Wielofunkcyjny, ale czy na pewno?
Witajcie po małej przerwie :) bardzo mi miło, że moja nieobecność nie była dla Was obojętna ! Dziękuję za wszystkie wiadomości i wsparcie :) :*. Dziś biorę na tapet (podobno) wielofunkcyjny żel do oczyszczania twarzy od Lirene. Swoją świetność miał już dawno temu, ale do mnie trafił stosunkowo niedawno i właśnie teraz chciałabym się z Wami popierdzielić swoimi spostrzeżeniami.
Opis produktu:
Zespół Naukowców Laboratorium Naukowego Lirene zainspirowany ideą kompleksowego oczyszczania i pielęgnacji skóry stworzył innowacyjną Technologię Algae Pure, opartą na synergii działania składników oczyszczających oraz intensywnie pielęgnujących alg. Zapewnia ona działanie na kilku poziomach:
precyzyjny demakijaż i usunięcie wszelkich zanieczyszczeń, intensywne nawilżenie i wygładzenie, złagodzenie podrażnień i odświeżenie.
Micelarna formuła żelu, nie zawierająca mydła, umożliwia dogłębne oczyszczenie skóry. Morska alga, to unikalny składnik aktywny, pochodzący z Ameryki Północnej i charakteryzujący się wysoką zawartością witamin z grupy B i aminokwasów. Głęboko nawilża skórę. Wosk z mango odżywia i zmiękcza naskórek, przywracając komfort skórze. D-Pantenol łagodzi podrażnienia i wygładza
Cena: ok. 16 zł za 200 ml w Rossmann
Skład:
Aqua (Water) woda, Polysorbate 20 (detergent otrzymywany z oleju kokosowego - usuwa tłuszcz i nie podrażnia), Glycerin (gliceryna - nawilża), Methyl Gluceth-20 (pochodna glukozy pochodzenia roślinnego - nawilża, zmiękcza, wygładza), PEG-40 Hydrogenated Castor Oil (pochodna oleju rycynowego - usuwa zanieczyszczenia, nośnik substancji aktywnych), Betaine (Betaina czyli pochodna gliceryny - nawilża), PEG-70 Mango Glycerides (środek czyszczący - nawilża, nie jest niebezpieczny dla skóry), Hydroxyacetophenone (stabilizator), Panthenol (prowitamina B5 - nawilża, regeneruje, ułatwia gojenie), Hydroxyethylcellulose (zagęstnik), Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer (stabilizator - zwiększa lepkość), Cyclopentasiloxane (silikon - stanowi bazę kosmetyku, wyparowuje z miejsca aplikacji, nie wywołuje wyprysków, nie zatyka porów),
Sodium Carbonate (soda - zmiękcza wodę, stosowana w kosmetykach myjących), Allantoin (alantoina - nawilża, ułatwia gojenie ran, działa ściągająco i przeciwzapalnie), Ethylhexylglycerin (łagodny humektant, naturalny konserwant), Cyclohexasiloxane (silikon - odzywia, wygładza, zmiękcza, wypełnia drobne zmarszczki, wyparowuje, nie zapycha porów), Disodium EDTA (regulator lepkości, zwiększa trwałość), Hydrogenated Starch Hydrolysate (syrop kukurydziany - nawilża, zmiękcza, wzmacnia, działa ochronnie), Aphanizomenon Flos-aquae Extract (ekstrakt z błękitnej algi - głęboko nawilża), Phenoxyethanol (konserwant), Potassium Sorbate (konserwant), Parfum (Fragrance) zapach.
Opakowanie i konsystencja:
Żel zamknięty jest w plastikowej, błękitnej, lekko przezroczystej butelce z pompką o pojemności 200 ml. Żel jest bezbarwny o lekkim zapachu.
Moja opinia:
Żel totalnie nie przypadł mi do gustu. Stosowałam go przeważnie zgodnie z pierwszym sposobem jego przeznaczenia, czyli do użytku z wodą. Pierwsze co mu zarzucam to fakt, że się nie pieni. Nie lubię pocierać twarzy samą wodą, a takie właśnie mam odczucia przy użyciu tego żelu. Produkt daje niewielki poślizg, ale jednak to nie to samo, co piana.
Kolejna sprawa to niewystarczające domywanie. Przy porannej toalecie tego nie zauważyłam, ale przy wieczornej po uprzednim demakijażu twarzy już tak. Najpierw zaczynam od zmycia makijażu olejkiem, który go rozpuszcza i upłynnia. Potem pozostałości zmywam żelem. Następnie przecieram twarz tonikiem. Ku mojemu zdziwieniu na waciku z tonikiem znalazłam sporą ilość niedomytego podkładu :o ... trochę mnie to zdziwiło, bo każdy poprzedni żel zmywał go na dobrym poziomie i wacik z tonikiem był praktycznie czysty.
Tylko raz użyłam go w formie żelu micelarnego do zmycia makijażu i byłam niezadowolona. Produkt nie oczyścił dostatecznie twarzy, a po zastosowaniu skóra była mocno lepka. Zmuszona byłam opłukać twarz wodą, choć na opakowaniu pisze, żeby produktu już nie spłukiwać.
Zapach też nie należy to najprzyjemniejszych. Niby orzeźwiający, ale jednak coś mi w nim nie pasuje.
Do plusów mogę zaliczyć jego delikatność. Cera po użyciu nigdy nie była podrażniona. Nie doznałam uczulenia ani zaczerwienienia. Zatem dla cery wrażliwej powinien być odpowiedni. Ponadto całkiem nieźle nawilża skórę.
Niestety ja potrzebuje zdecydowanie mocniejszego oczyszczenia i ten żel nie jest dla mnie wystarczający.
Macie swoje spostrzeżenia na temat tego wynalazku? :)
Żele micelarne mają to do siebie, że są świetnymi produktami myjącymi , ale dopiero w końcowym etapie demakijażu
OdpowiedzUsuńU jednych coś się sprawdza, u drugich nie- jest to zupełnie naturalna rzecz ;)
OdpowiedzUsuńlubię markę Lirene, ale chyba jakoś ostatnio o niej zapomniałam...
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałam tego produktu ale tez lubie kosmetyki mocno oczyszczające :)
OdpowiedzUsuńPopieram 😁
Usuń