Zabezpieczanie włosów - Instrukcja
Wydawać by się mogło banalna rzecz, ale jedna z moich czytelniczek (pozdrowienia dla K :)) zwróciła mi uwagę, że w sieci brakuje wskazówek jak poprawnie używać produktów do zabezpieczania końcówek. A więc dzisiaj będzie na ten temat ;-)
Czego używamy do zabezpieczania włosów:
1. Olejki, które mamy pod ręką i używamy np. do olejowania
2. Serum do zabezpieczania końcówek
3. Odżywka do włosów (d/s lub b/s)
4. Krem do rąk
5. Mgiełka / odżywka w sprayu
Mam tutaj na myśli czyste olejki, a nie pseudosera do włosów, które olejek zawierają na końcu składu. Jest to zdecydowanie jeden z bardziej naturalnych sposobów, ale też jeden z trudniejszych, dlatego dla początkujących niewskazany.
Rozczesujemy dokładnie włosy. Ja dzielę je na dwie części, które swobodnie zwisają po obu stronach twarzy. Kropelkę (wielkości łzy) rozcieramy w dłoniach tak, aby całe dłonie były tłuste i zaczynamy aplikacje od samych końcówek.
U mnie wygląda to tak, że zamykam końcówki włosów w dłoniach tak jak do klaskania i rozcieram olej w dół. Oczywiście nie ściskamy zbyt mocno, tylko delikatnie rozprowadzamy olej.
Potem robimy partię wyżej (powiedzmy ok 1/3 włosów od dołu oczywiście) tak samo składamy dłonie na włosach jak do klaskania i rozcieramy w dół do samych końcówek. Jak macie długie włosy możecie zabezpieczyć włosy jeszcze wyżej aż od połowy.
Z ilością oleju trzeba uważać, ja nakładam tylko krople. W przypadku włosów kręconych kropelka może okazać się niewystarczającą i należy czynność powtórzyć.
U mnie wygląda to tak, że zamykam końcówki włosów w dłoniach tak jak do klaskania i rozcieram olej w dół. Oczywiście nie ściskamy zbyt mocno, tylko delikatnie rozprowadzamy olej.
Potem robimy partię wyżej (powiedzmy ok 1/3 włosów od dołu oczywiście) tak samo składamy dłonie na włosach jak do klaskania i rozcieramy w dół do samych końcówek. Jak macie długie włosy możecie zabezpieczyć włosy jeszcze wyżej aż od połowy.
Z ilością oleju trzeba uważać, ja nakładam tylko krople. W przypadku włosów kręconych kropelka może okazać się niewystarczającą i należy czynność powtórzyć.
Oleje do zabezpieczania włosów, które sprawdziły się u mnie:
- olej ze słodkich migdałów
- olej arganowy
- olej ze słonecznika
- olej makadamia (świetny)
- olej z nasion bawełny
- olejek Wellness & Beauty
- olej jaśminowy
To chyba najlepszy produkt na początek. Serum przeważnie posiada pompkę, dzięki której aplikujemy odpowiednia ilość. Warto wybierać te sera, które posiadają naturalne oleje wysoko w składzie oraz bezpieczne silikony, które łatwo zmyć.
Proces nakładania przebiega w ten sam sposób co w przypadku nakładania oleju. Jedną pompkę serum rozcieramy w dłoniach i wprasowujemy w końcówki, następnie to co zostaje na dłoniach rozprowadzamy na wyższych partiach. Pamiętając, aby składać dłonie jak do klaskania i wprasowywać w kierunku - do dołu ku końcówkom.
Serum do zabezpieczania końcówek, które sprawdziły się u mnie:
Łatwo dostępny produkt, który właściwie każda z Nas ma w domu. Do zabezpieczania końcówek warto wybierać odżywki, które są lekkie i nie dociążają nam włosów.
Obsługa odżywki w tym przypadku jest bardzo łatwa i podobna do aplikacji innych produktów do tego przeznaczonych. Po pierwsze rozprowadzamy na dłoniach krople, wielkości tik-taka i postępujemy identyczne jak w powyższych przypadkach.
Nakładamy, począwszy od końcówek i przesuwając się stopniowo w górę. Nie nakładamy zbyt dużo. Jeśli widzimy, że włosom brakuje dociążenia, wtedy dokładamy jeszcze jednego tik-taka :-D
Nakładamy, począwszy od końcówek i przesuwając się stopniowo w górę. Nie nakładamy zbyt dużo. Jeśli widzimy, że włosom brakuje dociążenia, wtedy dokładamy jeszcze jednego tik-taka :-D
Odżywki, które sprawdziły się u mnie:
Zdarza się, że będąc poza domem potrzebujemy produktu, który ujarzmi elektryzujące się włosy, bądź spuszone końcówki. Ja w takich chwilach sięgam po krem do rąk, który od jesieni do wiosny ciągle gości w mojej torebce. Kremy do rąk maja podobne składy do odżywek do włosów i w ekstremalnych sytuacjach możemy ich używać do zabezpieczania.
Aplikacja przebiega tak samo jak w przypadku odżywki. Stosujemy tez taka sama ilość. Nie ma znaczenia jakiego kremu użyjemy. Ja stosowałam ich dużo (już nawet nie pamiętam firm) i każdy działał tak samo.
Odżywki w sprayu są bardzo wygodną alternatywą. Łatwo się je aplikuje, a zapach na włosach utrzymuje się bardzo długo.
Aplikując mgiełkę również dokładnie rozczesujemy włosy i psikamy z odległości 20 cm. Ja staram się pokryć włosy zarówno z wierzchu jak i od spodu (czyli głowa w dół). Mgiełkę aplikuje na włosy od połowy w dół. Czasem je jeszcze ugniatam przez chwilę.
Ilość produktu zależy od każdej z Nas i od włosów jakie posiada. Włosy wysokoporowate lubią takie produkty i je wręcz chłoną z kolei niskoporowate nie potrzebują jej tak dużo, bo zbyt duża ilość jest w stanie je obciążyć. Ja posiadam włosy wysokoporowate dlatego używam aż 5 pompek.
Ilość produktu zależy od każdej z Nas i od włosów jakie posiada. Włosy wysokoporowate lubią takie produkty i je wręcz chłoną z kolei niskoporowate nie potrzebują jej tak dużo, bo zbyt duża ilość jest w stanie je obciążyć. Ja posiadam włosy wysokoporowate dlatego używam aż 5 pompek.
Jak często zabezpieczamy włosy?
- Tak często jak tego potrzebują. Ja zazwyczaj robię to rano i wieczorem po dokładnym rozczesaniu włosów. Ale zdarza mi się tą czynność powtarzać w ciągu dnia, gdy walczę z przeproteinowaniem lub przesuszonymi końcówkami.
A jak jest u Was? Jakie produkty polecacie? ;-)
Do zabezpieczania włosów wolę kosmetyki na bazie silikonów niż czystych olejków ;) Zazwyczaj używam olejek isana, serum z marion (raz dziennie) i czasami spray gliss kur :D
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubie silikonowe sera :-) świetnie zabezpieczają i nie obciążają tak bardzo jak olejki ;-)
UsuńHej! Mam pytanie dotyczące farbowania Twoich pięknych włosów. Jaki kolor miały, zanim zaczęlaś farbować na blond? Rozjaśniałaś je najpierw rozjaśniaczem a potem kładłaś blodn farbę? Z góry dzięki za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńMoj naturalny kolor mozna zobaczyc w tym poście:
Usuńhttp://szmaragdowy-deszcz.blogspot.com/2015/12/koloryzacja-syoss-9-1-bardzo-jasny-blond.html
Włosy zawsze koloryzuje farbami, nigdy rozjasniaczem ;-) przeważnie uzywam jasnych lub bardzo jasnych blondow. Zależy jaki chcesz osiągnąć kolor, ale jesli masz podobny odrost do mojego to moge Ci polecic mojego ulubieńca ;-) Wellaton 12/0. Lada dzien powinna pojawić sie recenzja tej farby. Bardzo ladnie rozjaśnia ale ma mocny utleniacz. W razie pytań służę pomocą ;-) ;-) pozdrawiam :-)
Nigdy nie zwracałam uwagi na zabezpieczanie moich końcówek włosów, może dla tego że jest bardzo mało poradników na ten temat. Świetny i bardzo pomocny post dla wielu z nas. Mi bardzo pomógł i na pewno wypróbuje twoje sposoby. Może moje końcówki w końcu odżyją :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Zdecydowanie warto zabezpieczać włosy. Sporo kobiet boryka sie z problemem nierosnacych włosów. Wydaje im sie ze stoja w miejscu mimo to odrost trzeba farbowac :-) to nic innego jak pokruszone końcówki, ktore bez odpowiedniej pielegnacji i braku zabezpieczania zwyczajnie kruszą się :-)
UsuńOlejek Isana dobrze się u mnie sprawdził, ale pod koniec zaczął wysuszać włosy :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przeanalizowac sklad ;-) moze w duzej ilosci proteiny lub humektanty, a moze alkohol ;-)
UsuńDo tej pory stosowałam albo mgiełkę z Gliss Kura albo serum silikonowe czy jedwab;) Spróbuję też z kremem;) Fajna instrukcja, aż sama się ostatnio zastanawiałam czy dobrze to robię bo coraz więcej było rozdwojeń...
OdpowiedzUsuńCieszę się że pomoglam ;-) ;-)
UsuńJa aktualnie stosuję również olej makadamia, dwufazowe serum z Loreal Absolut Repair i odżywkę w sprayu z Mariona :)
OdpowiedzUsuńJa też zabezpieczam końcówki dwa razy dziennie :)
To serum z Loreala mnie interesuje i kusi ;-) ;-)
UsuńFajne rady, chętnie skorzystam :))
OdpowiedzUsuńo, kremem jeszcze nie zabezpieczałam :D muszę to wypróbować przy okazji jakiegoś wyjazdu
OdpowiedzUsuńBardzo dobry sposob w nagłych sytuacjach :-D
UsuńBlondynką nie jestem, ale post przydatny :D Póki co zabezpieczam włosy jedynie serum, i to w sposób, że pochylam głowę w dół, rozczesuję włosy oraz rozprowadzam serum na całych zwisających końcówkach, włosach za uszami i z tyłu głowy. Jeśli coś jest głupie a działa to nie jest głupie :D
OdpowiedzUsuńDokładnie zgadzam sie :-D Twój sposob jest równie dobry, moze byc idealny dla wycieniowanych włosów bo wtedy mamy do nich najlepszy dostęp ;-)
UsuńJa wlasnie czesto uzywam kremu do rak jak jestem poza domem ^^
OdpowiedzUsuńDo zabezpieczania końców używam serum - np.z Biovaxu, albo właśnie Marion i super się w tej kwestii sprawdzają. Włosy na długości spryskuję odżywką w sprayu, co pozwala mi na delikatniejsze ich rozczesanie ;)
OdpowiedzUsuńMialam kiedyś próbkę z serum z Biovaxu i bylo calkiem niezle ;-)
UsuńDo zabezpieczania końcówek używam zazwyczaj olejku (bardzo lubię ze słodkich migdałów i z pestek winogron) lub jedwab z Green Pharmacy, sporadycznie odżywki w spray'u Gliss Kur lub Marion. Muszę wypróbować krem do rąk, jeszcze nigdy nie używałam go w tej roli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mialam kiedyś serum z Green Pharmacy o bardzo dobrze je wspominam :-D. Zakupilam juz druga butelke ;-)
UsuńJa bardzo lubię olejek z Balea do zabezpieczania końcówek, dobrze sobie radzi a do tego pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mialam nigdy olejku z Balea, ale mialam z tej firmy żele pod prysznic i pachniały obłędnie :-D
UsuńJa zawsze zabezpieczałam kroplą olejku naturalnego jaki miałam pod ręką + odrobinką serum silikonowego i chyba ta metoda sprawdzała się u mnie najlepiej :) często też używam samego serum Green Pharmacy, który ma już dobrze ponad rok i nareszcie dobija dna - nie miałam jak dotąd tak wydajnego kosmetyku :D Z odżywką kiedyś próbowałam, ale bez rewelacji :) Kremów do rąk niestety nie używam, dlatego nie miałam okazji wypróbować tej metody :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, usunęłam kometarz, bo poprzedni się powielił :*
UsuńNic nie szkodzi ;-). Tez bardzo lubie łączyć olej z serum. Zazwyczaj łącze fluid Marion z kropelka Wellness & Beauty ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa pewno skorzystam z Twoich rad, bo rzadko zdarza mi się zabezpieczać końcówki :-(
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
UsuńTo ja w ogóle nie zabezpieczam teraz :D Ups :) Ale jak przekroczę magiczną długość to mam elixir loreala. Jest ok, raczej więcej nie kupię bo za dużo kosmetyków na mnie czeka żeby używać tego samego, to nie dotyczy odżywki z issany bo w niej jestem zakochana :D
OdpowiedzUsuńJakiej odżywki? :-D
UsuńŚwietny wpis! Od razu dowiedziałam się wszystkiego od podszewki. Na szczęście z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jednak nie robiłam tego źle, chociaż cały czas tak przypuszczałam. Fajnie jak dodajesz czasem takie proste wpisy z życiowymi trikami na włosy ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się że pomoglam i polecam sie na przyszłość :-) w razie pytan bądź wątpliwości śmiało pisz :-) :-)
UsuńU mnie świetnie sprawdzało się serum z proteinami od Joanny, seria Apteczka Babuni. Niestety w wielu drogeriach już nie ma tego produktu :( Teraz stosuję olejki od Garniera, które po prostu chcę wykończyć :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam ze Apteczka Babuni ma jakies produkty do zabezpieczania włosów ;-)
UsuńOdżywki Gliss Kur bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńO sposobie z kremem do rąk też słyszałam :D
Ja swoje końcówki zabezpieczam głównie olejami, robię to w taki sam sposób jak ty rozcieram w dłoniach i delikatnie w nie wmasowuje<3
OdpowiedzUsuńNajlepszy sposób ;-)
Usuńa ja mam jedwab z joanny i zawsze go daję tylko na końcówki :)
OdpowiedzUsuńJedwab tez spisuje sie u mnie świetnie ale warto czasem produkt proteinowy zmienić na typowo emolientowy ;-). Proteiny w nadmiarze lubią puszyc ;-)
UsuńBardzo fajny tekst. Co prawda sama używam Twoich sposobów, ale dla osób które są początkujące w temacie ekstra:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDokladnie taki byl zamysł ;-) ;-)
UsuńCiekawy post :) ja nie przepadam za silikonami, a czysty olej nawet w ilości kropli przyspiesza przetłuszczanie (teraz mam włosy do brody, a są cienkie i delikatne). Zrobiłam jakiś czas temu swoje serum diy i jestem z niego niesamowicie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem przepisu jaki użyłaś :-)
UsuńOddawaj te włosy!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Ja co prawda w dokładnie taki sam jak przez Ciebie opisany sposób zabezpieczam końcówki, ale pewnie wielu osobom bardzo się on przyda :)
OdpowiedzUsuńZabezpieczam włosy rano i wieczorem, a czasem jeszcze w ciągu dnia. Używam do tego naturalnych olejów, serum i odżywki :) Chociaż krem do rąk też zdarzyło mi się użyć, kiedy miałam tylko jego pod ręką ;) Obserwuję :)
Widzę ze mamy podobne upodobania :-D
UsuńBardzo ciekawe porady :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł. Zgadzam się, że bardzo mało mówi się o zabezpieczaniu końcówek i ciężko jest znaleźć jakieś sensowne rady. U mnie najlepiej sprawdzają się naturalne olejki, a wśród nic chyba najlepiej wypada olejek arganowy raz masła kosmetyczne. Bardzo ciekawy patent z tym kremem. Pierwszy raz o nim słyszę, ale na pewno wypróbuję w kryzysowej sytuacji :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :-) u mnie sie sprawdza ;-)
UsuńNie wpadłabym na to żeby używać kremu do rąk na końcówki. Na pewno spróbuje !:)
OdpowiedzUsuńPolecam :-D
Usuń