Prawdziwy detox !
Nie pokazałam Wam jeszcze wszystkich nowości z Marion! Zatem pędzę z relacją z mojego wczorajszego SPA ;)
Zaczęłam od oczyszczającego peelingu do twarzy, o którym pisałam Wam już TUTAJ. Kolistymi ruchami masowałam twarz ze szczególnym uwzględnieniem czoła i nosa. Po czym spłukałam.
Kolejnym punktem pielęgnacji było użycie oczyszczającego plasterka na nos z aktywnym węglem bambusowym. Wystarczy wyjąć go z foli, odkleić zabezpieczanie i przykleić do zwilżonego wodą nosa. Plaster przylega bardzo dokładnie i mocno trzyma. Jeśli tak nie jest wystarczy dodatkowo zwilżyć go z zewnątrz wodą, żeby się nie odklejał. Po 10 minutach usunęłam plaster.
Trzeba przyznać, że na prawdę mocno trzyma ;) miałam pewne trudności, żeby go odkleić, ale udało się bez wzywania pogotowia (taki żarcik :D). Oczywiście po odklejeniu zmuszona byłam przemyć twarz wodą, bo została na niej spora ilość węgla.
Aqua (woda), Polyvinyl Alcohol (zagęstnik, może podrażniać), Glycerin (gliceryna - nawilża), Propylene Glycol (glikol propylenowy - nawilża, nośnik substancji aktywnych), Dipotassium Glycyrrhizate (nawilża, nośnik substancji aktywnych, łagodzi podrażnienia, obrzęki i zaczerwienienia), Charcoal Powder (węgiel - oczyszcza, zwęża pory, absorbuje toksyny, zanieczyszczenia, nadmiar łoju, matowi, działa antybakteryjnie, łagodząco), Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water (hydrolat z liści oczaru wirginijskiego - działa przeciwbakteryjnie, antyoksydacyjnie), Metyl Acetate (rozpuszczalnik), Metylparaben (konserwant).
Co do składu. Z ważniejszych substancji znajdziemy tutaj oczywiście węgiel, hydrolat z liści oczaru i kilka substancji nawilżających. Powiem szczerze, że nawet nie wiem jakie składniki powinny się tam znaleźć, więc skład plastra zostawiam w spokoju.
Ostatnim już etapem było nałożenie na twarz maseczki oczyszczającej z aktywnym węglem bambusowym. Jedna saszetka z powodzeniem wystarczy na dwa użycia. Zatem równomiernie rozprowadziłam połowę produktu i odczekałam kolejne 10 minut. W tym czasie odczuwałam lekki dyskomfort, pieczenie nosa (podejrzewam że to za sprawą plastra, którego użyłam wcześniej i skóra zareagowała obronnie przed kolejną porcją oczyszczenia węglem) i mocne ściąganie twarzy, bo maska zwyczajnie zaschła.
Aqua (woda), Polyvinyl Alcohol (zagęstnik, może podrażniać), Glycerin (gliceryna - nawilża), Propylene Glycol (glikol propylenowy - nawilża, nośnik substancji aktywnych), Dipotassium Glycyrrhizate (nawilża, nośnik substancji aktywnych, łagodzi podrażnienia, obrzęki i zaczerwienienia), Charcoal Powder (węgiel - oczyszcza, zwęża pory, absorbuje toksyny, zanieczyszczenia, nadmiar łoju, matowi, działa antybakteryjnie, łagodząco), Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water (hydrolat z liści oczaru wirginijskiego - działa przeciwbakteryjnie, antyoksydacyjnie), Metyl Acetate (rozpuszczalnik), Metylparaben (konserwant).
Co do składu. Z ważniejszych substancji znajdziemy tutaj oczywiście węgiel, hydrolat z liści oczaru i kilka substancji nawilżających. Powiem szczerze, że nawet nie wiem jakie składniki powinny się tam znaleźć, więc skład plastra zostawiam w spokoju.
Ostatnim już etapem było nałożenie na twarz maseczki oczyszczającej z aktywnym węglem bambusowym. Jedna saszetka z powodzeniem wystarczy na dwa użycia. Zatem równomiernie rozprowadziłam połowę produktu i odczekałam kolejne 10 minut. W tym czasie odczuwałam lekki dyskomfort, pieczenie nosa (podejrzewam że to za sprawą plastra, którego użyłam wcześniej i skóra zareagowała obronnie przed kolejną porcją oczyszczenia węglem) i mocne ściąganie twarzy, bo maska zwyczajnie zaschła.
Po wyznaczonym czasie zmyłam wszystko ciepłą wodą i nałożyłam krem. Skład maseczki przedstawia się na prawdę ciekawie. Bazą jest biała glinka i węgiel, ponadto znalazłam także glicerynę, betainę, prowitaminę B5 i ekstrakt z peonii.
Aqua (woda), Kaolin (biała glinka - ma działanie matujące, ściągające, antybakteryjne, kojące, pochłania nadmiar sebum), Glycerin (gliceryna - nawilża), Magnesium Aluminium Silicate (zagęstnik, wypełniacz), Charcoal Powder (węgiel - oczyszcza, zwęża pory, absorbuje toksyny, zanieczyszczenia, nadmiar łoju, matowi, działa antybakteryjnie, łagodząco), Trehalose (pochodzenie naturalne, nawilża), Betain (betaina - pochodna gliceryny, nawilża), Panthenol (prowitamina B5 - nawilża, łagodzi podrażnienia, ułatwia gojenie), Paeonia Lactiflora Root Extract (ekstrakt z peonii białej - działa kojąco), Phenoxyethanol (konserwant), Glycereth-18 Ethylhexanoate (lekki emolient, rozpuszczalnik), Glycereth-18 (lekki emolient, rozpuszczalnik), Xanthan Gum (zagęstnik), Parfum (zapach), Allantoin (alantoina - działa przeciwzapalnie, ściągająco), Citric Acid (kwas cytrynowy - rozjaśnia, naturalny konserwant), Ethylhexylglycerin (łagodny humektant, naturalny konserwant), Diazolidinyl Urea (konserwant).
Aqua (woda), Kaolin (biała glinka - ma działanie matujące, ściągające, antybakteryjne, kojące, pochłania nadmiar sebum), Glycerin (gliceryna - nawilża), Magnesium Aluminium Silicate (zagęstnik, wypełniacz), Charcoal Powder (węgiel - oczyszcza, zwęża pory, absorbuje toksyny, zanieczyszczenia, nadmiar łoju, matowi, działa antybakteryjnie, łagodząco), Trehalose (pochodzenie naturalne, nawilża), Betain (betaina - pochodna gliceryny, nawilża), Panthenol (prowitamina B5 - nawilża, łagodzi podrażnienia, ułatwia gojenie), Paeonia Lactiflora Root Extract (ekstrakt z peonii białej - działa kojąco), Phenoxyethanol (konserwant), Glycereth-18 Ethylhexanoate (lekki emolient, rozpuszczalnik), Glycereth-18 (lekki emolient, rozpuszczalnik), Xanthan Gum (zagęstnik), Parfum (zapach), Allantoin (alantoina - działa przeciwzapalnie, ściągająco), Citric Acid (kwas cytrynowy - rozjaśnia, naturalny konserwant), Ethylhexylglycerin (łagodny humektant, naturalny konserwant), Diazolidinyl Urea (konserwant).
Efekty, moim zdaniem, są satysfakcjonujące. Buzia jest odświeżona, miękka, sprężysta, pory oczyszczone i niewidoczne. Nie zauważyłam podrażnienia, zaczerwienienia, czy uczulenia poza lekkim pieczeniem podczas trzymania maski. Z całego zabiegu jestem bardzo zadowolona.
Została mi jeszcze saszetka z przyspieszaczem do opalania, ale z racji tego, że się nie opalam to saszetka razem z innymi produktami już wkrótce trafi do kogoś z Was :) czekajcie na rozdanie, które pojawi się jeszcze dziś na moim fesje ;) tylko tam będzie można wziąć udział, więc zachęcam do polubienia strony :).