Kremowanie włosów - Isana z masłem shea i pantenolem
Ostatnio wpadł mi w ręce krem do ciała Isana "odpreżenie" z masłem shea i pantenolem. Co prawda jeszcze nie skończyłam opakowania tego z masłem shea i kakao, ale uznałam że ten może okazać się równie dobry jak jego poprzednik i tak oto wylądował na moich włosach. Jedna zanim to... przyjrzyjmy mu się bliżej...
Opis:
Pantenol skutecznie poprawia zdolność wiązania wilgoci wewnątrz skóry, pomaga utrzymać równowagę nawilżenia skóry i chroni ją przed wysuszeniem. Specjalna formuła pielegnacyjna z bogatym w składniki masłem shea, olejem kokosowym i gliceryną intensywnie odpręża skórę. Kwiatowe i drzewne nuty łączą się ze szczyptą wanilii, tworząc zmysłową kompozycję zapachową i pozostawiając przyjemne odczucie.
Cena: ja zapłaciłam na promocji w Rossmannie 8 zł za 500 ml.
Skład:
Aqua, Glycerin (gliceryna), Glyceryl Stearate Se (emulgator), EthylHexyl Stearate (emolient tłusty), Cetearyl Alcohol (emolient tłusty), Butylene Glycol (humektant), Butyrospermum Parkii Butter (masło shea), Panthenol (pantenol), Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy), Phenoxyethanol (konserwant), Carbomer (zagęstnik), Parfum, Sodium Cetearyl Sulfate (detergent), Xanthan Gum (zagęstnik), Rosa Centifolia Flower Extract (macerat z płatków róży), Ethylhexylglycerin (konserwant), Tetrasodium Glutamate Diacetate (substancja chelatująca), Sodium Benzoate (konserwant), Lactic Acid (humektant), Sodium Hydroxide (regulator pH), Potassium Sorbate (konserwant), Geraniol (zapach), Citronellol (zapach), Hexyl Cinnamal (zapach), Coumarin (zapach).
Opakowanie i konsystencja:
Krem znajduje się w plastikowym słoju o pojemności 500 ml. Konsystencja kremu jest bardzo gęsta. Aplikacja jest nieco trudna, bo w składzie brak substancji ułatwiających poślizg, więc trzeba się trochę pomęczyć, żeby pokryć dokładnie włosy. Jeśli chodzi o wydajność - (podobnie jak w przypadku kakao) jest średnia. Kolor kremu to delikatny beż.
Działanie:
W skalp wtarłam balsam łopianowy z Green Pharmacy, a na długości nałożyłam (na zwilżone włosy) krem Isana. Trzymałam go ok 2 h, po tym czasie spłukałam i spieniłam szampon Dove tylko u nasady, a włosy przeciągnęłam pianą. Po spłukaniu nałożyłam jeszcze na minutkę maskę Kallos Argan. Zabezpieczyłam olejkiem orientalnym Marion. Schły naturalnie.
Gdy włosy wyschły okazało się, że są bardziej sztywne niż po użyciu Isana z masłem shea i kakao. Co nie znaczy, że jest to wada. Włosy w dotyku wydają się grubsze, zabezpieczone, mniej się plączą.
Zapach jest piękny ! Jeszcze bardziej mi się podoba niż w wersji kakaowej. Utrzymuje się do kilku godzin po myciu.
Włosy są bardzo błyszczące, odżywione, nawilżone i mimo tego, że są sztywne to wyglądają dosyć lekko :).
Krem do ciała Isana z masłem shea i pantenolem oceniam: 10/10.
Kolejny raz
polecam kremowanie
Szmaragdowy Deszcz
Przepiękne włosy!Na dodatek mój wymarzony kolor<3
OdpowiedzUsuńBędę musiała się za nią rozejrzeć :) I zapach i działanie przemawiają do mnie :)
OdpowiedzUsuńKurczę - a wiesz, że mi nie do końca odpowiadało kremowanie? Porzuciłam już wiele lat temu ;)
OdpowiedzUsuńAle Twoje posty skłaniają do refleksji (ten o kremowaniu pierwszym balsamem Isana już też przeczytałam) i chyba będę musiała spróbować ;)
Dziękuję za przypomnienie o tej metodzie :D
Polecam sie na przyszłość :-) wlosy po kremowaniu sa inne w dotyku niz.po olejowaniu ale efekt sztywnosci jest krotkotrwaly :-)
UsuńMam bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMam go, muszę spróbować choć kakaowy się u mnie nie sprawdził:P
OdpowiedzUsuńwow, efekt swietny, Twoje włosy lśnia tak, ze az razi po oczach :)
OdpowiedzUsuńHeh dziękuję :-)
UsuńWow, ale efekt :) Ja się wzbraniam trochę przed kremowaniem, ale może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, bo wersja z kakao świetnie się u mnie sprawdzała ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuję kremowania :) zdecydowanie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie POLECAM,
UsuńSzmaragdowy Deszcz :-)
Jeszcze nigdy nie kremowałam włosów :) Ale będę musiała wypróbować tę metodę :)
OdpowiedzUsuńCudownie sie prezentuja :) Kto wie, moze i mi by ten krem podpasowal - moje wlosieta lubia maslo shea ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze kremowania włosów, ale na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńkiedys kremowałam kaowym z rosmana ;)
OdpowiedzUsuńKolejny post o kremowaniu na twoim blogu, cudownie:)
OdpowiedzUsuńDługo już zabieram się do tego.
Przekonałaś mnie do tego eksperymentu, chyba się dziś wybiorę do rossmana:)
Tylko nie wiem, który krem wybrać, bo kusi mnie ten, jak i masło shea /kakao.
Masz piękne lśniące włosy<3
Polecam na poczatek ten kakaowy bo po tym z pantenolem wlosy sa sztywnieje a nie chce Cie odstraszyc przy pierwszym podejsciu :-)
UsuńChyba kiedyś wypróbuję kremowania włosów :)
OdpowiedzUsuń