Zapomniane olejki....
Robiłam dzisiaj porządki w moich zbiorach i tak coś mnie tknęło... ("Sprawdź daty")...
Z przykrością stwierdzam, że część moich kosmetyków (w tym także półprodukty i oleje) niestety, ale niedługo będzie leżała w śmietniku.
Więc od dziś ostro się za nie zabieram, aby ostatecznie wyrzucić jak najmniej.
Dzisiaj wzięłam się za olejek Arganowy firmy Etja oraz olej kokosowy firmy Vatika. Najlepszym i najszybszym sposobem ich zużycia jest olejowanie, a że w grudniu właśnie tego brakowało moim włosom.... Czym prędzej wzięłam się za nakładanie oleju.
Zaczęłam oczywiście od przygotowania oleju kokosowego. Zimą jest na tyle wygodnie, że wystarczy położyć buteleczkę na grzejniku, poczekać kilka minut i gotowe - olej ma płynną konsystencje.
Zmieszałam olejki proporcjonalnie po jednej łyżeczce i nałożyłam na suche włosy, pomijając skalp. Ostatnio walczę z przyklapem i przetłuszczaniem, wiec wołałam nie nakładać oleju na skórę.
Z taką mieszanką chodziłam ok. godziny. Następnie zmoczyłam włosy ciepłą wodą i zemulgowałam olej maską Kallos Banana. Spłukałam i spieniłam szampon Yves Rocher Volume tylko w skalp. Spłukałam i nałożyłam jeszcze na moment bananową maskę.
Wszystko spłukałam i zabezpieczyłam olejkiem orientalnym Marion. Schły naturalnie i tym razem wyjątkowo ze zdjęciem poczekałam do rana, żeby Wam pokazać włosy w naturalnym świetle. Pofalowane od warkocza :-)
Włosy są mięciutkie, wygładzone i bardzo ładnie błyszczą :) , ale końcówkom nadal brakuje dociążenia.
Zazdroszczę Ci włosów, są śliczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
Dzięki ;-)
UsuńPiękne masz te włosy :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne :D ja mam tyle olejków ale ostatnio rzadko kiedy używam :)
OdpowiedzUsuńLubię blask Twoich włosków.
OdpowiedzUsuńDziekuje :-)
UsuńWidać, że włosy wygładzone. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! Olej kokosowy mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńCokolwiek byś nie zrobiła z włosami i tak będą wyglądać super.
OdpowiedzUsuńJa też muszę przejrzeć daty i aż się boję:)
Ja nie spodziewałam sie ze az tak wielu produktom konczy sie termin :-D
UsuńŚliczne:)
OdpowiedzUsuńAch te blond cuda! <3
OdpowiedzUsuń:-D :-*
UsuńKallosa bananowego bardzo lubię, aleeee przez to, że rozjaśnia mi włosy musiałam z niego zrezygnować ;(
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam jego rozjasniajacych właściwości :-D
Usuńmasz przepiękne włosy :) czy to Twój naturalny kolor?
OdpowiedzUsuńŻałuje ale nie :-( farbuje od ok 3 lat, a moj naturalny to ciemny blond :-)
UsuńMoze jasny brąz (?!) cos kolo tego :-)
UsuńJak zawsze wyglądają ślicznie, co byś na nie nie nałożyła;p
OdpowiedzUsuńDzięki :-D
UsuńMi się udało ogarnąć trochę kosmetyki :) Wyrzuciłam trochę, wiadomo, ale już nie kupuję tak kompulsywnie :D Efekt fajny, ja tam nadal się boję nakładać kokosowego olej na włosy, mam złe wspomnienia :) Teraz kupiłam jakąś mieszankę arganowego z jojoba, mam nadzieję że będzie fajnie działał :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze mam chwilę ze stracę glowe i kupie cos co pozniej lezy i lezy... Albo czeka w kolejce bo podobnych produktow mam tysiące :-D
UsuńU mnie kokosowy początkowo także sie nie sprawdzal dopiero z czasem cos sie zmienilo. Na poczatku dodawalam do niego półprodukty i inne oleje i bylo ok a teraz nakładam go w czystej postaci i jest super :-)
mam czasem wrażenie że Twoim włosom wszystko służy ;)
OdpowiedzUsuńTo tylko takie wrazenie :-D
UsuńPiękne włosy:)
OdpowiedzUsuńRównież muszę przejrzeć produktu i sprawdzić ich daty przydatności. :-) . Śliczne włoski :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńAle ładnie się błyszczą!
OdpowiedzUsuńPrzepieknie wygladaja, a i ich kolor powala <3! Ja rowniez ostatnio wyrzucilam troche przeterminowanych polproduktow ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje kochana ;-)
UsuńOd tego olejku kokosowgo zaczynałam swoją przygodę z włosomaniactwem (oczywiście to był kompletny niewypał ;)). Jestem ciekawa jak teraz by się sprawdził ;) A Twoje włosy są coraz ładniejsze :)
OdpowiedzUsuńDziekuje ;-). U mnie ten olejekza pierwszym razem takze okazal sie katastrofą :-D
UsuńRównież zaczęłam wykorzystywać kosmetyki którym kończy się data ważności
OdpowiedzUsuńJakie masz śliczne włosy!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Vatikę, a dawno jej nie miałam.
Dzieki :-D
UsuńJak zwykle zachwycające :) zazdroszczę Ci tej sypkości, raz w życiu udało mi się tylko ją uzyskać...
OdpowiedzUsuńJak zwykle zachwycające :) zazdroszczę Ci tej sypkości, raz w życiu udało mi się tylko ją uzyskać...
OdpowiedzUsuńDzieki ;-)
UsuńA ja przychodzę tutaj trochę z inną sprawą niż włosy :) Czy lubisz czytać książki? Biorę udział w fajnej książkowej zabawie , fajnie byłoby żeby ktoraś z włosomaniaczek również wzięła udział w zabawie.
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów u mnie http://wlosytakieszalone.blog.pl/2016/01/20/ksiazkowa-akcja/ . Pozdrawiam!