Maska imbirowa - recenzja
Przepis :
--> 1 łyżka sproszkowanego imbiru--> 2 łyżeczki oleju z pestek winogron
--> 3 łyżki maski do włosów Callos Latte
olej lub maskę można dobrać wg własnych upodobań.
Powyższe składniki zmieszałam i nałożyłam na włosy oraz skalp na 30 min. Pomimo użycia sporej ilości oleju konsystencja maski była zwarta i nie spływała z włosów. Zapach całkiem przyjemny nawet dla wrażliwców, a mi bardzo przypadł do gustu :).
Imbir słynie z właściwości rozgrzewających przez co często jest stosowany jako środek pomocniczy przy przeziębieniach (ja uwielbiam dodawać go do herbaty zamiast cytryny, nadaje jej gorzkawy smak). Maska powstała na bazie tego korzenia przyjemnie grzała skórę głowy i pobudzała cebulki do wzrostu.
Po 30 minutach spłukałam maskę i umyłam szamponem Dave hair therapy (od jakiegoś czasu używam go na zmienę z Johanson's baby) po czym nałożyłam odżywkę Pantene pro V. Po spłukaniu pozostawiłam włosy na kilka minut w turbanie. Jestem na etapie STOP-WYPADANIU więc wtarłam w skalp Jantar (to już druga butelka z miesięczną przerwą). Czesałam Tangle Teezerem dopiero gdy wyschły. Zabezpieczyłam olejkiem orientalnym z Marion. Mam ich całą serię. Ciężko nazwać je olejkami bo w zasadzie to głownie silikony, ale na zabezpieczanie końcówek są świetne.
Efekt... cóż nie jest dla mnie zaskoczeniem bo robiłam tą maskę już drugi raz. REWELACJA :) włosy są wygładzone, nawilżone, dociążone i bardzo lśniące czego często brakuje włosom rozjaśnianym. Dodatkowo niesamowicie miłe w dotyku i pachnące :).
Polecam tą maskę każdej dziewczynie ze zniszczonymi końcówkami i nie tylko. Imbir w połączeniu z olejem i maską, którą uwielbiam nadaje włosom gładkość i niweluje tępe postrzępione końcówki.
Świadomie dbam o włosy od ok 9 miesięcy, skłoniło mnie do tego głownie wypadanie, kiepski stan po rozjaśnianiu oraz ogromny problem przy rozczesywaniu włosów po myciu. Patent na rozczesywanie gdy są już suche okazał się strzałem w dziesiątkę :)
Bez flesza |
Bez flesza |
Z fleszem |
Koniecznie muszę wypróbować tą maskę :-) śliczne włosy:-)
OdpowiedzUsuńWlosy slicznie sie prezentuja po tej masce :) Imbir kusi mnie juz od dluzszego czasu, musze koniecznie wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam prosta i szybka a efekt zadowalający :)
UsuńUzyskałaś świetny efekt!
OdpowiedzUsuńA mi się często trudniej rozczesuje po wyschnięciu, niż jak są mokre. Ale muszę je suszyć suszarką, to też może mieć jakieś znaczenie.
OdpowiedzUsuńOstatnio moja mama chodziła i częstowała wszystkich imbirem, ale do włosów go nie wykorzystałam.
Bardzo ładne włosy. :)
Wyłącz weryfikację obrazkową w komentarzach, będzie wygodniej dla czytelników. :)
UsuńJuż gotowe dzięki za radę :). A co do czesania na sucho to też miałam początkowo obiekcje ale jak już sie przestawiłam to jest mi o wiele łatwiej, ale to oczywiscie kwestia włosów bo nie każde to lubią :)
UsuńBardzo dawno nie używałam imbiru i muszę to jak najszybciej zmienić. ;]
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować! Widać, że masz zdrowe włosy :) i także uwielbiam do herbaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pierwszy raz czytam o imbirze w pielegnacji wlosow, pewnie kiedys wyprobuje :-)
OdpowiedzUsuń