Powrót do aktualizacji włosów?
Jakiś czas temu (a dokładnie ponad rok temu) zaniechałam publikowania aktualizacji włosowych. Powód był prosty - nie pojawiało się w nich nic nowego. Moje włosy osiągnęły takie stadium, że nie potrzebowały zbyt skomplikowanej pielęgnacji. A pisanie co miesiąc tego samego trochę mnie znudziło. Dzisiaj z kolei doszłam do wniosku, że taka aktualizacja mogłaby pojawiać się co jakiś czas, ale na pewno nie co miesiąc. Zatem do dzieła :)
Przez ten rok nic nie zmieniło się pod względem częstotliwości mycia włosów. Skóra głowy przetłuszcza się w takim samym tempie i muszę ją myć codziennie, a przy lepszych warunkach co drugi dzień. Bardzo niewiele pomogło także mycie metodą kubeczkową. Aktualnie używam do mycia szamponu Equilibra (o nim przeczytacie za jakiś czas). Pod koniec października ubiegłego roku skończyłam testowanie Hair Jazz (o tym TU) i postanowiłam nieco odciążyć skórę głowy i myć ją łagodnymi szamponami. W czasie kiedy nie było aktualizacji przewinęło mi się kilka szamponów, o których mogliście przeczytać w recenzjach, ale nie trafiłam na nic spektakularnego (poza jednym).
Na okres wakacyjny totalnie zrezygnowałam z olejowania włosów. Olej kładłam w tym czasie na prawdę sporadycznie. Teraz nadrabiam zaległości i staram się minimum raz w tygodniu naolejować włosy. Służy mi do tego głównie oliwka Baby Dream fur Mama. Ale nie myślcie sobie, że przez ten rok byłam całkiem bierna w olejowaniu ! Udało mi się przetestować kilka olejków, znaleźć ulubieńców i zdenkować kilka butelek (TU, TU, TU, i TU)
Częściej korzystałam z masek i tuningowałam je półproduktami. Nadal świetnie służą mi Kallosy i staram się w miarę możliwości je wykończyć. Tutaj kilka postów z tuningowanie (TU, TU, TU, TU, TU, TU). Moim ostatnim hitem jest maseczka do włosów o średniej porowatości od Anwen. Moje zachwyty mogłyście przeczytać już TUTAJ.
Grudzień 2015 -> Luty 2017 |
Skóra głowy przez większość czasu była spokojna i wolna od jakichkolwiek podrażnień. Niestety jakoś w połowie roku 2016 urządziłam sobie miesiąc z jantarem i drugi miesiąc z kozieradką. Pojawiło się swędzenie i delikatny łupież. Skóra stała się podrażniona, ale dałam jej odpocząć od wcierek i powoli się uspokoiła.
Oczyszczałam włosy średnio raz w tygodniu, czasem nawet raz na dwa tygodnie. Aktualnie używam do tego szamponu oczyszczającego Barwa Ziołowa z lnem. Regularnie wykonuje także peeling skóry głowy, a mój niezawodny produkt do tego zadania to Tricho peeling z Bandi (recenzja TU).
Oczyszczałam włosy średnio raz w tygodniu, czasem nawet raz na dwa tygodnie. Aktualnie używam do tego szamponu oczyszczającego Barwa Ziołowa z lnem. Regularnie wykonuje także peeling skóry głowy, a mój niezawodny produkt do tego zadania to Tricho peeling z Bandi (recenzja TU).
Co do wcierek to tak jak wspomniałam wyżej - stosowałam jantar oraz kozieradkę. Włosy wypadają ciągle w takim samym tempie i takiej samej ilości. Niby nie ma tragedii, ale staram się jakoś to powstrzymać. Niestety po dwumiesięcznej kuracji wspomnianymi specyfikami nie zauważyłam, aby wypadanie choć w małym stopniu ustało. O innym eksperymencie z domową wcierką pisałam TUTAJ. Suplementacji brak.
Mogę się pochwalić, że częściej niż kiedykolwiek kremowałam włosy. W związku z moim miesięcznym testem (o którym Tu) kremowałam włosy praktycznie przed każdym myciem na minimum 30 min. Efekty kremowania bardzo mnie usatysfakcjonowały i dlatego też (tak wiem tłumaczę się) olejowania było jak na lekarstwo. Kremowanie nadal jest nieodłącznym elementem w pielęgnacji i znowu do niego powróciłam, ale zmieniłam krem. O efektach już niebawem :)
Tak dużo się mówi, że płukanki są takim niepozornym punktem w dbaniu o włosy, ale jakże ważnym! I co? I udało mi się wielokrotnie skorzystać z ich właściwości. Najchętniej stawiałam na te naturalne, jak na przykład płukanka z lnu, czy z aloesu. Ponadto używałam także płukanek z nafty kosmetycznej oraz specjalnych płukanek ochładzających blond (TU i TU). Oczywiście pamiętałam także o ostatnim płukaniem zimną wodą.
Włosy podcinałam średnio raz na trzy - cztery miesiące. Początkowo sama, a ostatnio korzystam już z usług sprawdzonej fryzjerki. Na początku grudnia ubiegłego roku skróciła mi włosy o jakieś 7 cm i wyrównała je na prosto. Bez cieniowania czuje się zdecydowanie lepiej. Włosy wydają się gęściejsze i mam wrażenie, że mniej się kruszą.
Grudzień 2015 -> Luty 2017 |
Końcówki zabezpieczam po myciu. Na mokre włosy rozprowadzam kropelkę eliksiru od Eveline, o którym napiszę już wkrótce. Jak poprawnie zabezpieczać końcówki włosów pisałam TUTAJ. W połowie ubiegłego roku zauważyłam, że zabezpieczanie suchych włosów bądź takich mytych dzień wcześniej nie sprawdza się u mnie najlepiej. Włosy są obciążone i smętnie zwisają niczym tłuste strąki. Tak więc odkryłam, że z wysokiej porowatości w końcu zeszłam do średniej. Zaniechałam tego procederu i teraz zabezpieczam włosy tylko po myciu.
Ostatnie i najważniejsze. Koloryzacja ! Dawniej włosy farbowałam co 2 miesiące tym co przykuło moją uwagę w drogerii. Teraz farbuje Joanną albo Wellatonem co 3 miechy (TU, TU i TU)! Duży postęp :-) mam sprawdzone farby i wydłużyłam czas między farbowaniami. Niektórzy pomyślą "niesłychane 3 miesięczny odrost?! Coś okropnego" - nic bardziej mylnego. Odrost wcale mi nie przeszkadza, a nawet powiedziałabym, że mi pasuje biorąc pod uwagę moje ciemne brwi. Z odrostem zatem wyglądam naturalnie. Grunt to mieć zadbane i czyste włosy, a na odrost nawet nikt nie zwróci uwagi :-). Oczywiście nie mówię, że nigdy nie skorzystam z innej farby do włosów niż te wymienione powyżej. Lubię eksperymentować i testować nowe rzeczy, wiec jeśli coś ciekawego wpadnie w moje ręce nie zawaham się :-D.
Uważam, że przez ten rok zrobiłam duże postępy w pielęgnacji o czym świadczą chociażby zdjęcia, które Wam zestawiłam :) te aktualne są robione w naturalnym świetle bez lampy.
Uważam, że przez ten rok zrobiłam duże postępy w pielęgnacji o czym świadczą chociażby zdjęcia, które Wam zestawiłam :) te aktualne są robione w naturalnym świetle bez lampy.
Co sądzicie?? :)
masz piękne włosy. Ale czytając post zdałam sobie sprawę, jak wiele pracy i serca wkładasz w ich pielęgnację. Jeśli chodzi o wypadanie- mi pomógł Seboradin. Nie jest to może produkt rewelacja, jeśli chodzi o skład, ale wypadanie włosów naprawdę hamuje...
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że często oglądam się za tą firmą w drogeriach :) myślę, że może w końcu znajdę coś dla siebie :)
UsuńMasz piękne włosy!!! :) ja dziś sobie zamówiłam dwie maski z Kallos :-p
OdpowiedzUsuńDobry wybór :)
UsuńMasz cudowne włosy, naprawdę możesz być z siebie dumna! Podobnie jak Ewelina, na wypadanie polecam Ci Seboradin-lotion z żeń-szeniem. Ampułki Placenta też sobie dobrze radzą z nadmiernym wypadaniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za polecenie :)
Usuńpiękne włosy <3
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie;) I naprawdę super o nie dbasz, co zresztą widać;) Kozieradka u mnie też się nie sprawdziła... I przypomniałaś mi o płukankach;)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość :)
UsuńUwielbiam te Twoje blond włosy, są przepiękne! :) Pisz co jakiś czas aktualizację, nawet raz na kwartał ;)
OdpowiedzUsuńTaki mam plan :)
Usuńpiękne włosy ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Mnie odrosty okropnie wkurzają dlatego zdecydowałam się na rozjaśnienie ich pasmami ale nie od samego skalpu. Ale co do włosów to są po prostu cudowne ^^
OdpowiedzUsuńAle masz cudowne włosy:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńWłoski masz piękne, a Kallosa bananowego uwielbiam. =)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Włoski piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńAlterra <3
OdpowiedzUsuńRównież polubiłam peeling z Bandi, a włoski jak zawsze zachwycają ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńPrzepiękne włosy ! Jedyny produkt, który znam z Twojej gromadki to Jantar. Bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Twoich włosów, bo wyglądają na takie zdrowe ;) Są lśniące, błyszczące. nie widać żadnego rozdwojenia , super <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :)
UsuńJeju, Twoje włosy są takie cudowne! Zazdroszczę! :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie próbuję schodzić z rudego do blondu i nie jest to łatwa sprawa. :(
A do olejowania używam olejku kokosowego, świetna sprawa!
Kokos jest super :) rudy powinien się dość szybko wypłukać :)
UsuńMoje ukochana odżywka z Kallosa. Mam ją obecnie, choć akurat na wykończeniu. Jantar też mi bardzo służy, a olej kokosowy jest pionierem w mojej pielęgnacji włosów :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie i udanego weekendu :)
Śliczne włosy. Bardzo lubiłam Kallos Banana :)
OdpowiedzUsuńWidać ogromną różnicę i wielki postęp.
OdpowiedzUsuńMasz przecudne włosy! <3
Cieszę się :D
UsuńMam przepiękne włosy i cudowny kolor:) też stosuje olejki na końcówki:) reszty produktów nie znam.
OdpowiedzUsuńMasz ładne, długie włosy i piękne rzęsy w avatarze :) Szampon Babydream lubiłam, ale plątanie mnie denerwowało :( Zaś wcierkę Jantar uwielbiałam w starej wersji, przed zmianą składu :(
OdpowiedzUsuńMnie też strasznie denerwuje plątanie włosów po Baby Dream, ale dałam mu drugą szanse :)
UsuńOgromna zmiana :D też miałam przerwę od olejowania ale ostatnio wróciłam do babydream fur mama - do której zachęciła mnie kiedyś twoja recenzja :D i spisuje się świetnie :D
OdpowiedzUsuńTeż ciągle używam tej oliwki :) jest na prawdę świetna :)
UsuńMasz piękne włosy :) i patrząc na nie ZNOWU kusi mnie żeby swój naturalny średni blond nieco rozjaśnić :D
OdpowiedzUsuńHeh nie namawiam ale ja bym rozjaśniła :D
UsuńNiesamowicie piękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :)
UsuńMaski Kollos uwielbiam. Nie tylko do włosów, ale i do pędzli :)
OdpowiedzUsuńZe wszystkich produktów używam tylko maskę bananową z Kallos i świetnie się sprawdza w połączeniu szamponu bananowego również Kallos. Piękne włosy i kolor:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Jantar oraz Kalloska bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńWiększość tych kosmetyków używałam i byłam zadowolona. Masz przepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńMoje włosiska też lubią kallosy :) . Miałam banana, którego ostatnio zdenkowałam, został protox i caviar :D . Co do farbowania to podzielam Twoją opinię - 3 miesiące to odrost prawie żaden, oczywiście jeśli się jest naturalną blondynką, przy czarnym odroście to już tak dobrze nie wygląda. Też farbowałam włosy co 3 miesiące dopóki nie zaczęłam kombinować z odcieniami :( i czeka mnie kąpiel rozjaśniająca.
OdpowiedzUsuńZdarza się najlepszym :) uwierz mi ! :D
UsuńJak wiesz, bardzo podobają mi się Twoje włosy ♥ Sama w wakacje też rzadko olejowałam włosy i teraz staram się to robić chociaż raz w tygodniu, na noc, ale nie zawsze mi to wychodzi :P Płukanek nigdy nie stosowałam, a może też byłabym z efektów, jakie dają, bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńMasz niesmaowite włosy. Już dawno nie stosowałam takiej pełnej pielęgnacji - olejowania,kremowania. Chyba wiem co dzisiaj wieczorem będę robić ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje włosy. Dzięki Tobie postanowiłam zapuszczać moje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ! To dla mnie ogromna motywacja :) :* trzymam kciuki :)
Usuńale masz przepiękne włosy <3
OdpowiedzUsuńSandicious
Niesamowita różnica a Twoje włosy powinny trafić na jakąś blond okładkę :D
OdpowiedzUsuńHehe powinnaś zostać moim agentem :D
UsuńGdybym miala takie wlosy, to bym sobie zycie inaczej ulozyla :P
OdpowiedzUsuńHeh no tego to jeszcze nie słyszałam :D
UsuńUwielbiam kolor Twoich włosów - jest tak niepowtarzalny i oryginalny!
OdpowiedzUsuńCo do płukanek - i ja muszę się w końcu do nich przekonać. Póki co jakoś tak nie po drodze mi z nimi było, ale jesteś kolejną osobą, u której dzisiaj czytam o ich cudownym działaniu - tylu znaków nie mogę przecież zlekceważyć! ;)
Oczywiście że nie ! Trzymam kciuki za Twoje płukankowe postępy! ;)
Usuń