ostrzegała mnie, że tak może być i dodała, że warto byłoby następnym razem zrobić cały odrost w pasemkach i nałożyć beżową farbę. Pomysł mi się spodobał i myślę że przy kolejnej wizycie uda się już uzyskać efekt zadowalający.




Lżejsza o niemałą kwotę wsiadłam w auto i jak strzała pomknęłam do domu. W drzwiach okazało się, że mała śpi w najlepsze :D.

Jeśli chodzi o stan włosów. Oceniam go po samodzielnym myciu w domu swoimi produktami. Włosy u nasady są bardziej tępe niż na długości. To sprawka rozjaśniacza. Liczyłam się z tym. Teraz muszę przyłożyć się bardziej do pielęgnacji i na nowo zacząć olejować włosy od nasady aż po końce. Wychodziłam już nie z takich opresji, więc jakoś dam radę :).


Jak Wam się podoba? :)


Udostępnij ten post

25 komentarzy :

  1. Efekt finalny bardzo ładny :). Ale dla mnie fryzjer nadal istnieje tylko przy podcinaniu, które i tak w sumie rzadko robię :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja końcówki też zdradzają że najwyższą pora na podciecie 😃

      Usuń
  2. Bardzo ładny efekt :) Mnie czeka wizyta u fryzjera, ale na podcięcie końcówek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ostatnio prawie zabiłam swoje włosy, bo nie chciało mi się wdawać kasy na fryzjera :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ładnie :) czasem, mimo wszystko, warto zaufać fryzjerowi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. masz przepiękne włosy! :) ja też się niedlugo wybieram do fryzjera, ale nie wiem jeszcze co zrobie

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba. Śliczne masz włosy i zazdroszczę długości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie ty masz piękne włosy:) ja musze w końcu zrobić coś ze swoimi:)

    buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  8. Prezentują się naprawdę ładnie :)

    OdpowiedzUsuń