Recenzja maski Kallos Banana
Następna maska Kallos z mojej kolekcji, która doczekała się recenzji z lekkim opóźnieniem. Ciekawi jesteście jak smakuje bananowe lato? Jeśli tak ... zapraszam poniżej :)
Opis:
Cena: ok. 10zł za 1 litr w Hebe
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride (zapobiega elektryzowaniu, ułatwia rozczesywanie), Olea Europaea Oil (oliwa z oliwek), Parfum, Citric Acid (kwas cytrynowy), Cyclopentasiloxane (silikon), Dimethiconol (silikon), Propylene Glycol (humektant), Musa Sapientium Fruit Extract (ekstrakt z owoców bananowca), Niacinamide (witamina B3), Calcium Pantothenate (witamina B5), Sodium Acsorbyl Phosphate (antyoksydant), Tocopheryl Acetate (antyoksydant), Pyridoxine HCI (witamina B6), Maltrodextrin Sodium Starch (???), Octenylsuccinate Silica (konserwant), Benzyl Alcohol (konserwant), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant).
Skład prawie identyczny jak w przypadku Kallos Blueberry (RECENZJA). Powiedziałabym, że przejrzysty i całkiem bezpieczny.
Opakowanie i konsystencja:
Maska znajduje się w plastikowym słoju o pojemności 1 litra. Konsystencja gęsta, jedwabista, kolor biały. Zapach .... Boski ! Jest nawet bardziej smaczny niż w przypadku Blueberry. Można by było tą maskę zjeść ! Pachnie cudownie dojrzałymi bananami, zapach przeplata się też trochę z gumą do żucia. Mi kojarzy się z latem, upałem i wakacjami :).
Działanie:
Czytałam już różne opinie na temat tej maski. Od takich że maska jest za słaba i nadaje się tylko do użytkowania jak odżywka, po takie że jest świetna i spełnia wszystkie wymagania użytkujących. Przetestowałam ją już na różne sposoby, przed myciem na 30 min - 1 h, po myciu na 15 min i po myciu na 1-2 min jak odżywka. I śmiało mogę powiedzieć, że ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy.
Maska ładnie odżywia i nadaje blasku włosom. Są miękkie i gładkie. Zapach utrzymuje się długo po myciu, co jest ogromnym plusem. Maska nie obciąża włosów, przez co u niektórych może nie dociążać włosów i przez to pojawiła się fala niezadowolenia. Lecz ja nie narzekam, bo mam mocniejsze maski, które mi do tego służą, a ta jest lekkim, letnim emolientowym produktem, który mogę swobodnie używać i mieć pewność, że nie obciążę włosów.
Na zdjęciach poniżej zastosowałam maskę Kallos Banana przed myciem na ok 1 h, po spłukaniu spieniłam szampon w skalp i pianą przeciągnęłam włosy. Na koniec nałożyłam kolejną warstwę maski i wprasowałam we włosy jak odżywkę. Efekt jest taki:
Maskę Kallos Banana oceniam: 10/10.
A jakie są Wasze odczucia co do tego Kallosa? :)
nie miałam tej wersji ale twoje włoski prezentują się fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy wyglądają po nim fantastycznie! U mnie się nie sprawdzają te Kallosy :)
OdpowiedzUsuńU mnie średnio się sprawdziła :/. Twoje włosy wyglądają cudownie <3.
OdpowiedzUsuńMuszę ją w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńMas piękne włosy i ten błysk!
OdpowiedzUsuńSama bardzo lubię takie maski jednak nakładam je 1-2 na dwa miesiące. Cześciej polegam na olejowaniu :)
Sam zapach banana kusi.
Twoje włosy są coraz to piękniejsze!!
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś prawdziwą wielbicielką Kallosów, gdy zużyję swoje zapasy zdecyduję się na kupno któregoś na spróbę ;)
Dziekuje :-) zdecydowanie warto wyprobowac chociaz ta wersję w małym opakowaniu :-)
UsuńNiedawno zdenkowałam tą maskę i mogę podpisać się pod każdym Twoim słowem :)
OdpowiedzUsuńJakie ty masz piekne te wlosy, jedne z moich ulubionych w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci bardzo ! :-)
Usuńprzecudowne wlosy! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam ale już wiem że będzie następna:)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię, ale szampon się niekoniecznie u mnie sprawdza ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam tej wersji :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie spisuje się fantastycznie :) zapach musi być obłędny, ale oliwa z oliwek nie bardzo mi służy ;/ może kiedyś jednak skuszę się na tą maskę :)
OdpowiedzUsuńMasz cudne włosy :)
OdpowiedzUsuńCudne włosy na ostatnim zdjęciu! <3
OdpowiedzUsuńZapach na pewno by mnie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą maskę :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się właśnie, którą wybrać :) Czy jagodową czy bananową, ale widzę, że u Ciebie obie spisały się dobrze :)
OdpowiedzUsuńDokladnie :-) obie spisaly sie na medal, maski sa toche podobne w dzialaniu ale bananowa jest bardziej lekka:-) wiec zalezy czego potrzebujesz :-)
UsuńMasz na prawdę piękne włosy!! Pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDziekuje :-)
Usuńmam ochote wyprbowac wszystki kallosy :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy są przepiękne! <3
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że mam z kim dzielić fascynację Kallosami :D Aż nie wiem jaki kupić następny ;)
Dziękuję :-) ja tez sie juz zastanawialam nad zakupem Milk lub Placenta ale nie moglam sie zdecydowac :-)
UsuńCiekawa jestem zapachu :) aj
OdpowiedzUsuńOj za sam zapach chcę ją mieć ;)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy są śliczne! Jak ty je utrzymujesz w tak dobrym stanie, jednocześnie rozjaśniając? A Kallosy kupuję i kupić nie mogę, ale w końcu naprawdę się za to zabiorę :p
OdpowiedzUsuńMi zapach nie przypadł do gustu. Samo działanie okazało się trochę za słabe ;/
OdpowiedzUsuńWidać że się u Ciebie spisała, ja jeszcze jej nie testowałam, mam tylko jej keratynową siostrę :D
OdpowiedzUsuńso shine and sleek hair! good job!
OdpowiedzUsuńbetter than yesterday
teraz wiem jakiego kallosa kupić!
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznyzoltodziob.blogspot.com/
cieszę się, że trafiłam na twoją recenzję, teraz mogę kupować maskę bez obaw :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z niej całkiem zadowolona, chociaż trochę za mało dociąża mi włosy, więc często dodaję do niej jakieś półprodukty :)
OdpowiedzUsuńAle cudowne masz włosy po tym produkcie, muszę go nabyć! *.*
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
Blog z bajkowymi i fantasy sesjami zdjęciowymi. :)
Nowa sesja zdjęciowa pt. ''Red Riding Hood'':
http://moooneykills.blogspot.com/2015/07/red-riding-hood.html
Śliczne masz włosy. :) A co do tej maski to może się skuszę, bo jeszcze nigdy jej nie miałam, a widać świetne efekty u Ciebie. ;)
OdpowiedzUsuńbardzo zraziłam się do tej firmy ( napisałam post o Keratynowej) i raczej juz nic nie wypróbuję, ale włoski masz sliczne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam
OdpowiedzUsuńZapach musi być obłędny, chyba się na nią skuszę bo lubię maski Kallosa :)
OdpowiedzUsuńMaska Kallos - latte jest cudowna, pachnie budyniem waniliowym i już za to ją kocham. Tą też muszę wypróbować. :-)
OdpowiedzUsuńMnie kusi maska algowa z tej serii. Miałaś może? :-)
OdpowiedzUsuńAlgi mam ale jeszcze jej nie uzywalam :-)
UsuńPiękne włosy! ♥
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej masce wiele dobrego jednak nigdy jej nie używałam...
Ostatnio kupiłam maskę i szampon Kallos pro-tox i troszkę się zawiodłam... Dam im jeszcze szansę i zobaczę czy zdziałają coś na moich włosach :)
Buziaczki :* <3
Asia
Mnie do tej maski głównie skusił zapach, po prostu nie było już później mowy o kupieniu jakiejkolwiek innej maski. Uwielbiam ją i najchętniej smarowała bym ją włosy cały czas :)
OdpowiedzUsuńzyczdrowo.bloog.pl
Hehe mam tak samo ! Jak czasem zacznę jej używać to nie ma końca :D
Usuń