Maseczkowy zawrót głowy
Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam mini recenzje maseczek Dermaglin. Szczęśliwym trafem nie będą to tylko opinie o maskach do twarzy, znajdzie się tu również maseczka do skóry głowy, a także maska do stóp ! A więc wszystko czego tylko dusza zapragnie ;) Zapraszam ;)
Maska przeciwzmarszczkowa
Jako pierwszą postanowiłam wypróbować maseczkę przeciwzmarszczkową. Nałożyłam ją na suchą, oczyszczoną skórę twarzy. Taka saszetka zapewne wystarczyłaby mi na dwa użycia, ale postanowiłam zrobić sobie SPA z prawdziwego zdarzenia i nałożyłam całą za jednym razem.
Szczerze mówiąc nie przepadam za maskami, które zasychają na twarzy i tworzą mocno ściągającą skórę skorupkę. Ta właśnie do nich należy. Mimo to wytrzymałam przepisowe 20 minut. Maska tam gdzie była grubej położona delikatnie zastygła i stanowiła lepką lecz niespływającą substancje. Z kolei w miejscach, gdzie była znacznie cieńsza warstwa produkt zasechł.
Po 20 minutach pobiegłam czym prędzej zmyć z twarzy to uwierające i ciągnące coś. Zmywanie trochę trwało, ale ostatecznie udało się usunąć całą maskę. Podczas trzymania produktu nic nie piekło, ani nie szczypało, a po zmyciu moim oczom ukazało się jakieś dziwne zaczerwienienie. Głównie na czole, ale też w okolicy nosa. Nie swędziało i po kilkudziesięciu minutach ustąpiło samoistnie.
Skóra po masce jest nawilża, odżywiona i jędrna. Mam wrażenie, że cera jest oczyszczona i nabrała ładniejszego kolorytu. Ponadto buzia jest bardzo miła w dotyku i promienieje. Ciężko mi się odnieść do jej właściwości przeciwzmarszczkowych, bo nie borykam się z tym problem poza okolicą ust, czyli zmarszczkami mimicznymi.
Rzut oka na skład:
Kaolin Clay (glinka biała/porcelanowa - ściąga pory, matuje; zawiera krzem, gin, żelazo, magnez, cynk i wapń), Aqua (woda), Ginkgo Biloba Leaf Extract (wyciąg z liści miłorzębu japońskiego - wzmacnia naczynia krwionośne, regeneruje komórki, stymuluje ich odnowę, koi podrażnienia), Camellia Sinensis Leaf Extract (olej z zielonej herbaty - działa ściągająco, antybakteryjnie, nawilża, odblokowuje pory), Simmondsia Chinensis (jojoba) Seed Oil (olej jojoba - nawilża, odżywia, zmiękcza, hamuje wydzielanie sebum, regeneruje, łagodzi stany zapalne), Dehydroacetic Acid (konserwant).
Otworzyłam saszetkę, a moim oczom ukazała się gęsta maź, którą miałam zaaplikować na skórę głowy. Pomyślałam - to nie może się udać. Ta maska wydała mi się najtrudniejsza w użyciu. Nie rozmyślając zbyt długo zwilżyłam skórę głowy i postarałam się rozprowadzić maseczkę równomiernie. Aplikacja, tak jak się spodziewałam, jest nieco trudna, ale przy odrobinie wysiłku wykonalna. Zapach nie należy do najprzyjemniejszych, ale to produkt naturalny i nieperfumowany, o czym informuje nas producent.
Maseczka dość szybko zasycha i nie spływa z włosów, ale końcówki najlepiej zawinąć w ręcznik, żeby woda ze zwilżonych włosów nie kapała po całym mieszkaniu. Po 30 minutach spłukałam wszystko ciepłą wodą i umyłam włosy i skórę głowy szampanem.
Z tej maseczki jestem najbardziej zadowolona. Przede wszystkim włosy tego dnia miałam cały czas świeże, czyste i odbite od nasady. Na drugi dzień ciągle były świeże i sypkie, a więc nie musiałam myć ich ponownie. Co za rozpusta ! A przypomnę Wam, że moje kosmyki, aby wyglądały znośnie jestem zmuszona myć codziennie.
Skóra głowy po zabiegu była dobrze oczyszczona i nawilżona. Maska nie obciążyła skalpu, czego się początkowo obawiałam. Nie podrażniła i nie wywołała uczulenia. Aby sprawdzić jej regeneracyjne właściwości, z miłą chęcią, będę używać jej częściej.
Skład:
Kaolin Clay (glinka biała/porcelanowa - ściąga pory, matuje; zawiera krzem, gin, żelazo, magnez, cynk i wapń), Aqua (woda), Hydrolyzed Silk (proteiny jedwabiu - nawilża, zmiękcza, wygładza), Dehydroacetic Acid (konserwant).
Maska do stóp ze skłonnością do pocenia
Na sam koniec zostawiłam sobie maseczkę, w której pokładałam największe nadzieje. Nie mam jakiegoś wielkiego problemu z potliwością, jednak w stresowych sytuacjach odczuwam dyskomfort mokrych przede wszystkim dłoni. Niekiedy, głównie latem ta przypadłość dotyczy także stóp.
Na oczyszczone stopy nałożyłam równomiernie maskę... i nagle odkryłam, że nie mogę już się poruszać i jestem po prostu uziemiona ;D. Nie miałam innego wyjścia, więc resztki maseczki rozprowadziłam na dłoniach i tak całkiem bezbronna spędziłam 30 minut oglądając serial.
Po wyznaczonym czasie doczołgałam się do łazienki... żartuję ;D byłam na to przygotowana - dwie siateczki i jazda. Najpierw skruszyłam maskę, następnie spłukałam jej resztki i osuszyłam skórę ręcznikiem.
Po zastosowaniu maski skóra jest bardzo sprężysta i miękka. Nawet zrogowaciały naskórek został znacznie zmiękczony i nawilżony. Stópki i dłonie wyglądają na dobrze oczyszczone i gładkie. Czy zmniejszyła się potliwość stóp? Myślę, że lepsze efekty można zobaczyć po zastosowaniu takiej maski częściej niż tylko raz. Po jednorazowym zabiegu ciężko jest oczekiwać cudu. Jednak mogę z pewnością powiedzieć, że w dniu użycia maski skłonność do pocenia była mniejsza niż kiedyś.
Skład:
Kaolin Clay (glinka biała/porcelanowa - ściąga pory, matuje; zawiera krzem, gin, żelazo, magnez, cynk i wapń), Aqua (woda), Camellia Sinensis Leaf Extract (olej z zielonej herbaty - działa ściągająco, antybakteryjnie, nawilża, odblokowuje pory), Mentha Piperita Extract (ekstrakt z mięty pieprzowej - odświeża, koi, chłodzi), Dehydroacetic Acid (konserwant), Citrus Medica Limonum (wyciąg z cytryny - wygładza, zmiękcza, wybiela, działa antybakteryjnie).
Wśród tych trzech masek zdecydowaną faworytką jest maska do skóry głowy, którą bardzo polubiłam i już zaopatrzyłam się w kilka następnych egzemplarzy ;)
Jakiś czas temu miałam okazję wypróbować także inne maseczki Dermaglin. O tym jak spisała się u mnie wersja regeneracyjna, przeciwtrądzikowa i oczyszczająco-odżywcza przeczytacie TUTAJ.
Znacie maseczki Dermaglin? Macie swoje ulubione? ;)
nie ma jak spa w domu :) Pozdrawiam cieplutko! ♥
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najwygodniej i najszybciej ;)
UsuńZaciekawiła mnie ta maseczka do skóry głowy :)
OdpowiedzUsuńJest na prawdę świetna i szczerze polecam ;)
UsuńMaseczka do skóry głowy z pewnością trafi w moje łapki :) Wróciłam do blogowania! Mam nadzieję, że na stałe :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo ! Powodzenia ;)
UsuńKiedyś jakąś miałam i była spoko:) Glinki lubię kupować w sypkiej formie i sama sobie mieszać, wtedy można dodać olejek żeby spersonalizować sobie działanie itd :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu zakupiłam glinke ale jakoś do tej pory nie miałam na nią pomysłu ;)
Usuńmaseczki do skóry głowy muszę spróbować!!
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
UsuńMam tą do skóry głowy czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńMiałam maseczki do twarzy jak i skóry głowy i były całkiem przyjemne chociaż chyba wole czystą glinkę. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu i ja przetestować glinke w czystej postaci ;)
UsuńMiałam już którąś z tych maseczek, tylko w tym momencie już nie wiem jaką :) Z chęcią przygarnęłabym teraz maseczkę do skóry głowy. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTo u Ciebie był prawdziwy wieczór spa;) Maseczki dermaglin do twarzy to jedne z moich ulubieńców i akurat bardzo lubię, jak zastygają na twarzy;) Też mam kilka saszetek w tym do skóry głowy i będę testować, obym była zadowolona jak Ty:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;)
UsuńAle super sprawa z tą maseczką do skóry głowy! Też bym chciała by jakiś produkt magicznie zwolnił mnie z codziennego mycia :/ Zazwyczaj w zimę to się normowało, teraz jest zupełnie inaczej...
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku zima również przyczynia się do szybszego przetluszczanie :(
UsuńGłośno o tych maskach jest :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko tą przeciwzmarszczkową i świetnie się spisała :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe maseczki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki Dermaglin do twarzy! :) W zapasach również mam tą do stóp i jestem ciekawa, jak się sprawdzi u mnie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje ;)
UsuńMoje stopy chyba dzisiaj będą miały swoje "5 minut" :) Maseczki Dermaglin świetnie się spisują. Wersje do włosów przetestowała po raz drugi moja mama ;)
OdpowiedzUsuńI jak była zadowolona? ;)
UsuńLubie maseczki tej firmy ji jeszcze nie trafiła mi się taka z której byłabym niezadowolona :)
OdpowiedzUsuńOstatnio uwielbiam robić maseczki! Relaksują mnie bardzo, kojarzą mi się z przyjemnością i odpczynkiem! :) Chętnie wypróbuję tej do skóry głowy :D
OdpowiedzUsuńMały relaks nie zaszkodzi ;)
UsuńWarto !
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że po przeczytaniu tego wpisu, przy najbliższej wizycie w drogerii prawdopodobnie będę poszukiwać maseczki do skóry głowy :)
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz ;)
Usuń