Serum olejowe po raz kolejny
Po tym poście postanowiłam dalej kombinować z olejami i półproduktami i wypróbować kolejny pomysł na serum.
Składniki:
--> łyżka odżywki Nectar of Nature - RECENZJA
--> łyżka odżywki b/s Ziaja
--> łyżka olejku kokosowego Vatika
--> 10 kropli olejku arganowego Etja - RECENZJA
--> 10 kropli olejku słonecznikowego - RECENZJA
--> 10 kropli olejku z nasion bawełny
--> 7 kropli d-pantenolu
--> trochę wody
Powyższe składniki zmieszałam w pojemniku z atomizerem. Powstałą mieszankę rozprowadziłam na suchych włosach. Po 4 h zmoczyłam włosy wodą, umyłam dokładnie skalp szamponem (GP pokrzywa zwyczajna - RECENZJA), a powstałą pianą przeciągnęłam po włosach na długości. Spłukałam i nałożyłam odżywkę Nectar of Nature na minutkę i spłukałam. Odcisnęłam wodę, na końcówki nałożyłam olejek Marion. Włosy podsuszyłam chłodnym nawiewem.
Prezentowały się tak:
Z tego serum jestem jeszcze bardziej zadowolona niż z poprzedniego. Włosy są lekkie, nieobciążone, sypkie, lśniące i gładkie. Myślę, że to właśnie olej kokosowy przysłużył się temu, że włosy są puszyste i pełne blasku. Czuć, że włosy są nawilżone, końcówki zdyscyplinowane. Na pewno skorzystam z tego pomysłu w przyszłości.