Strony

Poradnik Blondynki - A co z pielęgnacją włosów blond w zimie?

Zimowy plan pielęgnacji włosów blond i nie tylko


Źródło


Ciepłe kurtki, wysokie kołnierze, szaliki, grube swetry, czapki, mróz, śnieg i silny wiatr. To wszystko kojarzy nam się z zimą. Dla jednych to bardzo klimatyczna pora roku, a dla innych zmora życia z długimi włosami :-) jak więc sobie radzić z pielęgnacją włosów, gdy zima w pełni? Przedstawię Wam dzisiaj kilka wskazówek.


1. Spinanie włosów.



Myślę, że nie jest to bardzo odkrywcze, ale często o tym zapominamy. Gdy wychodzimy z domu należy upiąć włosy. Nieważne, czy to koczek czy warkocz, ważne żeby włosy były spięte i nie ocierały o szalik i kurtkę. Upięcia powinny być lekkie, żeby nie ciągnęły zanadto skóry głowy. W tym sezonie sama początkowo o tym zapomniałam. Niezbyt korzystnie wyglądam w czapce, jeśli włosy są pod nią schowane. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie za i przeciw zdecydowałam, że po pierwsze nie zrezygnuje z czapki (bo już jestem chora), a po drugie zmobilizuję się i będę upinać włosy. Bo dzięki temu nasze kosmyki mniej się kruszą i rozdwajają, a także są mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne. Ponadto przedzieranie się przez śnieg i inne harce zimowe są znacznie wygodniejsze, gdy włosy nie fruwają wokół twarzy :). 





2. Zabezpieczanie końcówek.



Również nie należę do najbardziej systematycznych w zabezpieczaniu końcówek, ale staram się pamiętać o tym przynajmniej po każdym myciu. Na wilgotne włosy należy zaaplikować ulubione serum. Ja ostatnio męczę się z olejkiem Alterra (recenzja wkrótce), ale Wam polecam np. orientalne olejki Marion, serum Stapiz Argan'de, jedwab Natura Silk, czy ten z Green Pharmacy. Jedna pompka wystarczy. Przy tej pogodzie nie zaszkodziłoby stosować serum dwa razy dziennie, ale wiem, że posiadaczki włosów cienkich i rzadkich mogą tą intensywnością łatwo obciążyć swoje kłaczki. Częstotliwość zatem każdy musi dopasować do siebie. O tym jak poprawnie zabezpieczać włosy pisałam TUTAJ.






3. Olejowanie włosów.



Nie zapominamy o regularnym olejowaniu. Włosy są osłabione, a olej dostarcza im mnóstwo substancji odżywczych, nawilża i uelastycznia. Nie rezygnujmy z niego ! Ostatnio moim ulubionym jest miks olejków z Wellness & Beauty (Ten i Ten). Mogę Wam również polecić oliwkę Baby Dream fur mama, olej makadamiaolej kokosowy, czy oliwa z oliwek. Macie swoje ulubione oleje? Teraz jest dobry czas by po nie sięgnąć. Przynajmniej raz w tygodniu fundujemy sobie olejowanie na 1-3 h.


4. Maski emolientowe.



W sezonie zimowym można nawet zrezygnować z odżywek i zastąpić je lekkimi maskami. Po myciu nakładamy choćby na krótką chwilkę odrobinę maseczki i spłukujemy. Włosy będą zdecydowanie bardziej zabezpieczone niż po odżywce, łatwiej się rozczeszą i będą pięknie błyszczeć. Najlepiej jednak zostawić maskę po myciu przynajmniej na 30 min dwa razy w tygodniu. Wtedy substancje odżywcze będą miały czas, aby wniknąć we włosy, a efekty będą trwalsze. Oczywiście pamiętamy o regularnym oczyszczaniu włosów z nagromadzonych substancji.

Nie odmawiajmy sobie także miksów masek i ich tuningowania. Polecam Wam tanie i łatwo dostępne emolientowe Kallosy, np. Banana, Blueberry, czy Omega


5. Nawilżanie.




Kiedy grzejnik aż kipi z gorąca, a powietrze jest tak suche, że gardło odmawia posłuszeństwa, a nasza skóra sypie się i łuszczy, sięgamy po balsam nawilżający do ciała czy szklankę wody by ugasić pragnienie. Tak samo jest w przypadku włosów. Nie możemy zapomnieć o ich nawilżaniu. Ja upodobałam sobie kilka produktów, które są proste i szybie w użyciu. 

Pierwszy z nich to aloes i najchętniej robię z niego płukankę. Po umyciu włosów i spłukaniu odżywki / maski zanurzam włosy w płukance, na którą składa się 1 litr wody i 1-2 łyżki stołowe aloesu. Później odciskam włosy z wody i już nie spłukuję aloesu. 





Drugi, trochę bardziej skomplikowany, to siemię lniane. Gotuję wywar z nasion lnu (1 szklanka wody i duża łyżka nasion), następnie przecedzam i czekam aż powstały żel przestygnie. Glutka mieszam z ulubioną maską w proporcji 1:1 i nakładam na umyte włosy na 30 min. Później płukam i gotowe. 

Mam nadzieję, że choć trochę moje pomysły Was zainspirują i tak jak ja przyłożycie się do dbania o włosy, tym bardziej teraz - zimą.

Trzeba jakoś przezimować i przeczekać czas nieprzychylny włosomaniaczkom :-)



Udostępnij ten post

35 komentarzy :

  1. Olejuje regularnie olejem lnianym <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku! Jakie te włosy śliczne *0* Nic tylko zazdrościć ;* My rzadko upinamy nasze włosy, co skutkuje ich dzierganiem się :/ Ehh... ale na nowy rok mamy postanowienie: Dbać o włosy i robić wszystko by były jeszcze lepsze! Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dodałabym tu żeby nosić czapkę jak jest zimno i nie zgrywać divy za wszelką cenę :D Nie tylko dla zdrowia ale i przemarznięte włosy i cebulki mogą się nam zemścić :) Tak słyszałam ;P sama nie doświadczyłam bo ja bez czapki nie ruszam się z domu jak temperatura spada :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą ! Zawsze mnie podziw bierze jak dziewczyny przy 5 stopniowym mrozie biegają w spodniach do kostki i adidaskach ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam twoje włosy :D Noszę czapkę ale ze związywaniem włosów jest trochę gorzej :D ostatnio miałam przerwe w olejowaniu włosów ale powróciłam do nakładania go raz w tygodniu na 2 godziny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie! Koniecznie zadbaj o regularnosc ;)

      Usuń
  5. mam olejek łopianowy ale jeszcze go nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W teorii jest na skórę głowy ale ja używam to także na długość :)

      Usuń
  6. Muszę popracować u siebie nad regularnością w olejowaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie słyszałam o płukance z aloesu, muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te włoski uczesane w kłos... prześliczne :) Maskę z siemienia lnianngo koniecznie muszę wypróbować. Dotychczas stosowałam go tylko na problemy z żołądkiem, a tu proszę jakie ma dodatkowe zastosowanie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wyglądają twoje włosy :) ja jakoś specjalnie nie zmieniam pielęgnacji włosów zimą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Blond włosy to nie jest taka łatwa sprawa (niestety), sama bardzo o nie dbałam a efekty były marne. Teraz zapuszczam swoje naturalne włosy, szkoda że gdy rozjaśniałam włosy nie było jeszcze Olaplexu :P

    OdpowiedzUsuń
  11. o siemię stoi mi w szafce i się kurzy, chyba wykorzystam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. jeju, jakie Ty masz piękne włosy! pozazdrościć normalnie no!
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby to ode mnie zależało zimę bym przespała ;) jak niedźwiedź

    OdpowiedzUsuń
  14. Zimą staram się mocniej nawilżać swoje włosy, a szczególnie końcówki. Prawie zawsze wychodzę jednak na dwór w rozpuszczonych włosach ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie ostatnio nałożyły się problemy - i suche, zimowe powietrze w Polsce (które okropnie różni się od wilgotnego powietrza w UK!), i zrobione ombre przyczyniają się do tego, że pukli ostatnio opakować nie potrafię...;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Robię wszystko! :D
    Ależ nieziemsko prezentują się Twoje włosy w kłosie <3
    Nie dość żeś piękna to jeszcze zdolna :D

    OdpowiedzUsuń