Strony

Szukasz serum i kremu, które zadbają o matowe wykończenie Twojej twarzy ? - Nourish Odżywcze serum peptydowe i krem nawilżający - zestaw do cery mieszanej i tłustej

Matowa pielęgnacja cery tłustej i mieszanej



Dzisiaj mam tą przyjemność przybliżyć Wam trochę informacji i przedstawić moją opinie na temat produktów, których składy oparte są w ponad 80 % na naturalnych składnikach. Jak wiecie uwielbiam naturalną pielęgnację i bardzo liczyłam, że zestaw Nourish od Costasy również sprosta moim wymaganiom. Czy tak się stało ? O tym poniżej..


Opis produktu:

Odżywcze serum peptydowe




Unikalne połączenie witamin i minerałów sprawia, że serum jest bardzo efektywnym, lekkim produktem nawilżającym, po użyciu którego skóra jest wyciszona, jędrniejsza i wyraźnie zdrowsza. Polecane dla cery mieszanej. Serum pomaga przywrócić skórze jej naturalną równowagę.

Więcej info znajdziecie TU.


Krem nawilżający do skóry mieszanej i tłustej




Dzięki wyjątkowym składnikom, krem z serii Nourish Balance ma właściwości regulujące wydzielenie sebum, przywracające skórze równowagę oraz odbudowujące jej naturalną barierę lipidową.

Po więcej informacji zapraszam TU.


Skład serum:

Aqua (water) woda, Pyrus malus (apple) fruit powder* (sproszkowany ekstrakt z jabłka - wzmacnia włókna kolagenowe, wygładza, zmniejsza zmarszczki, rozjaśnia, nawilża), Pyrus malus (apple) fruit water (hydrolat jabłkowy - nawilża, uelastycznia, wygładza), Glycerin (gliceryna - nawilża), Palmitoyl tripeptide-5 (głęboko penetrujący mały peptyd - aktywnie usuwa zmarszczki, ujędrnia, nawilża), Niacinamide (witamina B3 - nawilża, uelastycznia, działa przeciwzmarszczkowo, spłyca zmarszczki, poprawia koloryt skóry), Calcium panthothenate (witamina B5 - regeneruje), Sodium ascorbyl phosphate (forma witaminy C - przeciwutleniacz, działa przeciwrodnikowo, spowalnia procesy starzenia, rozjaśnia, naturalny konserwant), Tocopheryl acetate (stosowany zamiast witaminy E - przeciwutleniacz, antyoksydant),





Pyridoxine HCL (witamina B6 - filtr przeciwsłoneczny, zmniejsza wydzielane sebum, działa antybakteryjnie i antyoksydacyjnie), Maltodextrin (maltodekstryna - pozyskiwana ze skrobi, odżywia, pełni funkcję zagęstnika i wypełniacza), Sodium starch octenylsuccinate (zagęstnik), Silica (krzemionka - substancja mineralna pochodzenia naturalnego - wypełniacz, matuje, przedłuża trwałość kosmetyków), Cetearyl glucoside (nawilża skórę, poprawia konsystencję, bezpieczny dla skóry), Xanthan gum (zagęstnik), Sodium levulinate (stablizator pH, naturalny konserwant), Levulinic acid (konserwant, zapach), Sodium hyaluronate (pochodna kwasu hialuronowego - intensywnie nawilża, zmiękcza, wygładza), Potassium sorbate (konserwant - może podrażniać, wywoływać alergie), Parfum (apple aroma) zapach, Simmondsia chinensis (jojoba) seed oil (olej jojoba - odbudowuje, warstwę lipidową skóry, nawilża, natłuszcza, uelastycznia, zagęszcza). 


Skład kremu:

Aqua (water) woda, Pyrus malus fruit powder* (sproszkowany ekstrakt z jabłka - wzmacnia włókna kolagenowe, wygładza, zmniejsza zmarszczki, rozjaśnia, nawilża), Pyrus malus fruit water (hydrolat jabłkowy - nawilża, uelastycznia, wygładza), Glycerin** (gliceryna - nawilża), Cetearyl alcohol (emolient pozyskiwany z oleju kokosowego - tworzy film, zatrzymuje wodę, może zapychać pory), Prunus amygdalus dulcis oil* (olej ze słodkich migdałów - odżywia, odnawia, odmładza, poprawia ukrwienie, natłuszcza, nawilża), Helianthus annuus seed oil* (olej z nasion słonecznika - nie zatyka porów, działa przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie, wygładza, regeneruje), Crambe abyssinica seed oil* (olej abisyński - intensywnie nawilża, redukuje zmarszczki, wygładza, uelastycznia, zmiękcza), Cetearyl glucoside (nawilża, bezpieczny dla skóry), Sodium levulinate (stablizator pH, naturalny konserwant), Levulinic acid (konserwant, zapach), Glyceryl stearate (zatrzymuje wodę, natłuszcza, wygładza, zmiękcza), Cetearyl olivate (emolient pozyskiwany z oliwy z oliwek), Sorbitan olivate (substancja myjąca, natłuszczająca, nawilżająca), Xanthan gum (zagęstnik), Argania spinosa kernal extract (wyciąg z pestek drzewa arganowego - uelastycznia, nawilża, opóźnia procesy starzenia, łagodzi podrażnienia), 





Serrenoa serrulata fruit extract (ekstrakt z owoców palmy Serenoa Repens), Sesamum indicum seed extract (wyciąg z nasion sezamu - nawilża, odżywia, regeneruje, łagodzi, odbudowuje), Beta sitosterol (związek pozyskiwany z roślin strączkowych - nawilża, uelastycznia, ujędrnia), Tocopherol (witamina E - nawilża, działa przeciwtrądzikowo), Parfum (apple aroma) zapach, Simmondsia chinensis seed oil (olej jojoba - odbudowuje, warstwę lipidową skóry, nawilża, natłuszcza, uelastycznia, zagęszcza), Niacinamide (witamina B3 - nawilża, uelastycznia, działa przeciwzmarszczkowo, spłyca zmarszczki, poprawia koloryt skóry), Calcium pantothenate (witamina B5 - regeneruje), Sodium ascorbyl phosphate (forma witaminy C - przeciwutleniacz, działa przeciwrodnikowo, spowalnia procesy starzenia, rozjaśnia, naturalny konserwant), Tocopheryl acetate (stosowany zamiast witaminy E - przeciwutleniacz, antyoksydant), pyridoxine HCL (witamina B6 - filtr przeciwsłoneczny, zmniejsza wydzielane sebum, działa antybakteryjnie i antyoksydacyjnie), Maltodextrin (maltodekstryna - pozyskiwana ze skrobi, odżywia, pełni funkcję zagęstnika i wypełniacza), Sodium starch octenylsuccinate (zagęstnik), Silica (krzemionka - substancja mineralna pochodzenia naturalnego - wypełniacz, matuje, przedłuża trwałość kosmetyków), Aloe barbedensis leaf juice powder* (proszek z liści aloesu - nawilża, regeneruje, pielęgnuje, łagodzi), Potassium sorbate (konserwant - może podrażniać, wywoływać alergie).


Cena: serum ok. 133 zł za 30 ml TU, Krem ok 127 zł za 50 ml TU


Opakowanie i konsystencja:




Zarówno serum jak i krem mieszczą się w szklanych butelkach z pompkami, które zamknięte są w tekturowych kartonikach o takiej samej kolorystyce. Różni je pojemność: serum 30 ml, a krem 50 ml. Buteleczki są przezroczyste także bez problemu można kontrolować zużycie produktu. Konsystencja serum jest dość wodnista, ale łatwo nad nią zapanować. Ma przezroczysto-mleczną barwę, która delikatnie mieni się czego zupełnie nie widać na skórze. Krem z kolei jest biały i znacznie gęściejszy niż serum.


Moja opinia:




Zestaw od Nourish stosuje tylko rano. Na uprzednio umytą twarz staram się nałożyć tylko odrobinkę serum. Niestety pompka nie ułatwia sprawy, bo wyrzuca z siebie za dużą porcję. Produkt szybko się wchłania i w ciągu chwili idealnie matuje skórę. Daje się wyczuć efekt napięcia, ale nie ściągnięcia. Po prostu cera staje się bardziej zwarta, jędrna i nawilżona. Producent poleca dwa sposoby stosowania serum i kremu. Zamiennie serum - krem --> efekt zmatowienia. Krem - serum --> efekt rozświetlenia. Ja stawiam na mat.





Kolejnym krokiem jest krem. W tym przypadku łatwo panować nad pompką i bez problemu wydobywam mniej więcej dużą kroplę i taka ilość rozprowadzam na twarzy. Krem również pozostawia lekkie matowe wykończenie. Ponadto buzia nabiera miękkości i jest jedwabiście gładka w dotyku.





Oba produkty pachną jabłuszkiem, choć woń serum jest znacznie bardziej wyrazista. W kremie poza nutką jabłka wyczuwam pudrowość.




Na tak przygotowaną twarz nakładam makijaż. Zestaw stanowi świetną bazę zarówno dla podkładów sypkich jak i płynnych. Makijaż utrzymuje się bardzo długo, nawet do 6 h bez poprawek i bez świecenia. Uważam, że to dobry wynik jak na możliwości mojej cery, która w strefie T potrafi zabłysnąć już w ciągu 2 h przy innym kremie. A przy panujących upałach nawet szybciej.




Dzięki produktom Nourish odkryłam, że moja skóra niekoniecznie toleruje efekt matowienia i redukcję sebum na co dzień. Przy dłuższym codziennym stosowaniu niestety zapchałam cerę, a szczególnie szyje. Dlatego teraz zestaw Nourish nakładam wyłącznie na twarz, pomijając szyję i dekolt. Staram się także ograniczyć nieco ich stosowanie i zostawić je sobie na większe okazje. Nie tylko z obawy, że skóra może zareagować wypryskami, ale także z uwagi na to by zanadto nie przyzwyczaiła się do ich działania - bym wciąż mogła cieszyć się matową skórą i nieskazitelnym makijażem na dłużej.




Składy obu produktów są długie, ale w zasadzie nie można się do niczego przyczepić. Rozpisałam je powyżej.




Oba produkty są bardzo wydajne, więc nawet wysoka cena nie jest już taka straszna :). 


Myślę, że zestaw sprawdzi się świetnie na wyjątkowe okazje, kiedy nasz nieskazitelny "look" jest wręcz wymagany :).

A u Was jakie kosmetyki królują w takie upały jak dziś ? :D


Czytaj dalej

Czy łupieżowy problem zniknął przy pierwszym użyciu tych kosmetyków ? - Catzy of Poland, Healing szampon przeciwłupieżowy

Made in Poland



Męczy Cię łupież ? Szukasz sposobu jak sobie z nim radzić? Dobrze się składa, bo dzisiaj chciałabym Wam przedstawić recenzję produktów przeciwłupieżowych z firmy Catzy of Poland. A dokładnie dwóch szamponów z linii Healing.  


Opis zielonego szamponu do włosów przetłuszczających się

Catzy Healing jest przeznaczony do stosowania w przypadku łupieżu i włosów silnie przetłuszczających się. Posiada właściwości oczyszczające, eliminuje łupież. Nadaje włosom miękkość i połysk. Obok pirytionianu cynku 1%, substancji o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybicznym, wzbogacony jest w ekstrakty z brzozy, rozmarynu, rumianku i pokrzywy, substancji o działaniu przeciwłojotokowym i przeciwłupieżowym. Dzięki zastosowaniu kompleksu ziołowego intensywnie wspomaga kurację przeciwłupieżową i pomaga utrzymać prawidłową równowagę biologiczną skóry. Brzoza zwisła (Betula alba pendula L.) ekstrakt z kory jest bogatym źródłem betuliny i kwasu betulinowego. 




Związki te posiadają właściwości przeciwbakteryjne oraz przeciwzapalne i stosowane są w kuracji przeciwtrądzikowej, a także do cery tłustej. Dodatkowo chronią skórę przed wolnymi rodnikami, przeciwdziałają procesom starzenia się skóry i zmniejszają wydzielanie sebum. Rozmaryn lekarski (Rosmarinus Officinalis) – ekstrakt z liści zawiera flawonoidy, olejki eteryczne, garbniki. Posiada intensywne właściwości antyutleniające, działa antybakteryjnie, antyseptycznie i przeciwzapalnie. Wpływa wzmacniająco na cebulki włosów, zalecany do cery tłustej i trądzikowej. Rumianek lekarski (Chamomille Recutita L.) – ekstrakt z kwiatów rumianku wykazuje działanie oczyszczające, delikatnie ściągające i zmiękczające.

Działa miejscowo przeciwzapalnie, odkażająco i bakteriostatycznie. Zalecany do skóry łojotokowej, ze skłonnościami do łupieżu. Pokrzywa zwyczajna (Urtica Dioica L.) - ekstrakt z liści jest bogatym źródłem flawonoidów, garbników, kwasu pantotenowego i witamin B, C, K.


Opis czerwonego szamponu do każdego rodzaju włosów



Szampon zawiera substancję aktywną, pirytionian cynku w stężeniu 1%. Ilość zastosowanego związku sprawia, że produkt działa bardzo skutecznie w walce z łupieżem i jego następstwami. Pirytionian cynku jest substancją o działaniu przeciwbakteryjnym i grzybostatycznym, hamuje rozwój szkodliwych patogenów. Badania mykologiczne zostały przeprowadzone z udziałem szczepów z rodzaju Candida, pochodzących od probantów. Wyniki badań potwierdzają deklarowane właściwości. Healing Shampoo starannie oczyszcza skórę głowy i eliminuje łupież. Poza właściwościami przeciwłupieżowymi, pielęgnuje włosy, nadaje im blask, miękkość i puszystość. Ma przyjemny, migdałowy zapach. Odpowiednio dobrana receptura, sprawia, że zmniejsza nadmierne wydzielanie sebum, jest delikatny i działa kojąco na skórę


Skład zielonego: 

Aqua woda, Sodium Laureth Sulfate (detergent, substancja myjąca, odtłuszczająca, może podrażniać i wysuszać), Cocamide DEA (składnik myjący, usuwa zanieczyszczenia, wytwarza pianę, dozwolony z ograniczonym stężeniu), Zinc Pyrithione (kompleks cynkowy - zabezpiecza przed namnażaniem się bakterii, grzybów, pleśni, działa przeciwłojotokowo, przeciwłupieżowo, przeciwzapalnie, przeciwświądowo, łagodząco), Propylene Glycol (nawilża, ułatwia penetracje składników wgłąb skóry), Alcohol (alkohol ! konserwant, rozpuszczalnik, nośnik substancji aktywnych, tonizuje, oczyszcza, odświeża, odtłuszcza, może podrażniać i uczulać), 




Betula Alba Bark Extract (wyciąg z kory brzozy - zapach, działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo, przeciwwirusowo, przeciwbakteryjnie, reguluję pracę gruczołów łojowych, likwiduje świąd), Chamomilla Recutita Flower Extract (wyciąg z rumianku pospolitego - koi, łagodzi, przyspiesza gojenie, działanie przeciwzapalne), Urtica Dioica Leaf Extract (wyciąg z pokrzywy zwyczajnej - działanie przeciwłojotokowe, przeciwłupieżowe, wzmacniające), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (wyciąg z liści rozmarynu - działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie), Parfum zapach, CI 42080 barwnik, Methylchloroisothiazolinone konserwant, Methylisothiazolinone konserwant.


Skład czerwonego:



Aqua woda, Sodium Laureth Sulfate (detergent, substancja myjąca, odtłuszczająca, może podrażniać i wysuszać), Cocamide DEA (składnik myjący, usuwa zanieczyszczenia, wytwarza pianę, dozwolony z ograniczonym stężeniu), Zinc Pyrithione (kompleks cynkowy - zabezpiecza przed namnażaniem się bakterii, grzybów, pleśni, działa przeciwłojotokowo, przeciwłupieżowo, działa przeciwzapalnie, przeciwświądowo, łagodząco), Carbomer (karbomer - zagęszcza, stabilizuje), Sodium Chloride (substancja polerująca, ścierająca, może wysuszać i podrażniać), Parfum zapach, Cl 42080 barwnik, Methylchloroisothiazolinone konserwant, Methylisothiazolinone konserwant.


Cena: ok. 15 zł za 200 ml za sztukę w aptekach internetowych


Opakowanie i konsystencja:



Oba szampony zamknięte są w białych butlach o pojemności 200 ml zamykanych wieczkiem na klik. Oba mają taką samą średniej gęstości konsystencję. Zarówno jeden jak i drugi produkt posiadają pastelowo-niebieską barwę.


Moja opinia:

Na wstępie wyjaśnię, że nie mam wielkiego problemu z łupieżem. W moim przypadku występuje on głównie, kiedy obciążę lub przesuszę skórę głowy. Bywa tak, gdy używam zbyt dużo produktów silikonowych bądź tych na bazie olejów, a zbyt rzadko wykonuje peeling. Wtedy nadbudowane substancje obciążają skórę, która swędzi i zaczyna się łuszczyć.

Podobny stan uzyskuje, gdy nadmiernie używam suchy szampon. Niestety suche szampony bazują na alkoholu, a jak wiemy ten składnik mocno wysusza skórę głowy. Efektem czego białe płatki sypia się niczym śnieg zimą.

W oby przypadkach jest to problem tymczasowy i przy odpowiednich zabiegach szybko wraca do normy.




Mój czas na recenzję był ograniczony, więc aby móc dokładnie przetestować oba produkty nie szczędziłam sobie stylizatorów i suchego szamponu przez ostatni miesiąc. Tym sposobem do delikatnego łupieżu doprowadziłam skórę głowy dwa razy.

Za pierwszym razem użyłam szamponu do przetłuszczającej się skóry głowy. Okazał się bardzo wygodny w użyciu. Niezwykle dobrze się pieni. Wystarczy niewielka ilość specyfiku, aby dokładnie rozprowadzić pianę na całej skórze (bo jak wiecie włosów na długości nie myje szamponem). Włosy podczas mycia trochę się plączą, więc tak jak mam w zwyczaju od ucha w dół nakładam odżywkę. Aktualnie dobijam do dna tej bez soli od Delia. Bez odżywki zapewne miałabym problem, żeby rozczesać splątane szamponem włosy.




Kłaczki po zastosowaniu szamponu są maksymalnie odbite od nasady i niezwykle puszyste. Produkt świetnie domywa skórę z zanieczyszczeń oraz z nagromadzonych kosmetyków. Skóra po użyciu jest świeża. Faktycznie szampon wydłuża czas między jednym myciem, a drugim. Mogę śmiało odpuścić sobie mycie na dwa dni. Jeśli chodzi o łupież spowodowany nadmiarem kosmetyków to po prostu znika za pierwszym użyciem.

Drugi - czerwony szampon przeznaczony jest do każdego rodzaju włosów. "W obsłudze" jest identyczny jak ten zielony. Z kolei efekty są już trochę inne.




Produkt odbija włosy od nasady, ale w stopniu nieznacznym. Moim zdaniem na dobrym poziomie oczyszcza skórę głowy, która po zastosowaniu jest odświeżona. Niestety czas między jednym myciem, a drugim jest dla mnie za krótki. Na drugi dzień od mycia (już rano) zmuszona jestem myć włosy ponownie.




Jednak jeśli chodzi o problem łupieżu to tak samo jak w poprzednim szamponie znika po pierwszym użyciu.

Jeśli mam być szczera to skład szamponu do włosów przetłuszczających się nie przypadł mi do gustu. Poza kilkoma fajnymi ekstraktami są w nim tak agresywne substancje myjące i regulujące, że niespecjalnie mam chęć go dalej używać. Nie jestem znawcą szamponów przeciwłupieżowych, więc nie wiem, czy tak właśnie powinien wyglądać ich skład. Zatem nie kierujcie się moją opinią, jeśli macie w tym temacie większe doświadczenie :).




Z kolei skład szamponu czerwonego jest znacznie krótszy i już wydawać by się mogło, że o niebo lepszy, ale nie. Substancje myjące pokrywają się z tymi z zielonego szamponu. Producent zrezygnował z alkoholu na rzecz chlorku sodu, który moim zdaniem działa podobnie. Ponadto zniknęły wszystkie ekstrakty. 

Domyślam się, że skóra skłonna do łupieżu wymaga mocniejszych substancji myjących, a zarazem intensywniejszej pielęgnacji. 




Mam mieszane uczucia co do dzisiejszych produktów. W użyciu na prawdę świetny okazał się szampon do włosów przetłuszczających się, ale niestety skład zarówno jednego jak i drugiego nie zachęca mnie nie częstego stosowania. 



Wiem, że produkty Catzy są ostatnio bardzo rozchwytywane i często spotykam je na blogach. A więc jaka jest Wasza opinia na ich temat ? :)


Czytaj dalej

Hybryda - Belen Shellac nr 09956 purple

Śliwkowe love :)




Ta śliweczka dość długo czekała na swoje 5 minut i cieszę się, że mogę się w końcu nią pochwalić. Lakier to Belen Shellac nr 09956. Z tej firmy nie zawiódł mnie jeszcze żaden kolor ! Do pełnego krycia potrzebuje dwóch solidnych warstw, lecz ja nałożyłam trzy cienkie. Lakier nie należy do tych najgęściejszych, ale łatwo nad nim zapanować i aplikacja nie sprawia żadnych trudności. Ponadto jestem zachwycona trwałością ! Kolor bez odprysków, ścierania końcówek i zarysowań trzymał się 3 tygodnie !




Przy okazji tak głębokiego koloru postanowiłam wykorzystać folie, które niedawno przyszły do mnie z Ali. Folie kleiłam na nieutwardzoną warstwę topu, następnie utwardzałam i kładłam kolejną warstwę. Niestety miejscami folia wystawała ponad powierzchnię topu i zmuszona byłam kłaść jeszcze jedną warstwę. Folię kleiłam po raz pierwszy, więc może zrobiłam coś źle? Dlatego też na jednym paznokciu mam większe kawałki, a na drugim mniejsze. Dopiero później zauważyłam, że te mniejsze wyglądają ciekawiej. Jak już skończyłam z folią stwierdziłam, że małe cyrkonie idealnie wpasują się w tą kulę dyskotekową :). Baza i top to produkty z Semilaca. 





Co myślicie? ;) Kleiłyście kiedyś folie? Niech mi ktoś doradzi ! Co zrobić, żeby folia nie wystawała ponad top? Bo pomimo dwóch warstw wciąż gdzieniegdzie odstawała 


Czytaj dalej

Makijaż oka w 4 wersjach - Delia, Lily Lolo, Sensique

Make Up Glam, Rainbow, Summer Glow



Dzisiaj mam dla Was wpis, który miał powstać dawno temu, ale jakoś nie miałam czasu go do końca "pociągnąć". Dziś naszła mnie wena, więc jestem -> pisze -> pokazuje moje pierwsze makijaże stworzone z myślą o blogu!

Moje zdolności makijażowe są raczej mocno ograniczone i zanadto się nie rozwijają, dlatego wymagam od Was wyrozumiałości :D.


1


Pierwsze oko wykonałam w całości kosmetykami Delia Soft Eyeshadow. Cienie, których użyłam to nr 10 pearl, 17 pearl, 08 matt, 18 matt. Nie spodziewałam się, że będą tak dobrze napigmentowane. Kolory są "żywe" i intensywne. Nie musiałam się nadto trudzić, żeby uzyskać piękny wyrazisty makijaż. Tusz również jest z firmy Delia i to mój ostatni must have!


1


Makijaż przetrwał nienaruszonym ok 7 h. Później go zmyłam tym produktem. Demakijaż również okazał się szybki i bezproblemowy.


2
2
2


Kolejny makijaż stworzyłam także kosmetykami Delia. Tym razem nieco pokombinowałam z kolorami, żeby uzyskać jasne i otwarte oko. Myślę, że ta wersja jest jeszcze ciekawsza i chyba bardziej mi pasuje. Jak myślicie ?


3


Malując kolejne oko trochę mnie poniosło :D. Zainspirowałam się jakimś makijażem na necie, ale trochę go zmodyfikowałam pod swoim kątem. Użyłam kosmetyków Delia i kilku moich już wysłużonych ceni z Sensique. Niestety numerki mi się starły :(.


3


Mam wrażenie, że ta wersja najbardziej pasuje do tęczówki. Jednak nie zmienia to faktu, że kolory są trochę szałowe, więc na co dzień się nie nadają.


4


Moim ostatnim cudeńkiem, które zrobiłam na szybko jest summer glow. Wykonałam go cieniami Lily Lolo od Costasy. Sensique był kolorem bazowym - to delikatnie błyszczący rdzawy kolor. Mocny perłowy brąz to "Moonlight", a mieniące się toffi występuje pod nazwą "Sticky Toffee" - oba od Lily Lolo. 


4

4


Powiem szczerze, że makijaż powstał zupełnie przypadkiem, od niechcenia, gdy miałam nieco więcej wolnego czasu w niedzielę rano. Szykowałam się na wyjście i jakoś mnie naszło na malunki. Ta wersja tak bardzo mi się podoba, że zamierzam ją wykonywać częściej. Mejkap jest szybki, wesoły, lekki i jest świetnym dopełnieniem skóry muśniętej słońcem.


Które oko Waszym zadaniem wyszło najciekawiej ? Pamiętajcie, że dopiero się uczę :D ...


Czytaj dalej

Instagram Mix lipiec

Co noweego ??

Jak ten czas szybko leci ! Lipiec minął w tak zastraszającym tempie, że ledwo się zorientowałam, że wkroczyliśmy w nowy miesiąc. Tak więc z lekkim opóźnieniem podrzucam Wam przegląd fotem z Insta :).




Zacznę od moich ostatnich ulubieńców ! Te dwa cudeńka opisywałam Wam ostatnio na blogu. Jak ktoś przegapił to zapraszam Tu. Olejek miejski i esencja nawilżająca to kontynuacja mojej współpracy z Fitomed. Mogę Wam z czystym sumieniem polecić oba te produkty ! Są idealne dla cery mieszanej - nawilżają na bardzo wysokim poziomie. Ponadto buzia jest rozświetlona, odprężona, czyli taka jak lubię ;D. Ale nie będę się rozpisywać, bo dokładną recenzję znajdziecie w linku. 




Kolejnym kosmetyczny łup to olejek do demakijażu od Resibo. Całkiem fajna rzecz. Przede wszystkim bogaty skład oparty na naturalnych składnikach. Używam go z czystą przyjemnością, lecz dołączona do zestawu ściereczka jakoś nie do końca mnie przekonuje. Po jej użyciu i tak zmuszona jestem umyć twarz żelem. Niemniej jednak olejek jest godny polecenia. Tutaj recenzja. 


Włosy po Fitocolor


W lipcu pokazałam Wam efekty dwóch koloryzacji moich włosów. Bez obaw - pierwsza wykonałam jeszcze w czerwcu farbą bez amoniaku. Chłodny blond, który uzyskałam nie utrzymał się zbyt długo i po 3 tygodniach nałożyłam kolejną farbę tym razem Wellaton 12/1


Włosy po Wellaton

Włosy po Wellaton
Włosy po Wellaton



Kolor wyszedł nie aż tak chłodny jak po FitoColor, ale za to utrzymuje się cały czas bez zmian :D.




Panujące upały nie zachęcają nawet do przebywania w kuchni, więc co tu mówić o gotowaniu :D. Z kulinarnych zdjęć mogę pochwalić się tylko jednym. Najlepszymi plackami z cukinii :D.





Pierwszy raz w życiu robiłam kocie oko ! Pazurki tak mi się spodobały, że czekam już na kilka lakierów z tym efektem ;). 




Moja piękna, ale nieco kusa sukienka od Zaful :). Jest świetna i uwielbiam ją. Niestety zakładam tylko w bezwietrzne dni :D...




To zdjęcie to zapowiedź nowego postu. Mogę zdradzić, że będzie dotyczył pielęgnacji twarzy. Fotki już są, a ja kompletuję treść :).




Na koniec wrzucam trochę lifestylu. Kocham słoneczniki - na szczęście mąż o tym wie ;D. 


Chcesz być na bieżąco ? Zaobserrrrwuj :) Polub :)




Czytaj dalej