Gościnnie - Zołza z Kitką
Znacie Zołzę z Kitką? Jeśli nie to koniecznie zajrzyjcie na jej blog. Posiadaczka cienkich i delikatnych włosów, która pisze z taką lekkością i swobodą, że ciężko się oderwać ! Ja uwielbiam jej posty za ciekawą tematykę, która potrafi wciągnąć już od pierwszego zdania i niesamowite zdjęcia :D. Dzisiaj gościnnie przeczytacie u mnie jej autorski tekst i dowiecie się jakie, jej zdaniem, są najczęściej popełniane błędy w pielęgnacji włosów :) zapraszam !
Zdarzyło
się Wam tak, że mimo intensywnej pielęgnacji i przeczytanych wszystkich
włosomaniacznych blogów, Wasze włosy wciąż nie chcą wyglądać idealnie?
Zastanawiacie się czasami, co jest z nimi nie tak, skoro stosujecie wszystkie najlepsze produkty polecane przez Guru,
a mimo to włosy wciąż pozbawione są blasku, wypadają garściami, kruszą się lub
rozdwajają?
Przyczyn
braku dyscypliny włosów może być wiele. Nie raz zdarza się tak, że tylko lekarz
może pomóc i wizyta u specjalisty okazuje się niezbędna. Jednak, w wielu
przypadkach pukle po prostu reagują buntem na nasze błędy.
I to błędy, z których wielu nie zdaje sobie nawet sprawy.
Po pierwsze: zła dieta!
Po pierwsze: zła dieta!
Na
nic zdadzą się najdroższe, najbardziej profesjonalne kosmetyki, jeśli w
organizmie brakować będzie podstawowych minerałów i witamin. Zbilansowana dieta
często jest mocno bagatelizowana, tym bardziej w obecnych czasach, kiedy wszystko
robimy na szybko. By nasze włosy nie
tylko dobrze wyglądały, ale także były mocne i zdrowe, ważne jest dostarczanie
im każdego dnia zróżnicowanych składników odżywczych.
Po drugie: nieodpowiednio dobrane kosmetyki.
Po drugie: nieodpowiednio dobrane kosmetyki.
Nie
ma się co dziwić: tak duży wybór produktów, jak więc trafić w pielęgnacyjną dziesiątkę? Podstawą jest poznanie
swoich włosów – bez tego w nieskończoność będziemy próbować i próbować, a
włosy wciąż nie będą chciały wyglądać jak z reklamy.
Częstym błędem jest również nieodpowiedni czas trzymania danego specyfiku na głowie. Wiadomo, że oleje i maski potrzebują kilku chwil, by wniknąć wgłąb struktury pojedynczego włosa. Zmywane zbyt szybko co najwyżej ułatwią nam rozczesywanie pukli, nie wpłyną jednak wyraźnie na poprawę ich kondycji.
Częstym błędem jest również nieodpowiedni czas trzymania danego specyfiku na głowie. Wiadomo, że oleje i maski potrzebują kilku chwil, by wniknąć wgłąb struktury pojedynczego włosa. Zmywane zbyt szybko co najwyżej ułatwią nam rozczesywanie pukli, nie wpłyną jednak wyraźnie na poprawę ich kondycji.
Z
drugiej strony dłużej nie zawsze
znaczy lepiej. Przetrzymywanie
produktów może nie tylko spowodować, że włosy będą niedomyte, oklapnięte i bez
życia – mogą zacząć sypać
się garściami.
Po trzecie: niewłaściwe codzienne nawyki.
Po trzecie: niewłaściwe codzienne nawyki.
Zanim
włosomaniactwo zaatakowało mnie pełną parą, nie zdawałam sobie sprawy, jak dużą
rolę odgrywają codzienne pielęgnacyjne zwyczaje. Wiązałam pukle w ciasną kitkę
lub „bobka”, nie przywiązując wagi do metalowych elementów czy gumek
recepturek. Podobnie sprawa miała się z
myciem włosów wyłącznie bardzo ciepłą wodą (no cóż, jestem zwierzątkiem ciepłolubnym;)),
osuszaniem frotowym ręcznikiem i rozczesywaniem na mokro, przeważnie zwykłym,
plastikowym grzebieniem. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że
nierozczesane kosmyki pozostawione do wyschnięcia wcale nie powodują puchu czy
kołtunów!
Tak naprawdę to właśnie te codzienne nawyki najbardziej wpłynęły na poprawę kondycji moich włosów. Owszem – intensywna pielęgnacja w postaci olejowania, masek, odżywek, wcierek i suplementacji również miały swój (znaczący) udział. Myślę jednak, że bez delikatności, wiązania włosów do snu czy nawyku zabezpieczania końcówek każdego ranka, efekty nie były tak widoczne i, co najważniejsze, zadowalające!
Tak naprawdę to właśnie te codzienne nawyki najbardziej wpłynęły na poprawę kondycji moich włosów. Owszem – intensywna pielęgnacja w postaci olejowania, masek, odżywek, wcierek i suplementacji również miały swój (znaczący) udział. Myślę jednak, że bez delikatności, wiązania włosów do snu czy nawyku zabezpieczania końcówek każdego ranka, efekty nie były tak widoczne i, co najważniejsze, zadowalające!
Zawsze wiążę włosy do snu :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w poście TUTAJ ? Dzięki <3
Bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńTo zasługa mojego gościa 😊
UsuńJa zawsze do snu związuje włosy w warkoczyk :)
OdpowiedzUsuńTeż korzystam z tej opcji 😊
Usuńja swoje włosy rozczesuje na mokro :P gdy pozwalam im wyschnąć bez rozczesania to mam na głowie niezły bałagan ;)
OdpowiedzUsuńJa czesze na sucho i ten bałagan u mnie nie występuje 😊
Usuńrzeczywiście to chyba najczęstsze błędy :)
OdpowiedzUsuńAleś mnie zaskoczyła tym wpisem dzisiaj! Wchodzę, pełna nadziei na ciekawy wpis, a tu... moje bazgroły...:D
OdpowiedzUsuńCzyli bardzo ciekawy wpis ! Miała być inna data Ale nie wyrobiłam się, mam nadzieje ze mi wybaczysz 😊😙
UsuńBardzo fajny i mądry wpis. Sama podobnie dbam o swoje włosy i dzięki temu, w końcu zmierzam ku upragnionej długości :)
OdpowiedzUsuńSuper ! Powodzenia 😊
UsuńNie wyobrazam nie rozczesac wlosow po umyciu. Mialabym jeden busz na glowie :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam kiedyś w podobnym błędzie 😊 wypróbuj a nie pożałujesz 😊
UsuńZ chęcią zobaczę relację z Waszego spotkania :)
OdpowiedzUsuńBędzie niebawem 😁
UsuńSama dbam tak o włosy, no jedynie czeszę mokre włosy, wiem, że to dla nich nie najlepsze rozwiązanie, no, ale niestety, jak ich nie rozczeszę to istna tragedia i tak jest za każdym razem. Czekam na relację ze spotkania! :)
OdpowiedzUsuńJuż się pisze 😊😊
UsuńDokładnie, zgadzam się ze wszystkim co zostało tu powiedziane. A czesanie włosów od razu po myciu jest dla nich masakrą, u mnie wtedy lecą garściami, zostają brutalnie wyrywane... więc nie robię im tego, rozczesuję delikatnym tangle teezerem, gdy podeschną ;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo ! Na sucho nie da rady rozczesac moich włosów
Usuńja przy kręconych włosach nie mogę ich czesać na sucho - bo to zawsze kończy się katastrofą i niestety muszę je męczyć na morko :D
OdpowiedzUsuńWidać że co włos to opinia 😊
UsuńU mnie najwięcej krzywdy zrobiła anemia (więc zmiana diety była koniecznością!) i prostownica. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie;)
This is truly interesting post, I love your blog, thank you for sharing!!!
OdpowiedzUsuńxxx
www.modelonamission.com
www.supercarmission.com
Fajnie, że zwróciłyście uwagę na te błędy. Czasami łapie się na ich popełnianiu, ale staram się to ograniczyć ;)
OdpowiedzUsuńPilnuj się kochana 😁
UsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńdieta jest szalenie ważna ;) odkąd dorzuciłam do niej witaminy i tran to włosy mniej lecą
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio włosy lecą jak szalone i podejrzewam, że przyczyną mogą być jakieś niedobory :( - tak więc dbanie o zdrowie to podstawa, ostatnio suplementuje witaminę D3 może w jakimś stopniu uporam się z moim problemem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
U mnie ostatnio włosy lecą jak szalone i podejrzewam, że przyczyną mogą być jakieś niedobory :( - tak więc dbanie o zdrowie to podstawa, ostatnio suplementuje witaminę D3 może w jakimś stopniu uporam się z moim problemem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Na pewno! Powodzenia :)
UsuńNa śpię w ciasnym koczku... Ale najbardziej nie mogę się pozbyć złych codziennych nawyków np. energicznego czesania... Jak skórę pilnuje to jest ok, ale jak się zapomnę to koniec: kłębuszek wyczesany:( a o reguł regularnym zabezpieczaniu końcówek to już można zapomnieć. Dobrze, że teraz już mniej więcej wiem jakie kosmetyki moim włosom pasują, bo by była pełna klapa;)
OdpowiedzUsuńTeż na początku miałam problem z przyzwyczajeniem się do delikatnego czesania :) ale nie martw się to z czasem przyjdzie :)
UsuńStaram się:)
Usuń