Strony

Ostatni HIT włosomaniaczek - Alterra Anti-fett Shampoo Aktivkohle & Bio-Zitronenmelisse (Szampon z węglem aktywnym do włosów przetłuszczających się)

Czy sprawdził się na moich włosach ?



Po ostatnim wpisie dotyczącym szamponu oczyszczającego zauważyłam małe poruszenie w komentarzach 😼. W ramach wyjaśnienia chcę Wam nadmienić, że szamponów tzw. zdzierających nie używam na co dzień. Zatem wspomniana w tym poście Barwa to szampon, który jest ze mną od ponad pół roku i używam go okazjonalnie. Powiedzmy raz na 1-2 tygodnie. Nie musicie się martwić - panuje nad sytuacją 😁. Niemniej jednak uważam, że szampon o silnym składzie powinien się znaleźć na każdej łazienkowej półce, by w razie potrzeby można było po niego sięgnąć.

Dzisiaj z kolei mam dla Was recenzję szamponu do codziennego użytku, który stosuję od 2 miesięcy. Przejdźmy do bohatera dzisiejszego wpisu o Kosmetykach Drogeryjnych. 


Opis produktu: 

Szampon oczyszczający Węgiel Aktywny & Melisa BIO. Do szybko przetłuszczających się włosów. Bez silikonów. Kosmetyki naturalne Alterra z ekstraktem z rumianku BIO. Usuwa z włosów resztki produktów kosmetycznych i odświeża skórę głowy.

Każde włosy zasługują na indywidualną pielęgnację. Szampon oczyszczający Alterra zawierający kompozycję składników aktywnych takich jak węgiel aktywny, ekstrakt z rumianku BIO i melisy BIO, które łagodnie oczyszczają włosy i odświeżają skórę głowy. Włosy dają się łatwo rozczesywać, stają się bardziej elastyczne i uzyskują naturalny jedwabisty połysk. Składniki aktywne dokładnie i intensywnie usuwają z włosów resztki produktów kosmetycznych, jednocześnie nie wysuszając włosów.




Produkt godny zaufania:
--> nie zawiera syntetycznych barwników i substancji zapachowych,
--> nie zawiera silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych,
--> składniki roślinne pochodzą o ile to możliwe z rolnictwa ekologicznego i dziko rosnących zbiorów,
--> tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie


Cena: ok. 9 zł za 200 ml w Rossmann


Skład:

Aqua woda, Glycerin (gliceryna - nawilża, nośnik substancji aktywnych), Coco-Glucoside (bardzo łagodna substancja myjąca), Lauryl Glucoside (delikatna substancja myjąca), Sodium Coco-Sulfate (substancja myjąca, średnio drażniąca), Betaine (pochodna gliceryny - otrzymywana z buraka cukrowego, działa nawilżająco i antystatycznie), Citric Acid (kwas cytrynowy - naturalny konserwant), Arginine (naturalny aminokwas występujący w skórze i włosach o działaniu nawilżającym, przyspiesza gojenie skóry, wzmacnia włosy, przyspiesza porost), Levulinic Acid (kwas stosowany jako konserwant, chroni skórę i włosy), Disodium Cocoyl Glutamate (substancja myjąca, odżywiająca i zmiękczająca, nie narusza bariery ochronnej skóry, łagodzi działanie drażniących substancji myjących), Parfum** zapach, Xanthan Gum (zagęstnik), Glyceryl Oleate (dobrze nawilża i utrzymuje wilgoć, bezpieczny dla skóry, kondycjonuje, wygładza, nadaje połysk), PCA Glyceryl Oleate (kondycjonuje), Sodium PCA (składnik występujący w skórze - nawilża, zmiękcza, uelastycznia, zmniejsza elektryzowanie), Zinc PCA (zmniejsza wydzielanie łoju, działa ściągająco i antybakteryjnie), Sodium Levulinate (stabilizator pH, naturalny konserwant), 




Linalool (zapach), p-Anisic Acid (kwas anyżowy - naturalny konserwant), Sodium Chloride (chlorek sodu - substancja polerująca, ścierająca), Sodium Cocoyl Glutamate (łagodna substancja myjąca), Charcoal Powder (proszek węglowy/węgiel aktywny - dogłębnie oczyszcza, działa jak magnes na zanieczyszczenia i brud, wchłania nadmiar tłuszczu i obumarły naskórek, oczyszcza mieszki włosowe), Alcohol (konserwant), Limonene (zapach), Geraniol (zapach), Citral (zapach), Citronellol (zapach), Chamomilla Recutita Flower Extract* (wyciąg z kwiatów rumianku pospolitego - działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przyspiesza gojenie, łagodzi stany zapalne), Melissa Officinalis Leaf Extract* (wyciąg z melisy lekarskiej - działa bakteriobójczo, przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo, tonizuje, oczyszcza, odświeża, reguluje pracę gruczołów łojowych), Calcium Sulfate (siarczan wapnia - konserwant, pochłania tłuszcz), Magnesium Sulfate (siarczan magnezu - oczyszcza, wyciąga toksyny, działa przeciwłojotokowo, przeciwzapalnie), Tocopherol (witamina E - konserwant, przeciwutleniacz, działa kojąco, łagodząco), Hydrogenated palm Glycerides Citrate (emulgator), Lecithin (lecytyna - naturalny emulator, zagęstnik, odżywia, zmiękcza), Ascorbyl Palmitate (witamina C - przeciwutleniacz).


Opakowanie i konsystencja:



Szampon mieści się w plastikowej białej butelce z zatrzaskiem o pojemności 200 ml. Konstancja jest gęsta o czarnym zabarwieniu.


Moja opinia:

Szampon stosuje od dwóch miesięcy może nie przy każdym myciu, ale dość regularnie. Mocze włosy i odciskam z wody, po czym nakładam na skórę głowy porcję szamponu wielości orzeszka laskowego. Aplikacja przebiega bardzo przyjemnie. Produkt świetnie się pieni i łatwo rozprowadza na skórze. Włosy na długości nie myje bezpośrednio szamponem, a tylko spływającą pianą. Pomimo tego trochę się plączą. Czasem powtarzam mycie jeśli widzę, że jedno nie wystarczy.




Szampon posiada ciekawy zapach, który nie każdemu może przypaść do gustu. Ja porównałabym go do woni ziół. Nie jest to moja ulubiona kompozycja, ale zupełnie mi nie przeszkadza. Co innego uważa mój mąż, gdy wyczuwa w łazience zapach specyfiku 😃.




Po użyciu włosy są świeże, bardzo dobrze oczyszczone i odbite od nasady. Dobrze się układają i są lśniące. Wymagają nieco więcej uwagi przy czesaniu, bo produkt splątuje je podczas mycia.




Z przykrością stwierdzam, że szampon nie przedłuża świeżości włosów. A takie jest przecież główne założenie tego produktu. Średni czas między jednym myciem, a drugim to półtora czasem dwa dni. Czyli w moim przypadku to zwyczajny wynik przy innych szamponach.




Skład można powiedzieć, że jest na prawdę świetny ! Gdyby nie duża rozrzutność wśród zapachów oraz alkohol i chlorek sodu to byłby to dla mnie IDEALNY pod względem składu kosmetyk. 




W zasadzie produkt spisuje się świetnie - bardzo dobrze oczyszcza skórę głowy, włosy po użyciu są puszyste i błyszczące, a także odbite od nasady. Zawiodłam się jednak na przedłużaniu świeżości włosów przez ten kosmetyk i ciężko mi go sklasyfikować. 


Ktoś ma podobne zdanie ?? :)


Czytaj dalej

Szampon oczyszczający / zdzierak dobry dla każdej włosomaniaczki ? - Barwa Naturalna Szampon lniany wzmacniający z kompleksem witamin

Tani, łatwo dostępny, a zarazem dobry szampon oczyszczający




Dzisiaj zabieram wszystkie moje obserwatorki na poszukiwanie idealnego zdzieraka :D chyba tylko włosomaniaczki będą wiedziały o co chodzi :D 


Opis produktu: 

Szampon przeznaczony do włosów suchych, słabych i łamliwych

Zawiera:

Odżywczy len
Kompleks witamin
Zmniejszona ilość alergenów




Zapewnia włosom:

Świeżość i puszystość
Zdrowy wygląd
Ochronę przed uszkodzeniami

Skład: 

Aqua (woda), Sodium Laureth Sulfate (silny detergent - myje, usuwa zanieczyszczenia, może uczulać), Lauramidopropyl Betaine (antystatyk - działa oczyszczająco, odżywczo i pianotwórczo), Cocamide DEA (substancja myjąca - usuwa zanieczyszczenia, może uczulać), PEG-75 Lanolin (emolient/emulgator - zapobiega odparowywaniu wody, zmiękcza, wygładza, nawilża), Sodium Chloride (substancja polerująca, ścierająca, zagęszcza), Cocamidopropylamine Oxide (antystatyk/stabilizator - zapobiega elektryzowaniu się włosów), Propylene Glycol (glikol propylenowy - nawilża, ułatwia penetrację substancji wgłąb skóry), Linium Usitatissimum Extract (wyciąg z nasion lnu - działa przeciwzapalnie, nawilżająco i zmiękczająco), Polysorbate 20 (detergent otrzymywany z oleju kokosowego - nie podrażnia, usuwa tłuszcz), Panthenol (prowitamina B5 - nawilża, regeneruje, natłuszcza, łagodzi stany zapalne), Linoleic Acid (kwas linolowy - hamuje utratę wody z powierzchni skóry), 




Linolenic Acid (kwas tłuszczowy typu omega-3 - odbudowuje warstwę naskórka, reguluje wydzielanie sebum, nawilża), Tocopheryl Acetate (stosowany zamiast witaminy E - hamuje procesy starzenia), Retinyl Palmitate (witamina A - odmładza, ujędrnia, rozjaśnia), Bioflavonoids (działa wzmacniająco, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, łagodząco, regulująco na skórę), Biotin (biotyna/witamina H/witamina B7 - wzmacnia cebulki włosów, kondycjonuje), Pyridoxine HCL (witamina B6 - zmniejsza wydzielanie sebum, kondycjonuje), Citric Acid (kwas cytrynowy - naturalny konserwant, rozjaśnia), Parfum (zapach), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant), Diethylhexyl Syringylidene Malonate (stabilizator filtrów przeciwsłonecznych), Caprylic/Capric Triglyceride (olej neutralny - natłuszcza, nawilża, zmiękcza, wygładza), CI 17200 (barwnik), CI 42090 (barwnik).


Cena: ok. 5 zł za 300 ml w Drogerii Natura, supermarkety np. Tesco, Carrefour


Opakowanie i konsystencja:



Szampon mieści się w plastikowej, przezroczystej butelce z zamknięciem na klik o pojemności 300 ml. Konsystencja jest stabilna, lekko gęsta, o przepięknej lawendowej barwie.


Moja opinia:

Szampon bardzo dobrze się pieni, niewielka ilość wystarczy, żeby umyć nawet długie włosy. Niestety aplikacja nie jest przyjemna pomimo słodkiego zapachu, który towarzyszy rozprowadzaniu specyfiku. Czuć, że włosy podczas mycia stają się tępe i szorstkie. Dotarcie palcami do samej skóry jest zatem bardzo trudne.

Podczas płukania mam ogromny problem z mocno splątanymi włosami, pomimo tego, że samo mycie przeprowadzam bardzo delikatnie. Po odsączeniu włosów z wody mam kołtunek nie do opisania, więc najlepiej nałożyć jeszcze jakaś treściwą maskę na długość włosów, żeby zaoszczędzić sobie kłopotu z rozczesaniem.




Po użyciu maski włosy są już bardziej podatne na czesanie, lecz ja i tak zawsze czesze je dopiero, gdy całkiem wyschną.

Kłaczki i skóra głowy po użyciu szamponu są dobrze oczyszczone, ale nie powiedziałabym, że tak dobrze jak po zastosowaniu Barwy Brzozowej. Pomimo tego są odbite od nasady i znacznie dłużej pozostają świeże. 

Kosmetyk łatwo rodzi sobie ze zmyciem masek i olejków, ale nie polecam zmywania oleju szamponem oczyszczającym. Kładziemy olej na włosy i spodziewamy się regeneracji, odżywienia i elastyczności zatem zmywanie go szamponem oczyszczającym mija się z celem, bo zwyczajnie olej wymyjemy. 

Ten szampon zaliczam zdecydowanie do kategorii szamponów oczyszczających, więc nie spodziewajmy się spektakularnych efektów pielęgnacyjnych. Jeśli zrezygnujemy z użycia maski włosy na długości będą sianowate i spuszone. Doznamy niemiłego skrzypienia podczas czesania. Także pamiętajmy o masce !




Co do składu to jest typowy dla szamponów oczyszczających. Kilka dość mocnych substancji myjących, wyciąg z lnu, biotyna, bioflawonoidy i kilka witamin. Biorąc pod uwagę cenę i fakt, że sprawdzi się najlepiej w roli szamponu oczyszczającego to uważam, że nie można mu nic zarzucić 😺. 


Przedstawiam zatem idealny zdzierak 😄


Czytaj dalej

Tag o włosach - opowiadam o moim włosomaniactwie

Wyznania włosomaniaczki






Jakiś czas temu jedna z moich czytelniczek zaproponowała mi napisanie wpisu "o mnie". Na taki się nie zdecydowałam, bo jednak tematyka bloga kręci się głównie wokół włosów i kosmetyków, a nie typowego lifestylu. Ostatecznie wybrałam tag o włosach. Oczywiście nie wykluczam napisania w przyszłości wpisu w stylu "poznajmy się bliżej", ale póki co zapraszam Was na moje włosomaniacze wyznania :)

P.S. klikając w poszczególne zdjęcie - otworzy Wam się post, z którego pochodzi :)







1. Do codziennego mycia włosów używasz mocniejszego szamponu/delikatnego szamponu/odżywki?


Przeważnie jest to delikatny szampon np. TEN, TEN, TEN lub TEN. Jednak czasami zdarza się, że moje włosy potrzebują mocniejszego oczyszczenia. Jeśli są bardzo obciążone, smętnie zwisają, szybko przetłuszczają się, gdy pojawia się łupież - wtedy zmuszona jestem zafundować im kilkudniowe mycie włosów szamponem z SLSem lub pochodną substancją, np. TEN lub TEN.






2. Wolisz długie, czy krótkie włosy?


U obcych ludzi uwielbiam podziwiać długie i zadbane włosy. W swoim życiu miałam różne długości włosów. Spotkałam się z opinią, że w tych najkrótszych (za ucho) wyglądałam najkorzystniej. Bardzo dużo czasu zajęło mi podjęcie decyzji o skróceniu włosów do ramion. Ciężko było mi się rozstać z długością niemalże do pasa. Idąc do fryzjera byłam pewna, że chociaż zaszklą mi się oczy nad upadającymi centymetrami i zaprzepaszczonym wysiłkiem jaki włożyłam w ich pielęgnację. Nawet nie wyobrażacie sobie jaką radość wtedy poczułam 😀. Od fryzjera wyszłam z lekką, zwiewną i zdecydowanie wygodniejszą fryzurką. Pokażę Wam ją pod koniec.








3. Co najbardziej cenisz w swoich włosach?


Ciężkie pytanie ;D. Nie cienię ich jakoś szczególnie, bo nie uważam, że to szczyt marzeń i moich możliwości. Poza tym to tylko włosy :D





4. Ulubiony produkt/półprodukt do stylizacji włosów to...


Nie używam takich produktów, bo nie stylizuję włosów. 





5. Jak wyglądały początki Twojego włosomaniactwa?


Bardzo zwyczajnie. Podejrzewam, że jak większość z Was tak samo i ja zaczęłam od olejowania i głównie wokół niego kręciło się moje włosomaniatwo. Czytając mnóstwo włosowych blogów nastawiona byłam na to, że na efekty należy poczekać, więc kiedy się pojawiły była to dla mnie ogromna motywacja do dalszej drogi. Potem wpadłam na pomysł założenia bloga, dlatego nie mogę pochwalić się moimi postępami, bo zwyczajnie nie uwieczniałam ich na zdjęciach przed powstaniem bloga.








6. Czy miałaś momenty kryzysu podczas pielęgnacji?


Miałam. Co ciekawe było to całkiem niedawno, a nie jak wszyscy się spodziewają - na początku. Zaczęło się rok temu, kiedy to zauważyłam, że moje włosy stoją w miejscu. I to wcale nie pod względem długości. Chodziło mi o ich jakość, były bez wyrazu, niby długie, lecz cienkie i matowe. Ten okres beznadziei trwał pół roku i w dużej mierze zawdzięczam go ciąży. Próbowałam różnych eksperymentów i zawsze skończyło się jeszcze gorzej. Dopiero po jakimś czasie odkryłam, że czas na zmianę pielęgnacji. Odstawiłam zbyt częste olejowanie i na jakiś czas zrezygnowałam z zabezpieczania końcówek. Okazało się, że tego im było trzeba. Włosy odżyły i stały się bardziej sprężyste i sypkie.





7. Twoja ulubiona fryzura nocna?


Przerzucam włosy przez poduszkę lub śpię w warkoczu.










8. Twój sposób na włosy pełne objętości?


Chciałabym go mieć :D sposobów na włosy pełne objętości ciągle szukam :).





9. Czym i jak często czeszesz włosy?


Miałam kilka romansów z różnymi szczotkami, np z włosiem dzika, drewnianymi ząbkami czy grzebieniami (o tym tutaj). Ostatecznie, zawsze wracam do mojego "niezawodnego" Tangle Teezera, aż nagle odkryłam cudowną  szczotkę. Mowa oczywiście o wspaniałej szczotce Abody z Aliexpress, z którą się już nie rozstaję. 









10. Twój ulubiony produkt włosowy?


Podejrzewam, że mam ich sporo więcej niż pamiętam w tej chwili. Już kiedyś były na blogu wpisy typu "mój ulubiony..." i wyłoniłam wtedy kilka produktów, które spodobały mi się najbardziej w pielęgnacji moich włosów. Jeśli chodzi o szampon to był to Yves Rocher Volume (recenzja) i na tamtą chwilę był to mój zdecydowany faworyt. Teraz sytuacja się trochę zmieniła i to zaszczytne miejsce zajmuje szampon Equilibra (recenzja).

Co do masek - zdecydowany prym wiedzie okrzyknięta Anwenówka do średnioporowców (recenzja). Z nieco tańszych wersji uwielbiam Kallosy :) np. Omega, Jagoda, Banan




Jeśli chodzi o odżywki to od dawna nadal moimi ulubionymi pozostają: wersja z olejami Isana Oil Care (recenzja) i wersja nawilżająca również Isana limonka i aloes (recenzja). Całkiem nieźle sprawdziły się u mnie także te produkty TU i TU. Więcej poczytacie w recenzjach. 

Seria Wellness & Beauty to zdecydowanie moje ulubione oleje do olejowania (recenzja, recenzja). Podejrzewam, że w dużej mierze to zasługa tego, że są to mieszanki kilku olejków, a jak dobrze wiecie kilka na raz ma większe szanse na powodzenie niż jeden :). Na prawdę fajnie sprawdza się także moje najnowsze odkrycie, czyli Loton SPA & Beauty Oil Therapy (tutaj). 




Mam też swoją ulubioną mgiełkę do włosów. Jest nią Gliss Kur Oil Nutritive (recenzja) i jak na razie nie znalazłam lepszej od niej. 

Do zabezpieczania końcówek upodobałam sobie eliksir 8w1 Eveline (recenzja) i uważam, że to świetny silikonowy produkt. Kiedyś bardzo lubiłam olejki orientalne z Marion (recenzja) i nadal uważam, że są całkiem niezłe :).




11. Jaki jest Twój włosowy cel?

Przede wszystkim - nie niszczyć włosów. Nie mam wielkich wymagań co do nich, bo uważam, że są zacznie ważniejsze priorytety. Długość jaką mam aktualnie bardzo mi odpowiada. Stan ogólny włosów mógłby być lepszy, ale natłok innych codziennych zajęć mocno ogranicza mi czas na zajmowanie się włosami. Gęstość i grubość to coś nad czym ciągle ubolewam, bo nie mogę osiągnąć wymarzonych rezultatów. Jednak natury nie oszukam :). 


AKTUALNA DŁUGOŚĆ



12. Na jaki kolor nigdy nie zafarbujesz swoich włosów?

Czarny. Źle się czuję w ciemnych kolorach. Miałam kiedyś dość mocny brąz i zupełnie mi nie pasował. 




13. Ile dziennie czasu poświęcasz swoim włosom?

Aktualnie bardzo mało. Na co dzień ograniczam się do szamponu, odżywki i serum na końcówki. Bardziej rozbudowaną pielęgnację staram się wykonywać przynajmniej raz w tygodniu, a czas jaki na to poświęcam jest na prawdę różny.


14. Twoje ulubione włosowe blogi to.... :)

Nikogo nie zaskoczę jak wymienię jako pierwszą Anwen - zdecydowanie najlepszy, najbardziej profesjonalny blog o włosach pisany lekkim piórem. Bardzo lubię zaglądać również do dziewczyn - Anszpi, czy Hair Witch Project gdzie zawszę znajdę ciekawe pomysły na pielęgnacje i niezwykle rzetelne recenzje. Kiedyś często zagłębiałam się w szalenie długie i bardzo ciekawe posty Ewy z bloga Włosy na emigracji, ale niestety Ewa już od dawna nie pisze :(.




Jeśli znacie jakieś ciekawe blogi włosowe to zostawcie link w komentarzu :). Chętnie zajrzę, bo lubię poznawać nowe miejsca w sieci :).


15. Czy jesteś zadowolona ze swoich włosów?

Tak. Choć wiem, że jeszcze sporo im brakuje to jednak doceniam to co osiągnęłam i jestem z nich zadowolona :). Aktualna długość do łopatek na tym etapie życia zdecydowanie bardziej mi odpowiada :) mamy będą wiedziały dlaczego. 


Jeśli macie do mnie jeszcze jakieś pytania to piszcie w komentarzach :)


Czytaj dalej

I co z tym blondem ? - Koloryzacja Syoss Professional Performance, Krem trwale koloryzujący SALONPLEX 10-5 Blond Los Angeles

Tym razem Syoss



Z końcem lutego poddałam swoje włosy kolejnej koloryzacji 😄. Tym razem postawiłam na farbę drogeryjną Syoss SALONPLEX 10-5 Blond Los Angeles. Tak wiem. Wspominałam Wam ostatnio, że postaram się znaleźć farbę profesjonalną, z której wyczaruje idealny chłodny blond. Ale będąc na zakupach w Rossmannie zatrzymałam się przy półce z farbami i... i... popatrzyłam na Syoss i... kupiłam ją pod wpływem chwili 😲😆. Ach ta kobieca rozwaga i umiar w wydawaniu pieniędzy 😄. Nie drążmy tego tematu i przejdźmy do koloryzacji.

Jak już wspomniałam powyżej farbę zakupiłam ot tak, więc jak się spodziewacie nie przeczytałam o niej żadnej recenzji. Może i słusznie, bo pewnie bym jej nie kupiła. Zerknijcie na  wizaż.

Zaangażowałam, jak zwykle, moją siostrę i wzięłyśmy się do pracy. Po nałożeniu odrostu odczekałam 30 minut, po czym siostra nałożyła farbę na długość. Kupiłam tylko jedno opakowanie farby utwierdzona w przekonaniu, że wystarczy na pokrycie odrostu i długości. Możliwe, że a tym miejscu popełniłam błąd. Zbyt skąpo pokryłam odrost w obawie, że zabraknie na długość. Czekając aż upłynie 30 minut zauważyłam, że farba na odroście miejscami zwyczajnie zaschła... Oczywiście kolor w tamtej chwili był totalnie beznadziejny.

Już przeklęłam w myśli, że znowu będzie porażka, ale... siostra nałożyła resztę produktu na długość i to co zostało na odrost. I chyba to uratowało sprawę. Bo przy użyciu większej ilości farby odrost cały czas był mokry, a farba "pracowała". Na długości trzymam farbę przez 15 minut, czyli w sumie: odrost + długość = 45-50 minut.

Następnie zmoczyłam włosy i spieniłam farbę, spłukałam i umyłam włosy szamponem. Po spłukaniu szamponu nałożyłam maskę dołączoną do produktu.

Zdjęcia zrobiłam po drugim myciu od farbowania.






Podczas koloryzacji zawyrokowałam, że farba jest do d.... I jestem załamana 😠. Ale jak widać na zdjęciach efekt wcale nie jest taki tragiczny. Odrost wyszedł nawet całkiem nieźle w porównaniu do farby Wellaton, którą użyłam poprzednim razem. Włosy na długości są chłodne i mam nadzieję, że ten efekt utrzyma się na dłużej 😃.



Czytaj dalej