Zeszłoroczne denko
Tym razem uzbierało mi się tego znacznie więcej niż ostatnio :-)
Maska Kallos Keratin
To proteinowe cudo całkowicie zawładnęło moimi włosami. Jeśli miałabym Wam polecić proteinowy produkt to zdecydowanie byłaby to ta maska. Jest świetna - po prostu. Dokładna recenzję znajdziecie pod tym linkiem. Jestem pewna, że do niej wrócę gdy tylko wykończę moje dotychczasowe zapasy :-) protein dostarcza mi teraz maska Kallos Milk. Niedługo recenzja!
Natura Silk jedwabna kuracja
Kolejny trafiony produkt! Serum do zabezpieczania końcówek spisywało się u mnie naprawdę dobrze. Wystarczyła kropelka aby włosy lśniły, były elastyczne i wizualnie wyglądały lepiej. Produkt bardzo wydajny i tani. Dokładna recenzja TUTAJ. Zdecydowanie kupię ponownie.
Be Beauty łagodzące mleczko do demakijażu
Mleczko do demakijażu okazało się raczej przeciętne. Co prawda ma swoje zalety, odpowiednia konsystencja, nie spływa z wacika, ładnie pachnie, dobrze zmywa makijaż. Mimo tylu zalet jest jedna wada, która decyduje o tym, że więcej go nie kupię. Szczypie w oczy, które po użyciu łzawią.
Odżywka Syoss Substance & Strength
Recenzje na jej temat możecie sobie przeczytać TUTAJ. Głównie proteinowa odżywka, która u mnie za bardzo się nie spisała. Nie dyscyplinowała ani nie wygładzała włosów. Tylko w małym stopniu nadawała blask i ułatwiała rozczesywanie. I to byłoby na tyle jeśli chodzi o zalety :-). Nie kupie ponownie.
Balsam Green Pharmacy przeciw wypadaniu z olejkiem łopianowym
Recenzja tego balsamu pojawi się na dniach. Mam mieszane uczucia co do niego. Nie jest to cudo przeciw wypadaniu, ale sprawdza się pod innym względem. Dowiecie się wkrótce :-)
Rival de Loop płyn micelarny
Dziwny produkt. Płyn micelarny raczej kojarzy mi się z demakijażem, a ten płyn zdecydowanie się do tego nie nadaję. Tusz rozmazuje i rozciera w wielką czarną plamę, która jest nie do usunięcia. Dodatkowo okropnie szczypie w oczy! Nie polecam do demakijażu, ale odkryłam inne jego zastosowanie. Świetnie spisuje się do odświeżenia twarzy w ciągu dnia, (jeśli się nie malujemy) albo do oczyszczania skóry rano (zamiast żelu do twarzy). Idealnie oczyszcza skórę. Nie uczula i nie wyskakują po nim żadne niespodzianki. Ja kupię go ponownie do używania właśnie w tym celu.
Płyn micelarny do demakijażu oczy Rival de Loop
Tym razem sięgnęłam po produkt przeznaczony bezpośrednio do demakijażu delikatnej skóry wokół oczy i trafiłam w 10tke. Bardzo polecam, bo to maleństwo świetnie zmywa tusz, eyeliner, kredki, cienie itd... Wszystko :-) dodatkowo jest bardzo delikatny. Wogóle nie szczypie, nie podrażnia i jest mega tani :-). Ja kupie ponownie na pewno :-)
Jak tam u Was?? :)
Ja nie zbieram 'śmieci' :D I tak później nie umiem napisać nic o tych rzeczach więc odpuszczam denkowanie:) Dobry płyn micelarny to ten różowy z garniera, u mnie spisuje się idealnie:)
OdpowiedzUsuńNie znam :-) wyprobuje jak wykończe swoj :-)
UsuńJedwabna kuracja jest super :)
OdpowiedzUsuńU mnie od maski Kallosa lepiej sprawdza się Biovax z proteinami mlecznymi ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wlasnie nie za bardzo speawdza się Biovax :-)
UsuńJa denka jako takiego nie robię, ale na szczęście kilka rzeczy pożegnałam w tym miesiącu :D Co do Kallosa, to tyle nad nim w sieci zachwytów, że coraz mocniej rozważam romans. Ale najpierw muszę wyleczyć skórę głowy.
OdpowiedzUsuńo już wiem który Kallos będzie następny do testowania :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych produktów ,a za syossem jakos nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńSyoss u mnie tez się nie sprawdza a za tą jedwabną kuracją do końcówek muszę się rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńU mnie ten balsam z GP się nie sprawdził, moje włosy nie przepadają za ziołowymi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńMusze koniecznie wypróbować maskę z Kallosa ;)
OdpowiedzUsuńPisałam nie raz, że muszę w końcu kupić jakiegoś Kallosa. Teraz zdecydowałam, że ten pójdzie na pierwszy ogień :D
OdpowiedzUsuńTen właśniwy płyn do demakijażu mnie kusi :) Zobaczymy co będzie jak skończę mój obecny :)
OdpowiedzUsuńZabieram się właśnie za zrobienie zdjęć moim zużyciom :) Tobie świetnie poszło :)
OdpowiedzUsuńMaskę keratin również uwielbiam :-) Piszesz o łagodzącym mleczku z BeBeauty - ja miałam nieprzyjemność używać łagodzącego płynu micelarnego z tej firmy i też bardzo przeszkadzało mi szczypanie w oczy. Sądziłam, że właśnie łagodzący będzie najdelikatniejszy, ale nie pierwszy raz spotykam się z opinią, że jest wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńTeż sie na to złapałam :-( a sporo osob poleca te produkty
UsuńMleczka BeBeauty nienawidzę. Piecze w oczy jak... grr ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie!
UsuńTo mleczko BeBeauty jest z Biedronki? Chcę wypróbować ich płyn micelarny bo słyszałam pozytywne opinie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe do czego sprawdza się ten balsam z olejkiem łopianowym... ;)
Juz niedługo ujawnie tajemnice :-). Ms Alex w komentarzy wyżej pisala że nie byla zadowolona z tego płynu micelarnego :-)
Usuńa u mnie odżywki z syoss się sprawdzają ;-)
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie przepadam za marką Syoss, produkty przetluszczają moje włosy :(
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę to mało kto za nimi przepada :-)
UsuńNatura Silk jedwabna kuracja z chęcią bym wypróbowała :-).
OdpowiedzUsuńU mnie produkty Syoss niezbyt się sprawdzają :-(
Kojarzę tę serię z Be Beauty, współlokatorka ma... mnie nie zachęciła do kupna
OdpowiedzUsuńTo dobrze :-)
UsuńNie lubię Sayosa a maskę z Kalossa z keratyna kupiłam teraz w małym opakowaniu. Obserwuję Cię:) Zdjęcie to nie odwaga ale fakt miałam wielkie opory:)
OdpowiedzUsuńJa jednak ciągle wole byc pod tym wzgledem anonimem :-)
UsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam żadnego Kallosa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cześć Szmaragdzik, wpadłam popatrzeć na Twoje cudowne włosy :)
OdpowiedzUsuńps. A wiesz może co się stało z Elle88? usunęła bloga :/
buziaki :*
Hej kochana :-D. Wlasnie nie wiem co sie z nia dzieje... Dawno jej nie bylo :-(. Wogole to wróć do nas !!! Wszyscy tu tęsknią za Twoimi pomysłami :-)
UsuńDobrze wspominam tego kallosa.
OdpowiedzUsuńCiągle kusi mnie ten Kallos :D balsam do włosów chciałam kupić ale skoro nie wpływa zbytnio na wypadanie to zrezygnuję chyba
OdpowiedzUsuńMam mleczko BeBeauty i mnie także niestety szczypie w oczy...
OdpowiedzUsuń