Włosowe rytuały gdy wiatr hula, a mróz ściska..
Czy zimowe powietrze wpływa niekorzystnie na nasze włosy? Tak, zdecydowanie tak. Co zatem zrobić by zabezpieczyć je przed mrozem i unikać kruszenia, łamania i rozdwajania się końcówek? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie i zaprezentować Wam moją aktualną pielęgnację włosów ;).
Bardzo ważnym punktem w dbaniu o włosy, moim zdaniem, jest olejowanie i kremowanie. Wykonuje te zabiegi zamiennie nie tylko zimą, a przez cały rok. Jednakże ta chłodniejsza pora roku zmusza mnie do olejowania nieco częściej. Staram się nakładać olej co najmniej dwa razy w tygodniu przed myciem. Aktualnie używam olejku Wellness & Beauty mango i papaja. To jeden z lepszych jakie miałam z tej serii. Zdecydowany faworyt tuż po sezamowo-waniliowym. Musze przyznać, że pachnie niebiańsko, znacznie lepiej niż moja ulubiona dotąd wersja waniliowa.
Ale wracając do samego zabiegu... nakładam olej przed myciem na 1 - 2 h na suche włosy pomijając nasadę. Po czym emulguje długość włosów maską, a skórę głowy myje szamponem.
Włosy po takim SPA są niezwykle lśniące, miękkie i bardzo ładnie się układają. Ponadto przy dłuższym stosowaniu znacznie mniej się elektryzują, co jesienią i zimą jest mocno uciążliwe.
Jeśli chodzi o kremowanie to upodobałam sobie krem z Isany chia babassu (TU znajdziecie wpis dotyczący codziennego kremowania włosów przez 10 dni). Na suche włosy nakładam krem i pozostawiam na 30 min - 1 h po czym płukam, skórę głowy myje szamponem, a długość emulguje maską. Efekty po kremowaniu są bardzo podobne do tych po olejowaniu, ale mam wrażenie, że krócej się utrzymują.
Zima nie zmusza mnie do inwestowania w odpowiedni dla tej pory roku szampon. Po prostu korzystam z tego jaki akurat mam pod ręką. Teraz jestem w trakcie testowania zestawu od Swiss Image i używam szamponu z kwiatem czarnego bzu do włosów przetłuszczających się i zniszczonych. Nie będę za wiele zdradzać, bo więcej przeczytacie w recenzji, ale muszę przyznać, że jest całkiem przyzwoity.
Wybór odżywki na czas zimowy nie pozostawiam losowi tak jak w przypadku szamponu. Potrzebuje produktu bardzo mocno regenerującego, nawilżającego i treściwego. Dobrze jeśli zawiera naturalne emolienty, czyli oleje. Absolutnie nie obrażam się na silikony. Są ze mną od zawsze i często po nie sięgam w odżywkach, czy maskach. A w czasie noszenia szalików, swetrów i kurtek są wręcz wskazane, bo świetnie zabezpieczają włosy przed łamaniem i rozdwajaniem. Tak jak wspomniałam wyżej używam aktualnie tej z zestawu od Swiss Image, ale tym razem wersji do włosów rozjaśnianych, która ma neutralizować żółte refleksy. Odżywka jest boska ! Więcej powiem w recenzji. Kolejne moje odkrycie wśród odżywek to bardzo treściwy produkt od Yves Rocher. Nawilża, odżywia i dodaje blasku.
Podobnie sprawa wygląda z maskami. Świetne sprawdzają mi się produkty Kallosa, ale również mój ostatni hit TU, czyli maska od Anwen do średnioporowców.
Ostatni punkt dotyczący zimowej pielęgnacji włosów to zabezpieczanie końcówek. Serum jest u mnie obowiązkowe ! Mam ich kilka, ale najchętniej wracam do tego od Eveline TU. Produkt świetnie zabezpiecza włosy, nie obciąża i pięknie pachnie. Ponadto dobrze jest zainwestować w mgiełkę do włosów. Moja ulubiona to TA, a aktualnie mam wersje do włosów suchych i zniszczonych. Jednak na zimę lepsza będzie wersja z olejami.
Pamiętacie o upinaniu włosów przed wyjściem z domu? Tak ważne, a jak często o tym zapominamy? Często! Ja przeważnie zaplatam warkocz i chowam go pod kurtkę. Lub upinam koczek na czubku głowy i chowam go pod czapkę. Tak zabezpieczone włosy są chronione przed zimnym powietrzem, nie ocierają o kurtkę, szalik i nie wplątują się pod pasek torebki.
To wszystko dotyczy włosów, ale nie można zapomnieć o skórze głowy. Zaobserwowałam u siebie, że "sezon czapkowy" wpływa mocno na przetłuszczanie skóry głowy. Co za tym idzie... znacznie częściej niż latem wykonuje peeling skóry głowy. Mój ulubiony od Bandi TU skończył się jakiś czas temu. Będę musiała pomyśleć o kolejnej buteleczce :O.
Zostało mi jeszcze trochę peelingu od Elgon do skóry przetłuszczającej się. Póki co korzystam z niego lub łatwo dostępnej kawy mielonej zmieszanej w proporcji 1:1 z maska do włosów. Powstałą mieszanką masuje skórę głowy przez kilka minut. Taki peeling wykonuje raz na dwa tygodnie.
Zostało mi jeszcze trochę peelingu od Elgon do skóry przetłuszczającej się. Póki co korzystam z niego lub łatwo dostępnej kawy mielonej zmieszanej w proporcji 1:1 z maska do włosów. Powstałą mieszanką masuje skórę głowy przez kilka minut. Taki peeling wykonuje raz na dwa tygodnie.
A jakie są Wasze obowiązkowe rytuały zimowej pielęgnacji włosów ? :)
ja mam za krótkie i nie mogę spiąć, a już mi się marzą warkoczyki :D
OdpowiedzUsuńzimą u mnie mocniejsze odżywki i maski z silikonami to podstawa :)
OdpowiedzUsuńU mnie to samo ;)
UsuńNie zmieniam zimą jakoś szczególnie swojej pielęgnacji. Staram się przez cały rok regularnie sięgać po maski i odżywki :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy w tym roku wyjątkowo nie sa wymagające i zadowalają sie maskami i pielęgnacją letnia , ale musze wprowadzić zmiany bo zima idzie :D
OdpowiedzUsuńmarzę o maskach anwen, jednak czekam, może znajdą się pod choinką :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy wpis -> http://pani-blondynka.blogspot.com/
Tą do średnioporowców mogę śmiało polecić ;)
UsuńSerum, serum i jeszcze raz serum. W okresie zimowym moje włosy strasznie cierpią z powodu czapek i szalików :/ Koniecznie muszę kupić kolejne opakowanie maski Anwen :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie ;D
UsuńKusi mnie odżywka z YR, ale póki co się jeszcze nie złamałam :D
OdpowiedzUsuńJest świetna ! I przystępna cenowo ;)
UsuńJa zimą częściej olejuję i nakładam maskę pod czepek.
OdpowiedzUsuńOlejowanie podstawa ;)
UsuńSwiss Image, Yves Rocher i Glisskur gościły i u mnie, miło wspominam. Moim zdaniem o włosy trzeba dbać porządnie cały rok.
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację ;) ale pielęgnacja powinna być dostosowana do pory roku ;)
UsuńJa właśnie chcę nieco zmodyfikować swoją pielęgnację i dietę.
OdpowiedzUsuńA wszystko dla zdrowia i urody :)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Moje włosy od jakiegoś czasu są w gorszej kondycji - muszę się przypilnować i nie wychodzić ciągle z rozpuszczonymi na mróz :)
OdpowiedzUsuńTo pierwszy krok do sukcesu :) pamiętaj o serum na końcówki :D
UsuńZ Twojego wpisu mozna wyciagnac dla siebie wiele przydatnych rad :) Tez staram sie zwiazywac wlosy - zwlaszcza teraz, gdy sa tak dlugie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńU mnie najważniejsze jest nawilżanie i natłuszczanie ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jest u mnie ;D
UsuńOdżywkę z Gliss Kura uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńOOoo coś dla mnie, bo moje włosy teraz mszczą się na mnie, za te wszystkie lata eksperymentowania na nich :/
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować tego olejku :)
A GlissKura używam, do tego jeszcze takiego serum do włosów i jestem mega zadowolona :)
Ja wczoraj pierwszy raz użyłam mojej Anwenówki :)
OdpowiedzUsuńA olejowanie to podstawa wszystkiego :D
Owszem :D
UsuńBardzo lubię tą odżywkę do włosów Gliss Kur ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
OdpowiedzUsuń