Strony

Moja ulubiona mgiełka do włosów

Znacie ekspresową odżywkę Gliss Kur Oil Nutritive?

Jestem pewna, że tak ;-). Raczej nikomu nie muszę przedstawiać tego kosmetyku. Jak znajdzie się ktoś kto jej nie używał to na pewno o niej słyszał.




Opis produktu:

Ekspresowa odżywka regeneracyjna Gliss Kur Oil Nutritive z 8 cennymi olejkami upiększającymi i kompleksem z płynną keratyną, do włosów podatnych na rozdwajanie. Natychmiast ułatwione rozczesywanie oraz do 95% mniej rozdwojonych końców


Cena: ok. 10 zl za 200 ml


Skład:

Aqua, Cyclomethicone (silikon - zmiękcza i wygładza, tworzy warstwę ochronną, czyli film), Phenyl Trimethicone (silikon, pochodna krzemionki), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Carthamus Tinctorius Seed Oil (olej z nasion krokosza barwierskiego), Macadamia Ternifolia Seed Oil (olej makadamia), Olea Europaea Fruit Oil (oliwa z oliwek), Prunus Armeniaca Kernel Oil (olej z pestek moreli), Prunus Amygdalus Dulcis Oli (olej ze słodkich migdałów), Rosa Canina Fruit Oil (olejek z dzikiej róży), Sesamum Indicum Seed Oil (olej sezamowy), Panthenol (prowitamina B5, działanie nawilżające), Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolized Keratin (antystatyk - daje efekt jedwabistości), Hydrolized Keratin (hydrolizat keratyny), Dimethiconol (emolient suchy - zmiękcza i wygładza), Cetyl PEG/PPG-10/1 (silikon - emulgator), Dimethicone (emolient suchy - ułatwia rozczesywanie, zapobiega elektryzowaniu), Polyquaternium-16 (silikon - może się nadbudowywać), Lactic Acid (kwas mlekowy - nawilża), Cetrimonium Chloride (ułatwia rozczesywanie, nadaje połysk), Parfum, Sodium Benzoate (konserwant), Butylphenyl Methylopropional (składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen), Linalool (imituje zapach konwalii), Alpha-Isomethyl Isonone (składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen), Coumarin (kumaryna - imituje zapach trawy), Citronellol (imituje zapach róży i geranium), Cl 15985 (barwnik), Cl 19140 (barwnik), Cl 47005 (barwnik).



Skład nie zawiedzie chyba nawet najbardziej wymagających :) przed kompozycjami zapachowymi występuje aż 8 różnych olejów ! Poza tym kilka silikonów, które w mgiełce do włosów są wręczy wymagane. A także kilka substancji regenerujących takich jak keratyna, prowitamina B5, czy kwas mlekowy.






Opakowanie i konsystencja: 

Mgiełka znajduje się w plastikowej butelce z atomizerem o pojemności 200 ml. Butelka obklejona jest złotą naklejką i ma to duże znaczenie, bo ta odżywka występuje jeszcze w starej szacie graficznej, która poza wyglądem różni się także składem (który nie jest już tak korzystny jak tej złotej). Atomizer działa bez zarzutu, rozpyla dużą mgiełkę. Kolor odżywki - żółty, ale w żaden sposób nie wpływa na kolor włosów. 


Działanie: 

Odżywkę ekspresową można stosować zarówno na mokre jak i na suche włosy. Stosując na mokre ułatwia rozczesywanie i sprawia, że włosy są bardziej miękkie i błyszczące

Z kolei odżywka zaaplikowana na suche włosy dyscyplinuje końcówki, radzi sobie całkiem nieźle z puchem i przesuszonymi kosmykami. Również nadaje połysk.

Odżywka jest bardzo wydajna. Ja przeważnie psikam ok. 5 razy na mokre włosy, a na suche 3. Używam jej praktycznie codziennie, a butelka wystarcza mi na 4 miesiące. Nie dla każdego 5 pompek podczas jednej aplikacji będzie odpowiednią ilością. Mgiełka pięknie pachnie i nie przyspiesza przetłuszczania włosów.

Jeśli chodzi o mgiełkę do włosów to nie znalazłam lepszej :) idealny skład przekłada się na działanie :)




Odżywkę ekspresową regenerującą Gliss Kur Oil Nutritive oceniam: 10/10.





A wy jak oceniacie odżywki ekspresowe Gliss Kur? :)






Czytaj dalej

Tuning masek cz. XI szukam nawilżenia

Seri Farcom z olejem arganowym + duuuużo humektantów





Kilka dni temu sporządziłam mgiełkę do włosów, która miała w szybkim tempie dać maksymalne efekty i ekspresowo odżywić włosy. Nie spisałam przepisu ani nie zrobiłam zdjęć. Po prostu zmiksowałam to na co miałam ochotę, dolałam wody i mgiełką zrosiłam włosy. Po tym jak umyłam włosy okazało się, że są (przepraszam za wyrażenie) ZAJEBISTE! Ale dokładnie co i jak dowiecie się w kolejnych postach, ponieważ muszę odtworzyć miksturkę i zrobić zdjęcia także cierpliwości ;-).




A dzisiaj mam pomysł na maksymalne nawilżenie. Tuningowi poddałam maskę Seri Farcom Natural Line z olejem arganowym. Pełną recenzję tej (wg mnie świetnej) maski możecie przeczytać TUTAJ. A wracając do tematu...


Moc nawilżenia:

--> 2 łyżeczki maski Seri Farcom z arganem
--> pół łyżeczki spiruliny
--> 10 kropli d-pantenolu





Wszystko zmieszałam i nałożyłam na uprzednio zmoczone i odciśnięte włosy. Wprasowałam, zawinęłam w koszulkę i tak chodziłam ok. 20 minut. Po tym czasie dla pewności podgrzałam włosy suszarką, aby ułatwić składnikom wniknięcie w głąb włosa.

Spłukałam i spieniłam szampon Yves Rocher Volume w skalp i (tradycyjnie) długość przeciągnęłam pianą. Na koniec nałożyłam jeszcze trochę maski Seri Farcom z arganem i wprasowałam w długość. Końcówki zabezpieczyłam Gliss Kurem (niebieskim). Schły naturalnie.

Rezultat mnie usatysfakcjonował. Gdy były jeszcze mokre były jedwabiście gładkie i miękkie. Po wyschnięciu były lekko spuszone. Ale u mnie to normalnie po użyciu humektantów. Po 2 godzinach wszystko się uspokoiło. Włosy doszły do siebie i efekt możecie zobaczyć na zdjęciach.






Włoski są dociążone i bardzo bardzo miękkie. Lśnią jak zawsze :-) 



Macie swoje ulubione sposoby na użycie spiruliny i d-pantenolu? :)



Czytaj dalej

Mój ulubiony olej do włosów

Wellness & Beauty z olejem sezamowym i ekstraktem z wanilii


Źródło


Zapewne nie jest to dla Was niespodzianką, bo wspominałam o nim już tysiące razy... Zakochałam się od pierwszego użycia :-) ale do rzeczy...




Opis produktu:

Wellness & Beauty olejek do ciała z olejem sezamowym i ekstraktem z wanilii zawiera oleje naturalne, takie jak olej sezamowy, arganowy i migdałowy w połączeniu z witaminą E wspomagają gospodarkę wodną skóry i pielęgnują skórę tak, aby była delikatna. Skóra staje się miękka i gładka. Olejek szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. 


Cena: ok. 10 zł za 150 ml w Rossmann


Skład:

Helianthus Annus Seed Oil (olej z nasion slonecznika), Ricinus Communis Seed Oil (olej rycynowy), Parfum, Sesamum Indicum Seed Oil (olej sezamowy), Tocopheryl Acetate (przeciwutleniacz, antyoksydant-opoznia procesy starzenia, zapobiega utracie wody), Vanilla Planifolia Fruit Extract (ekstrakt z wanili), Argania Spinosa Kernel Oil (olej arganowy), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej migdałowy), Tocopherol (witamina E, antyoksydant - hamuje procesy starzenia, zapobiega utracie wody), Coumarin (kumaryna - zapach trawy), Benzyl Salicylate (składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen), Linalool (składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen), Limonene (imituje zapach skórki cytrynowej, potencjalny alergen), Alpha-Isomethyl Ionone (składnik kompozycji zapachowych, potencjalny alergen), Citral (imituje zapach cytryny, potencjalny alergen)


Opakowanie i konsystencja:




Olejek znajduje się w przezroczystej butelce z pompką o pojemności 150 ml. Butelka jest twarda i odporna na upadki (sprawdziłam :-D). Pompka dozuje odpowiednią ilość olejku do wsmarowania w ciało, ale nie we włosy - taka ilość zdecydowanie obciążyłaby włosy. Kolor olejku jest typowy dla takich produktów - słomkowo-żółty. Jeśli chodzi o konsystencje to jest ona oleista (w końcu to olej :-) ) porównywalna do innych olei takich jak np. migdałowy, słonecznikowy, czy choćby oliwka Baby Dream.


Działanie:




Testy tego cudeńka przeprowadziłam chyba na każdej strefie ciała. Bardzo dobrze nawilża skórę, która po zastosowaniu jest elastycznamiękka, mila w dotyku i przepysznie pachnąca :-)

Jeśli chodzi o ciało to ja aplikuje olej bezpośrednio na mokra jeszcze skórę, wcieram i tylko delikatnie osuszam ręcznikiem. Przy olejach jest to wygodniejszy sposób niż nakładanie go na sucha skórę. Wsmarowując w jeszcze wilgotne ciało nie musimy się martwić, że przesadzimy z ilością.

Co do włosów... Olej W&B używałam do olejowania, zabezpieczania końcówek, jako składnik masek, składnik serum olejowego, mgiełek... W zasadzie do wszystkiego do czego się dało zawsze dodawałam ten olejek. Pod każda postacią i w każdym połączeniu okazał się hitem.

Także uwaga moje Panie ! Mamy ulubieńca :-).


Włosy po masce z olejkiem Wellness & Beauty:


Wystarczy kliknąć zdjęcie :)

Klik


Włosy po serum olejowym z olejkiem Wellness & Beauty:


Klik

Klik

Włosy po zabiegach z użyciem tego olejku są idealnie sypkie, gładkie, lśniące miękkie.

Olej bardzo dobrze sprawdza się także jako produkt do zabezpieczania końcówek. 1-2 krople rozcieram w dłoniach i nakładam na suche lub mokre końcówki. Albo 2-3 krople mieszam z jedną pompka olejku orientalnego Marion. Takie miksy także dobrze się sprawdzają ale na wilgotnych włosach.

Nigdy nie zdarzyło mi się nie domyć oleju, zawsze idealnie schodzi czy po emulgowaniu czy po zwykłym delikatnym szamponie. Nie obciąża (jeśli nie zastosujemy go zbyt dużo np. na końcówki), nie przyspiesza przetłuszczanie. Ot idealny olej do wszystkiego :-)



Olejek Wellness & Beaty z olejem sezamowym i ekstraktem z wanili oceniam: 11/10 !




Zdecydowanie polecam

Szmaragdowy Deszcz




Czytaj dalej

Kawowy peeling skóry głowy

Peeling kawowy + Oczyszczanie + Szybka regeneracja





Moje odkrycie 2015 roku to peeling kawowy. Wypróbowałam go dopiero pod koniec ubiegłego roku, ale okazał się idealny dla mnie.

Zanim go zastosowałam, używałam peelingu cukrowego. Myślałam że cukrowy jest ok, ale o tym jak bardzo się myliłam okazało się dopiero przy użyciu kawowego. 

Cukier bardzo szybko się rozpuszczał w szamponie (lub masce) i nie było uczucia oczyszczenia. Poza tym na drugi dzień po peelingu cukrowym zawsze wyskakiwały mi maleńkie krostki z płynem wśród włosów przy skroniach i czole. Początkowo nie wiązałam tego z peelingiem, ale z racji tego ze pojawiały się po każdym peelingu byłam w końcu pewna ze to jego wina.

Zanim zastosowałam peeling kawowy miałam swoje obawy... Włosy zmienią kolor... Nie wypłukam dobrze ziarenek kawy... ! Itd.

Ale w końcu zebrałam się w sobie i wypróbowałam. Idealne połączenie dla mnie to kawa mielona zmieszana z balsamem Green Pharmacy przeciw wypadaniu włosów.

Dzisiaj zastosowałam właśnie taki zestaw. Na zwilżony skalp nałożyłam mieszankę (proporcja na oko) i delikatnie wtarłam.
Następnie obficie spłukałam wodą i spieniłam szampon Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą. Dokładnie oczyściłam skalp i włosy. Po spłukaniu szamponu nałożyłam odżywkę Isana Oil Care zmieszaną z dwoma kroplami hydrolizatu keratyny i z dwoma kroplami oleju Arganowego Etja. Mieszankę wprasowywałam przez 5 minut po czym spłukałam.

Włosy odsączyłam i spsikałam tylko odżywka z Gliss Kura (złota z olejami).Trochę je podsuszyłam suszarka, bo musiałam wyjść z domu.

Moje włosy zaliczyły dzisiaj peeling, porządne oczyszczanie i szybką, intensywną regenerację. Efekty poniżej.














Podoba mi się blask i widać że włosy dobrze reagują na proteiny. Ostatnio używam je prawie przy każdym myciu i póki co na razie nie przeproteinowałam włosów. Może dlatego że stosuje minimalne porcje, które dają maksymalne efekty :-).

Ogólnie jestem zadowolona, włosy są sypkie, lśniące, wydają się grubsze w dotyku.

W dziennym świetle widać, że włosy są nieco ciemniejsze, ale to chwilowe, bo kawa zniknie przy drugim myciu.

Skóra głowy jest odświeżona, oczyszczona, a włosy odbite od nasady.

Dzisiejsze zabiegi zaliczam do udanych :-)



Stosujecie peeling kawowy? :-)



P.S.

Chciałabym Was również zaprosić na bloga Marty, która rozpoczęła nową serię wpisów, w których wypowiadają się inne blogerki :) w pierwszym wpisie "Kiedy zobaczyłam pierwsze efekty pielęgnacji" wypowiadam się m. in. ja :)


Wystarczy kliknąć w zdjęcie :)



Czytaj dalej

Kokos + Banan + Argan

Zapomniane olejki....




Robiłam dzisiaj porządki w moich zbiorach i tak coś mnie tknęło... ("Sprawdź daty")...

Z przykrością stwierdzam, że część moich kosmetyków (w tym także półprodukty i oleje) niestety, ale niedługo będzie leżała w śmietniku.

Więc od dziś ostro się za nie zabieram, aby ostatecznie wyrzucić jak najmniej.

Dzisiaj wzięłam się za olejek Arganowy firmy Etja oraz olej kokosowy firmy Vatika. Najlepszym i najszybszym sposobem ich zużycia jest olejowanie, a że w grudniu właśnie tego brakowało moim włosom....  Czym prędzej wzięłam się za nakładanie oleju. 

Zaczęłam oczywiście od przygotowania oleju kokosowego. Zimą jest na tyle wygodnie, że wystarczy położyć buteleczkę na grzejniku, poczekać kilka minut i gotowe - olej ma płynną konsystencje.

Zmieszałam olejki proporcjonalnie po jednej łyżeczce i nałożyłam na suche włosy, pomijając skalp. Ostatnio walczę z przyklapem i przetłuszczaniem, wiec wołałam nie nakładać oleju na skórę.

Z taką mieszanką chodziłam ok. godziny. Następnie zmoczyłam włosy ciepłą wodą i zemulgowałam olej maską Kallos Banana. Spłukałam i spieniłam szampon Yves Rocher Volume tylko w skalp. Spłukałam i nałożyłam jeszcze na moment bananową maskę.

Wszystko spłukałam i zabezpieczyłam olejkiem orientalnym Marion. Schły naturalnie i tym razem wyjątkowo ze zdjęciem poczekałam do rana, żeby Wam pokazać włosy w naturalnym świetle. Pofalowane od warkocza :-) 








Włosy są mięciutkie, wygładzone i bardzo ładnie błyszczą :) , ale końcówkom nadal brakuje dociążenia.




Czytaj dalej

Idealny produkt do walki z wypadaniem?

Balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu z olejkiem łopianowym





Opis produktu:




Cena: ok. 7 zł za 300 ml w Rossmann


Skład:




Aqua, Cetearyl Alcohol (emolient tłusty), Cetrimonium Chloride (emolient tłusty - ułatwia rozczesywanie, zapobiega splątywaniu się włosów, nadaje połysk)Ceteareth-20 (emulgator - usuwa zanieczyszczenia)Arctium Lappa root Extract (korzeń łopianu większego - odżywia i wzmacnia cebulki włosów, zapobiega wypadaniu przyspiesza porost, spowalnia przetłuszczanie włosów), Paraffinum Liquidum (olej parafinowy - może podrażniać, działa antystatycznie, Behentrimonium Chloride (środek antystatyczny, dezynfekujący i konserwujący - może działać drażniąco), Cyclotetrasiloxane (silikon, emolient suchy), Dimethiconol (emolient suchy - kondycjonuje, zmiękcza i wygładza), Citric Acid (kwas cytrynowy - regulator pH, usuwa przebarwienia i rozjaśnia)Parfum, Propylene Clycol (nie wiem czy taka substancja istnieje, czy to zwykła literówka w składzie i powinno być "glycol", ale na załączonym zdjęciu jestem pewna, że widzę "c", a nie "g"), Sodium Benzoate (konserwant)Benzyl Alcohol (imituje zapach jaśminu - konserwant i potencjalny alergen)Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant)Hexyl Cinnamal (imituje zapach jaśminu, potencjalny alergen)Linalool (imituje zapach konwali - alkohol, potencjalny alergen)




Opakowanie i konsystencja: 

Balsam znajduje się w plastikowej butli o pojemności 300 ml. Konsystencja jest rzadka, kolor biały.






Działanie: 

Balsam stosowałam zarówno na długość jak i na skórę głowy. 

Użyty na długość jak zwykła odżywka dość dobrze dyscyplinował włosy, ale minusem jest zbyt rzadka konsystencja przez którą balsam po prostu spływał z włosów.

Stosowałam go również na skalp jak wcierkę. W składzie znajdują się substancję przyśpieszające i stymulujące wzrost, wiec uznałam, że może spisać się nieco lepiej. W tym przypadku rzadka konsystencja okazała się zbawieniem. Rzadki produkt bez problemu sunął po skórze. 

Nie zauważyłam aby używanie balsamu na skalp przyspieszyło przetłuszczanie lub wzmożyło wypadanie włosów.

Co do efektów - nie wydaje mi się żeby balsam miał jakiś wpływ na porost. Moje włosy rosną swoim tempem i póki co jest to 1 cm na miesiąc. Nie zauważyłam także, żeby zmniejszył wypadanie włosów :-(. 

Balsamu używałam także jako bazy do peelingu skóry głowy i muszę przyznać że sprawdzał się bardzo dobrze.




Balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu z olejkiem łopianowym oceniam:  5/10


Totalny średniak.




Znacie ten balsam? :-) 





Czytaj dalej

DENKO listopad i grudzień

Zeszłoroczne denko



Tym razem uzbierało mi się tego znacznie więcej niż ostatnio :-)



Maska Kallos Keratin

To proteinowe cudo całkowicie zawładnęło moimi włosami. Jeśli miałabym Wam polecić proteinowy produkt to zdecydowanie byłaby to ta maska. Jest świetna - po prostu. Dokładna recenzję znajdziecie pod tym linkiem. Jestem pewna, że do niej wrócę gdy tylko wykończę moje dotychczasowe zapasy :-) protein dostarcza mi teraz maska Kallos Milk. Niedługo recenzja!



Natura Silk jedwabna kuracja

Kolejny trafiony produkt! Serum do zabezpieczania końcówek spisywało się u mnie naprawdę dobrze. Wystarczyła kropelka aby włosy lśniły, były elastyczne i wizualnie wyglądały lepiej. Produkt bardzo wydajny i tani. Dokładna recenzja TUTAJ. Zdecydowanie kupię ponownie.



Be Beauty łagodzące mleczko do demakijażu

Mleczko do demakijażu okazało się raczej przeciętne. Co prawda ma swoje zalety, odpowiednia konsystencja, nie spływa z wacika, ładnie pachnie, dobrze zmywa makijaż. Mimo tylu zalet jest jedna wada, która decyduje o tym, że więcej go nie kupię. Szczypie w oczy, które po użyciu łzawią.



Odżywka Syoss Substance & Strength

Recenzje na jej temat możecie sobie przeczytać TUTAJ. Głównie proteinowa odżywka, która u mnie za bardzo się nie spisała. Nie dyscyplinowała ani nie wygładzała włosów. Tylko w małym stopniu nadawała blask i ułatwiała rozczesywanie. I to byłoby na tyle jeśli chodzi o zalety :-). Nie kupie ponownie.



Balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu z olejkiem łopianowym

Recenzja tego balsamu pojawi się na dniach. Mam mieszane uczucia co do niego. Nie jest to cudo przeciw wypadaniu, ale sprawdza się pod innym względem. Dowiecie się wkrótce :-)



Rival de Loop płyn micelarny

Dziwny produkt. Płyn micelarny raczej kojarzy mi się z demakijażem, a ten płyn zdecydowanie się do tego nie nadaję.  Tusz rozmazuje i rozciera w wielką czarną plamę, która jest nie do usunięcia. Dodatkowo okropnie szczypie w oczy! Nie polecam do demakijażu, ale odkryłam inne jego zastosowanie. Świetnie spisuje się do odświeżenia twarzy w ciągu dnia, (jeśli się nie malujemy) albo do oczyszczania skóry rano (zamiast żelu do twarzy). Idealnie oczyszcza skórę.  Nie uczula i nie wyskakują po nim żadne niespodzianki. Ja kupię go ponownie do używania właśnie w tym celu.



Płyn micelarny do demakijażu oczy Rival de Loop

Tym razem sięgnęłam po produkt przeznaczony bezpośrednio do demakijażu delikatnej skóry wokół oczy i trafiłam w 10tke. Bardzo polecam, bo to maleństwo świetnie zmywa tusz, eyeliner, kredki, cienie itd... Wszystko :-)  dodatkowo jest bardzo delikatny. Wogóle nie szczypie, nie podrażnia i jest mega tani :-). Ja kupie ponownie na pewno :-)




Jak tam u Was?? :)




Czytaj dalej